Olimpijski sprint bez Kowalczyk. Czy będzie w pełni sił?

Niepokojące wieści dochodzą z olimpijskiego obozu czterokrotnej medalistki olimpijskiej Justyny Kowalczyk. Nasza narciarka ma problemy ze stopą. - Noga bez zmian. Zdecydowaliśmy, że diagnozy stopy dokonamy po biegu na 10 km stylem klasycznym. Od badania noga nie przestanie boleć, a wiedza o jej stanie mogłaby mnie psychicznie zdołować, więc po co - powiedziała Kowalczyk. Dodała, że nie wystartuje w sprincie.
- Oprócz pojedynczych interwencji, związanych przede wszystkim z przeziębieniami, nie ma obecnie istotnych zdarzeń medycznych - poinformował szef misji lekarskiej Hubert Krysztofiak.
Niepokojące wieści dochodziły z obozu czterokrotnej medalistki olimpijskiej Kowalczyk. Już w sobotę w Pucharze Świata we włoskiej miejscowości Dobbiaco startowała mimo kontuzjowanej stopy i na swym koronnym dystansie - 10 km techniką klasyczną - zajęła piąte miejsce.
- Pani Justyna Kowalczyk nie wyraziła formalnie zgody na przekazywanie informacji o jej stanie zdrowia - uciął temat Krysztofiak.
Po środowym treningu na Krasnej Polanie Kowalczyk sama przekazała informację mediom.
- Co ze zdrowiem? Noga bez zmian. Zdecydowaliśmy, że diagnozy stopy dokonamy po drugim biegu, czyli 10 km stylem klasycznym. Od badania noga nie przestanie boleć, a wiedza o jej stanie mogłaby mnie psychicznie zdołować, więc po co. A jeśli chodzi o Dobiacco, to gdybym miała jeszcze raz wybierać, to znów bym tam pojechała. Ten start był mi potrzebny - powiedziała Kowalczyk i dodała jednocześnie, że środki przeciwbólowe już odstawiła.
Polka ma w dorobku cztery medale igrzysk, z czego trzy, w tym złoty, zdobyte przed czterema laty w kanadyjskim Vanocuver. Rywalizację w Soczi rozpocznie sobotnim biegiem łączonym. Pięć dni później zaplanowany jest dystans 10 km "klasykiem".
- Trasy są świetne, bardzo urozmaicone, kontrastowe. W duatlonie (bieg łączony) łatwe do stylu klasycznego, zaś ekstremalnie trudne do łyżwowego. To połączenie jest bardzo ciekawe. Pogoda też jest znakomita. W poprzednim roku nie mieliśmy tutaj pół dnia tak dobrej, a teraz już cztery. Chociaż na starty ma się załamać - przyznała Kowalczyk.
Nie wiadomo, czy pobiegnie w sprincie drużynowym. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Zapowiedziała jednak, że nie wystartuje w sprincie indywidualnym. - A dalej to się okaże - dodała.
Narciarka z Kasiny Wielkiej pytana o inaugurację, odparła: "Na igrzyskach miałam do tej pory osiem biegów indywidualnych i nie zawsze to była walka o medale. Ale nikt nie powie, że nie dawałem 100 proc. z siebie i mam nadzieję, że podobnie będzie w sobotę".
W środę zawodniczka trenera Aleksandra Wierietielnego, który konsekwentnie odmawia rozmów z mediami, trenowała w godzinach południowych czasu lokalnego. W czwartek weźmie udział w ślubowaniu i oficjalnym przywitaniu polskiej reprezentacji, zaś nazajutrz czeka ją ceremonia otwarcia.
- Ze względu na zaistniałe okoliczności, czyli to, co mi się przytrafiło, nie czuję presji, nie czuję też atmosfery igrzysk. Jestem zajęta bardziej przyziemnymi rzeczami - zaznaczyła.
Powiedziała, że w wiosce olimpijskiej, w której mieszka, nie spotkała się z negatywnymi wypowiedziami nt. organizacji igrzysk czy zakwaterowania.
- Zresztą ja też jestem zadowolona z naszego małego apartamentu, w którym zamieszkałam z Sylwią Jaśkowiec i jej serwisemką. Spokój, cisza. Na trening pieszo mam pięć minut, busem - dwie. Bliskość to wielki komfort, ale na porównania do innych igrzysk poczekajmy do startów. Nie wiem, na czym stoję, np. jak będzie z regeneracją - zauważyła Kowalczyk, najczęściej z polskich sportowców, obok skoczka narciarskiego Kamila Stocha, typowana do czołowych miejsc.
W środę w kompleksie Laura na Krasnej Polanie panowały wymarzone warunki do treningów. Wszędzie jest pełno śniegu, trasy przygotowane, świeci słońce, czasem wręcz oślepia.
- Pogoda lubi biegaczy i biatlonistów, a w górach jest zawsze piękniej niż w mieście - podsumowała Kowalczyk.
Pierwszy start podopiecznej trenera Aleksandra Wierietielnego w igrzyskach w Soczi jest zaplanowany na sobotę - w biegu łączonym 2x7,5 km.
Kowalczyk z pozostałymi biegaczami i biatlonistami zamieszkała w tzw. wytrzymałościowej wiosce olimpijskiej, położonej w pobliżu kompleksu sportowego "Laura". W "górskiej", nieopodal Krasnej Polany, przebywają przedstawiciele takich dyscyplin, jak skoki narciarskie, narciarstwo alpejskie, kombinacja norweska, snowboard, saneczkarstwo, bobsleje i narciarstwo dowolne, zaś w przybrzeżnej, zlokalizowanej przy Parku Olimpijskim w Soczi, łyżwiarze szybcy, startujący zarówno na długim, jak i krótkim torze.
Komentarze