Podział punktów w Turynie. Glik i spółka zatrzymali Violę

FC Torino bezbramkowo zremisowało z ACF Fiorentiną. Spotkania pomimo braku goli było bardzo emocjonujące. Obie drużyny stworzyły dobre widowisko, w którym okazji do strzelenia bramek nie brakowało. Cały mecz w barwach Torino rozegrał Kamil Glik. Kapitan zespołu ze stolicy Piemontu był czołową postacią swojej ekipy.
FC Torino w poprzedniej kolejce poniosło porażkę z zespołem byłego selekcjonera reprezentacji Włoch – Roberto Donadoniego 1:3. AC Parma jest dopiero piątym zespołem , który pokonał w tych rozgrywkach Serie A ekipę polskiego obrońcy, Kamila Glika. „Il Toro” przed tą kolejką zajmowali siódme miejsce i wydaje się, że nie muszą się martwić o utrzymanie co przed sezonem było ich głównym celem.
ACF Fiorentina po 18 kolejkach była w jeszcze lepszych nastrojach, bo drużyna Vincenzo Montelli zajmowała czwarte miejsce w ligowej stawce. Zespół z Florencji znajduje się w dobrej dyspozycji. W poprzednią niedzielę zespół Rafała Wolskiego pokonał Livorno 1:0, a w tygodniu odprawił z niczym Chievo w rozgrywkach Coppa Italia. Piłkarze z Werony wyjechali z bagażem dwóch bramek ze stolicy Toskanii.
Optyczną przewagę zyskała „Viola”
W pierwszy kwadransie gry zawodnicy „Violi” stworzyli dwie niezłe okazje to objęcia prowadzenia. W 8. minucie Matias Fernadnez oddał strzał z rzutu wolnego, ale bez zarzutu spisał się bramkarz Torino. Daniele Padelli sparował futbolówkę na rzut rożny. Kilka minut później Joaquin Sanchez dośrodkował wprost na głowę Facundo Roncaglii, ale Argentyńczyk nieznacznie chybił. Widać było, że oba zespoły darzyły się dużym respektem, ale lepsze wrażenie sprawiali goście z Florencji. Podopieczni Vincenzo Montelli wykreowali dwie sytuacje, a przy tym mieli przewagę w środku pola.
Jeden z kontrataków drużyny z Turynu sprawił sporo kłopotów brazylijskiemu bramkarzowi Neto. Alessio Cerci oddał nieprzyjemnym strzał, ale ostatecznie wszystko zakończyło się dobrze dla „Fioletowych”. Golkiper gości na raty obronił uderzenie wychowanka AS Romy, a także byłego skrzydłowego AC Fiorentiny. W odpowiedzi Borja Valero podjął próbę pokonania Daniele Padelliego, ale strzał hiszpańskiego rozgrywającego nieznacznie minął bramkę „Kasztanowatych”.
Do trzech razy sztuka? Nie w przypadku Borji Valero
Wychowanek Realu Madryt, Borja Valero dwoił się i troił na połowie przeciwnika. Odpowiadał za kreowanie sytuacji podbramkowych, ale też sam aż trzykrotnie stworzył zagrożenie pod bramką turyńczyków. Wszystkie trzy próby były niecelne, ale z każdym razem brakowało odrobiny szczęścia. Hiszpan obchodzący dzisiaj swoje dwudzieste dziewiąte urodziny był prawdziwym motorem napędowym swojego zespołu. Jego poczynania w ofensywie i sposób w jakim operował futbolówką zasługiwał na uznanie.
W drużynie Giampiero Ventury najbardziej aktywny był Alessio Cerci. Włoch miał coś do udowodnienia włodarzom , a także szkoleniowcowi „Violi”, ponieważ przed sezonem był zmuszony opuścić Stadio Artemio Franchi. 26-letni skrzydłowy bardzo odważnie poczynał sobie w ofensywnie. Nie bał się wejść w drybling, a w pojedynkach jeden na jeden był praktycznie nie do powstrzymania. Były reprezentant włoskich młodzieżówek oddał niezwykle groźny strzał na bramkę przyjezdnych tuż pod koniec pierwszej odsłony. Uderzenie wychowanka „Giallorossich” kapitalnie wyczuł Neto i piłka wylądowała na rzucie rożnym.
Ciekawa druga odsłona - nie zwieńczona golem
Druga połowa spotkania rozgrywanego w stolicy Piemontu była momentami arcyciekawa. Obie ekipy chciały zainkasować o komplet punktów.Podobnie jak w pierwszej części meczu najbardziej widoczni byli dzisiejszy jubilat Borja Valero i Alessio Cerci. Docenić należy również grę w defensywie reprezentanta Polski, Kamila Glika. Kapitan „Byków” jak przystało na lidera formacji ofensywnej był ostoją obrony. 25-letni defensor świetnie czytał grę, a w powietrzu nie miał sobie równych. Były obrońca Piasta Gliwice uchronił swoją drużynę przed stratą bramki blokując potężne uderzenie Borji Valero.
Pierwszy niedzielny mecz Serie A rozgrywany na Stadio Olimpico di Torino był emocjonujący do ostatniej minuty, ale ostatecznie zakończył się bezbramkowym remisem i podziałem punktów. Polskich kibiców cieszyć może bardzo dobra postawa Kamila Glika, który mocno przyczynił się do zachowania czystego konta drużyny gospodarzy. Pomocnik „Violi” Rafał Wolski spędził całe spotkania na ławce rezerwowych.
FC Torino –ACF Fiorentina 0:0
Torino:Padelli – Maksimović, Glik (k.), Moretti – Darmian, Basha (78’ Brighi), Gazzi, Pasquale,Farnerud, Cerci – Barreto (68’Meggiorini)
Fiorentina:Neto – Tomović, Rodriguez, Savić, Roncaglia – Fernandez (78’ Ambrosini) ,Pizarro, Valero, Joaquin (85’ Matos), Cuadrado – Ilicić (63’ Iakovenko)
Żółtekartki: Roncaglia
Sędzia: PaoloValeri
Komentarze