Tie-break zadecydował o zwycięstwie Jastrzębskiego Węgla w hicie kolejki PlusLigi

Spotkanie Jastrzębskiego Węgla ze Skrą Bełchatów, które określano mianem największego wydarzenia 18. kolejki PlusLigi nie rozczarowało kibiców siatkówki. Nie zabrakło w nim emocji i dobrej gry. Jastrzębianie wygrali dwa pierwsze sety, by w kolejnych partiach oddać inicjatywę rywalom. O sukcesie gospodarzy zadecydował tie-break. MVP spotkania wybrany został Michał Kubiak.
W pierwszej rundzie, 23 listopada Skra wygrała we własnej hali z jastrzębianami 3:1 (18:25, 27:25, 25:23, 25:21), po wyrównanym i zaciętym spotkaniu. Najwartościowszym zawodnikiem tamtej konfrontacji wybrany został Nicolas Uriarte. Argentyński rozgrywający PGE Skry Bełchatów wraca obecnie do formy po po urazie kolana. Dobrą wiadomością dla kibiców gospodarzy był natomiast powrót do meczowej dwunastki atakującego Michała Łasko, który również leczył w ostatnim czasie kontuzję.
Dominacja gospodarzy
Spotkanie rozpoczęło się od skutecznego ataku Michała Kubiaka. Na pierwszej przerwie goście prowadzili jednym punktem, ale środkowa część seta zdominowana została przez gospodarzy. Przy prowadzeniu gości Nicolas Marechal zaatakował w aut, ale weryfikacja wskazała, że Samuel Tuia przy bloku dotknął taśmy. Gospodarze wyrównali i rozpoczęli serię pięciu wygranych piłek, po której objęli prowadzenie 12:8. Jastrzębianie w kolejnych akcjach utrzymywali przewagę. Michał Kubiak ustrzelił zagrywką Stéphana Antigę (15:9), a po ataku Alena Pajenka ze środka gospodarze schodzili na drugą przerwę prowadząc 16:10. Bełchatowianie próbowali jeszcze odrabiać straty: dobra gra bloku zniwelowała prowadzenie jastrzębian (17:14). W kolejnych akcjach znów jednak dominowali gospodarze, wychodząc w pewnym momencie na prowadzenie sześcioma punktami (22:16). Goście poderwali się do walki, by zmniejszyć różnicę do dwóch oczek (22:20, 23:21 - w tym momencie po raz pierwszy po długiej przerwie na parkiecie pojawił się Michał Łasko). Atak Krzysztofa Gierczyńskiego po bloku w aut dał Jastrzębskiemu Węglowi piłkę setową. Decydujący punkt gospodarze zdobyli po ataku blok-aut Michała Kubiaka.
Po skutecznej akcji Michała Kubiaka gospodarze prowadzili 8:6 na pierwszej przerwie w drugiej odsłonie. Środkowa część seta była tym razem wyrównana, żadna ze stron nie mogła osiągnąć przewagi i długo utrzymywał się remis (8:8, 10:10, 14:14). Dopiero po drugiej przerwie gospodarze objęli zdecydowane prowadzenie, gdy Samuel Tuia nie poradził sobie z zagrywką Roba Bontje. Bełchatowianie jeszcze się zmobilizowali, skuteczne ataki Mariusza Wlazłego zmniejszyły różnicę (18:17), ale kolejna seria gospodarzy, którzy ze stanu 19:18 wyszli na prowadzenie 22:18, właściwie przesądziła o zwycięstwie w tym secie. Decydujące punkty dla jastrzębian zdobyli: Rob Bontje - uderzając po bloku w aut (23:20), Michał Kubiak - blok-aut (24:21) oraz ponownie Kubiak, gdy zagrana przez niego piłka po dłoniach rywali wylądowała na aucie (25:22).
Rozstrzygnięcie w tie-breaku
Trzecia odsłona rozpoczęła się od dominacji Skry. Po skutecznych akcjach Mariusza Wlazłego goście mieli trzy punkty przewagi na pierwszej przerwie. Po powrocie na parkiet przyjezdni kontynuowali serię wygranych piłek, którą zakończył dopiero czas wzięty przez trenera Lorenzo Bernardiego przy stanie 5:10. Bełchatowianie utrzymali dystans w środkowej części partii, a na drugą przerwę schodzili z przewagą trzech punktów, gdy Mariusz Wlazły obił blok rywali. Końcówka trzeciego seta to już całkowita dominacja gości. Kontrowersje wywołała sytuacja w której punkt zdobył Stéphane Antiga, w ataku dotykając jednak siatki. Mimo to sędziowie po weryfikacji przyznali punkt Skrze (15:20). W kolejnej akcji Samuel Tuia popisał się asem serwisowym. Rozpędzonych bełchatowian gospodarze nie byli już w stanie powstrzymać. Skuteczny atak ze środka Tui dał przyjezdnym piłkę setową (18:24). Jastrzębianie zdołali jeszcze zatrzymać w kolejnej akcji Antigę, ale Nicolas Marechal zepsuł atak, dając decydujący punkt rywalom.
Stéphane Antiga rozpoczął czwartą partię od asa serwisowego. Skarceni w poprzednim secie gospodarze szybko się jednak ocknęli, wychodząc przed pierwszą przerwą na prowadzenie 8:5. Bełchatowianie zdołali doprowadzić do wyrównania (9:9), a po kontrowersyjnej sytuacji, w której sędziowie orzekli przekroczenie linii środkowej przez Michała Kubiaka, wyszli na prowadzenie (11:12). Na parkiecie zrobiło się nerwowo, po kolejnej kontrowersyjnej decyzji arbitrów, którzy uznali, że gospodarze dotknęli górnej taśmy przy próbie bloku (12:15). Protestujący w tej sytuacji Lorenzo Bernardi ukarany został żółtą kartką. Druga przerwa to dwa punkty przewagi Skry, którą goście powiększali po powrocie na parkiet (16:19, 18:21). W końcówce tej odsłony w roli głównej wystąpili Francuzi. Najpierw Samuel Tuia, nie po raz pierwszy w tym spotkaniu popisał się asem serwisowym, co sędziowie przyznali dopiero po weryfikacji (19:23), by w kolejnej akcji powtórzyć tę historię - dając swej drużynie piłkę setową. Ostatnie słowo w tym secie wypowiedział Stéphane Antiga - skutecznym atakiem z lewej strony dając wygraną bełchatowianom.
Decydujący set był od początku bardzo wyrównany (5:5, 7:7). Zmiana stron nastąpiła przy stanie 8:7, po skutecznym ataku Michała Kubiaka. Gospodarze odżyli, złapali właściwy rytm gry, a po asie serwisowym Kubiaka wyszli na prowadzenie 11:8. Goście byli bliscy wyrównania. Gdy Mariusz Wlazły obił blok rywali, bełchatowianie mieli jedynie punkt straty (12:11), ale w kolejnej akcji po błędzie Stéphana Antigi sędziowie przyznali punkt jastrzębianom. Piłkę meczową gospodarze uzyskali również po błędzie siatkarza Skry: Samuel Tuia zaserwował w siatkę. W decydującej akcji siatkarze z Jastrzębia zablokowali Mariusza Wlazłego, co zapewniło im zwycięstwo 15:13 w tie-breaku.
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Wlazły (kapitan Skry): - Gratuluję gospodarzom wygranej. Myślę, że mecz był dla kibiców emocjonujący. Oba zespoły popełniły dziś dużo błędów. Do następnego pojedynku przystąpimy z innym nastawieniem.
Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): - Dla publiki był to z pewnością fajny mecz. Szkoda, że Skra w trzecim secie odbudowała się. Dla nas było to trudne spotkanie. Jestem zadowolony, że tie-breaka zakończyliśmy pomyślnie.
Miguel Falasca (trener Skry): - Nie mieliśmy dziś najlepszego dnia, nie graliśmy naprawdę agresywnie. Kiedy zaczęliśmy się cieszyć meczem, było już zdecydowanie lepiej i doprowadziliśmy do piątego seta.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): - Nie jest łatwo grać przeciwko tak silnemu zespołowi jak Skra. Dlatego to nie jest zwykłe zwycięstwo. Jestem dziś bardziej szczęśliwy niż zły. Szczęśliwy - ponieważ wygraliśmy, a zły - ponieważ mieliśmy wielką szansę, by zdobyć trzy punkty i nie wykorzystaliśmy jej.Jastrzębski Wegiel - PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:21, 25:22, 19:25, 20:25, 15:13)
Jastrzębski Węgiel: Michał Masny, Krzysztof Gierczyński, Alen Pajenk, Michał Kubiak, Nicolas Marechal, Rob Bontje - Damian Wojtaszek (libero) - Kakub Popiwczak, Michał Łasko, Patryk Czarnowski, Dmytro Filippow.
PGE Skra: Nicolas Uriarte, Mariusz Wlazły, Samuel Tuia, Karol Kłos, Facundo Conte, Andrzej Wrona - Paweł Zatorski (libero) - Stephane Antiga, Aleksa Brdjovic, Jędrzej Maćkowiak.
Komentarze