Soczi 2014: Rekordowa liczba medalowych szans Polaków

Nigdy wcześniej polscy sportowcy nie mieli tak wielu szans na medale zimowych igrzysk, jak w Soczi. W gronie kandydatów do podium wymieniani są Justyna Kowalczyk, skoczkowie z Kamilem Stochem, panczeniści i biathlonistki. Olimpijski znicz zapłonie w piątek.
Lata posuchy dawno za nami
Pierwszy medal olimpijski dla Polski zdobył Franciszek Gąsienica Groń. We włoskiej miejscowości Cortina d'Ampezzo (1956) zajął trzecie miejsce w kombinacji norweskiej. Cztery lata później w Squaw Valley w łyżwiarskim wyścigu na 1500 metrów druga była Elwira Seroczyńska, a na najniższym stopniu podium stanęła Helena Pilejczyk. Na kolejny krążek biało-czerwoni czekali do 1972 roku. W Sapporo sensacyjnym zwycięzcą konkursu na dużej skoczni okazał się Wojciech Fortuna. Później był okres posuchy, który trwał aż trzy dekady. W 2002 roku w Salt Lake City dwa medale zdobył Adam Małysz (srebro i brąz), a swój wynik jeszcze poprawił w Vancouver (2010) - dwa razy druga lokata.
W 2006 roku w Turynie błysnął biathlonista Tomasz Sikora (srebro na 15 km ze startu wspólnego), a po raz pierwszy na "pudle" znalazła się Justyna Kowalczyk. W Kanadzie była bohaterką polskiej ekipy, wywalczyła medale każdego koloru, a triumfowała w biegu na 30 km techniką klasyczną. Miłą niespodziankę sprawiły panczenistki (Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak, Luiza Złotkowska), plasując się na trzecim miejscu w zawodach drużynowych.
Duże apetyty
Przed igrzyskami w Soczi nie brakowało głosów, również ze strony szefów polskiej misji, że szans jest rekordowo dużo, nawet kilkanaście. Kibice liczą przede wszystkim na Kowalczyk, Stocha i drużynę skoczków, ale nie zapominają również o kobiecym i męskim zespole w łyżwiarstwie szybkim, a także biathlonistkach Krystynie Pałce i Monice Hojnisz, które rok temu "wdrapały się" na podium mistrzostw globu. Miłą niespodziankę może sprawić specjalizująca się w skicrossie Karolina Riemen-Żerebecka.
Zapał ostudzony
Na "papierze" biało-czerwoni są potęgą... Eksperci jednak zaczęli ostatnio tonować hurraoptymistyczne prognozy i przekonują, że sukcesem będzie powtórka z Vancouver, czyli zdobycie sześciu medali, choć trzeba będzie cieszyć się i z trzech-czterech krążków.
Funkcję chorążego podczas piątkowej ceremonii otwarcia na Stadionie Olimpijskim będzie pełnił bobsleista, blisko 37-letni Dawid Kupczyk. Najstarszy w ekipie przygodę z igrzyskami zaczął w Nagano (1998). Później startował w Salt Lake City, Turynie i Vanocuver. To będą jego piąte igrzyska, a marzy mu się azjatyckie pożegnanie, czyli występ w 2018 r.
Zgrzytem w polskiej reprezentacji okazała się rezygnacja Adama Małysza z funkcji attache olimpijskiego. Według oficjalnej wersji słynny skoczek na tydzień przed inauguracją imprezy uznał, że nie zdoła pogodzić zobowiązań wobec sponsorów z zadaniami powierzonymi przez Polski Komitet Olimpijski.
Rekord już jest!
Niemal jak każde kolejne igrzyska, także i te w Soczi, mają być rekordowe. Po raz pierwszy odbędą się w mieście położonym w klimacie subtropikalnym, co oznacza, że temperatury powinny być plusowe (organizatorzy zapewniają, że śniegu, na wszelki wypadek zmagazynowanego jeszcze w zeszłym roku, nie zabraknie). Szacuje się, że na olimpijskich arenach wystąpi około 2500 sportowców z 88 krajów. Nowych konkurencji w programie jest aż 12 (m.in. drużynówka w łyżwiarstwie figurowym i saneczkarstwie oraz skoki narciarskie kobiet), w sumie zawodniczki i zawodnicy walczyć będą w 15 dyscyplinach o 98 kompletów medali.
Rosja - USA - "zimowa" wojna
Gospodarze mają w składzie aż 223 sportowców, w tym takie gwiazdy, jak hokeiści Aleksander Owieczkin i Jewgienij Małkin, trzykrotny medalista olimpijski w łyżwiarstwie figurowym Jewgienij Pluszczenko, mistrzowie świata w parach sportowych Tatiana Wołosożar i Maksym Trańkow, najlepsi na świecie w bobslejowych dwójkach Aleksander Zubkow i Aleksiej Wojewoda.
Jeszcze większą kadrę wysyłają Amerykanie - 230 osób. Weteranem jest specjalizujący się w kombinacji norweskiej Todd Lodwick, dla którego będą to szóste igrzyska. Najstarszą w ekipie jest jednak 46-letnia Ann Swishelm z drużyny curlingu, natomiast najmłodszą 15-letnia Maggie Voisin, startująca w narciarstwie dowolnym.
Ponad dwukrotnie mniejszą reprezentację ma Japonia - 113 reprezentantów. Po raz pierwszy w historii podczas zimowej olimpiady w ekipie z tego kraju przeważają kobiety. Podobna sytuacja ma miejsce w ekipie niemieckiej (w polskiej jest więcej mężczyzn).
Kowalczyk na pierwszy ogień
Jako pierwsi z reprezentantów Polski do rywalizacji olimpijskiej w sobotę 8 lutego przystąpią biegaczki narciarskie, z Justyną Kowalczyk, łyżwiarze szybcy, biathloniści, saneczkarz oraz skoczkowie narciarscy.
Komentarze