Dramaty, emocje, sensacje czyli czternaście mgnień Euro

Piłka nożna
Dramaty, emocje, sensacje czyli czternaście mgnień Euro
Radość mistrzów Europy. / fot. PAP

Największe gwiazdy europejskiej piłki tworzące spektakle na najwyższym poziomie. Radość zwycięzców i łzy pokonanych. Dramaty i sensacyjne rozstrzygnięcia. Do tego przyzwyczaiły kibiców finały piłkarskich mistrzostw Europy. Przed nami pierwsze emocje związane z kolejną edycją tej wielkiej imprezy: losowanie grup eliminacji, które w niedzielę odbędzie się w Nicei.

Finały piętnastej edycji zmagań o mistrzostwo Starego Kontynentu  zostaną rozegrane od 10 czerwca do 10 lipca 2016 roku we Francji. Wcześniej jednak 53 europejskie reprezentacje będą walczyć w eliminacjach o 23. wolne miejsca w turnieju finałowym. Drużyny, które przebrną kwalifikacje dopiszą kolejny rozdział fascynującej historii turnieju, który od ponad pół wieku przykuwa uwagę kibiców w Europie i na całym świecie.

Tytuł  NAJLEPSZEJ DRUŻYNY Starego Kontynentu zdobyło dotychczas dziewięć reprezentacji. Najwięcej zwycięstw – po trzy,  mają na koncie Niemcy (1972, 1980 i 1996)  i Hiszpania (1964, 2008 i 2012), dwukrotnie triumfowali Francuzi (1984, 2000). Po jednym mistrzostwie Europy mają na koncie: ZSRR (1960), Włochy (1968), Czechosłowacja (1976), Holandia (1988), Dania (1992) i Grecja (2004). Reprezentanci Hiszpanii jako jedyni obronili prymat w Europie. Wygrali na boiskach Austrii i Szwajcarii w 2008 roku i powtórzyli ten sukces cztery lata później podczas polsko-ukraińskiego Euro. Tylko trzykrotnie: w 1964, 1968 i 1984 roku kraj organizujący finały był w stanie wygrać tę imprezę .

NAJWIĘKSZA SENSACJA
w historii to zwycięstwo Greków w 2004 roku. Ekipa z Hellady dowodzona przez trenera Otto Rehhagela, którego po turnieju nazwano Królem Otto,  sensacyjnie dotarła do finału imprezy w którym pokonała 1:0 gospodarzy turnieju – Portugalczyków - po golu Angelosa Charisteasa. Grecy nigdy wcześniej w finałach MŚ i ME nie wygrali nawet jednego meczu, a na portugalskich boiskach upodobali sobie wynik 1:0. W takim stosunku pokonali w ćwierćfinale Francję, Czechy w walce o finał i właśnie Portugalię w decydującym spotkaniu.


Król Otto z pucharem. / fot. PAP

Nawet Grekom daleko jednak do NAJWIĘKSZYCH MINIMALISTÓW kontynentalnych zmagań. Są nimi Włosi, którzy w  finałach Euro rozegrali już 33 spotkania i w żadnym z nich nie strzelili więcej niż dwa gole. Aż 11 meczów, czyli dokładnie 1/3, kończyli z zerowym dorobkiem bramkowym. Mają na koncie najwięcej w historii mistrzostw Europy wyników bezbramkowych: aż 9 gier z udziałem piłkarzy Italii kończyło się wynikiem 0:0. Nie przeszkodziło to Włochom w odnoszeniu sukcesów w tej imprezie: mają na koncie mistrzostwo (1968) i dwa wicemistrzostwa Europy (2000, 2012).

Z Włochami związany jest również NAJWIĘKSZY SKANDAL finałów Euro. Podczas turnieju w 2004 roku wynik 2:2 w ostatnim meczu grupowym pomiędzy Danią i Szwecją eliminował piłkarzy z Półwyspu Apenińskiego z dalszych gier, premiując obie ekipy skandynawskie. Duńczycy i Szwedzi zarzekali się, że zagrają na poważnie. Po golu Mattiasa Jonsona w 89. minucie mecz zakończył się wynikiem… 2:2. Podobna sytuacja mogła mieć miejsce podczas Euro 2012. Remis 2:2 w ostatnim meczu premiował reprezentacje Hiszpanii i Chorwacji kosztem… Włoch. Tym razem jednak rywale piłkarzy Italii zupełnie poważnie podeszli do sprawy: Hiszpania wygrała 1:0, dzięki czemu Włosi zagrali w dalszej fazie turnieju. Dotarli zresztą aż do finału, w którym wyraźnie ulegli Hiszpanom.

NAJCIEKAWSZE FINAŁY:  Euro 2000. Turniej organizowany przez Belgów i Holendrów pełen był znakomitych spotkań na każdym etapie zmagań (m.in. Portugalia – Anglia 3:2, Francja – Portugalia 2:1, Holandia – Włochy 0:0), sensacyjnych rozstrzygnięć (wyeliminowanie Niemców i Anglików w pierwszej rundzie, klęska faworyzowanych Hiszpanów). Udane mistrzostwa zwieńczył NAJLEPSZY MECZ w historii mistrzostw Europy, finałowy dreszczowiec Francja – Włochy. Włosi objęli prowadzenie w 55. minucie po golu Marco Delvecchio, ale prawdziwe emocje w Rotterdamie rozpoczęły się w momencie, w którym w filmach Hitchcocka pojawiają się już napisy końcowe. Doliczony czas gry: dalekie wybicie piłki przez Fabiena Bartheza, strzał Sylvaina Wiltorda i piłka wpadła do włoskiej bramki. Piłkarze Italii nie byli już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. W 103. minucie gry David Trezeguet wykorzystał podanie Roberta Piresa i po raz pierwszy w historii aktualni mistrzowie świata zostali mistrzami Europy. Co ciekawe, w rolach głównych w tym spotkaniu wystąpili piłkarze rezerwowi.

NAJLEPSZYMI ZMIENNIKAMI w historii Euro byli jednak Duńczycy. Piłkarze z tego kraju zastąpili w 1992 roku reprezentantów pogrążonej w wojnie Jugosławii i udali się na finały do Szwecji wprost z wakacji. Pospolite ruszenie zakończyło się sukcesem: po pokonaniu w półfinale obrońców tytułu Holendrów, w decydującej batalii podopieczni Richarda Mollera Nielsena pokonali 2:0 reprezentację Niemiec.


Mistrzostwo Europy zamiast wakacji. / fot. PAP

Euro 2016 ma niewielkie szanse pobicia rekordu NAJWYŻSZEJ ŚREDNIEJ BRAMEK na mecz. Finały mistrzostw Europy w 1976 roku wyśrubowały rezultat do 4,75 bramki na spotkanie.  W czterech grach turnieju rozgrywanego w Jugosławii strzelono aż 19 goli. Wszystkie konfrontacje kończyły się dogrywkami, a mecz o tytuł mistrza Europy musiały rozstrzygać rzuty karne. Taka liczba celnych trafień nie była wynikiem mody na futbol ofensywny, czy też powrotu do taktyki z początku lat pięćdziesiątych. Po prostu faworyci - czyli ekipy RFN i Holandii - tracili bramki jako pierwsi w meczach z niżej notowanymi rywalami, czyli z Jugosławią i Czechosłowacją. Zmuszeni do odrabiania strat, grali bardziej ofensywnie,  a kibice stawali się świadkami pasjonujących widowisk.

Tamte finały zostały zapamiętane również z powodu NAJSŁYNNIEJSZEGO RZUTU KARNEGO w historii futbolu. Jedenastka sprytnie wykonana przez Antonina Panenkę, który lekkim, technicznym strzałem w środek bramki kompletnie zaskoczył najlepszego wówczas golkipera świata Seppa Maiera, przesądziła o sukcesie Czechosłowacji w meczu o złoty medal Euro 1976. NAJPIĘKNIEJSZA BRAMKA to jednak bez wątpienia strzał Marco Van Bastena w finałowej konfrontacji Euro 1988. Wolej napastnika Pomarańczowych omal nie rozerwał siatki bramki strzeżonej przez Rinata Dasajewa i praktycznie przesądził o zwycięstwie Holandii nad ZSRR.  Z kolei NAJSZYBSZEGO GOLA w historii finałów mistrzostw Europy zdobył w 2004 roku Rosjanin Dmitrij Kiriczenko, który na pokonanie greckiego bramkarza Antoniosa Nikopolidisa potrzebował zaledwie 67. sekund. NAJEFEKTOWNIEJSZĄ CIESZYNKĄ popisał się Mario Balotelli po strzeleniu gola Niemcom w półfinale Euro 2012 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ten występ kosztował go co prawda żółtą kartkę, ale czego się nie robi dla sztuki.


Balotelli na Narodowym. / fot. Cyfra Sport

NAJLEPSZY STRZELEC
w historii mistrzostw Europy to Michel Platini. Francuz swój dorobek 9 bramek zgromadził podczas jednych finałów w 1984 roku, gdy doprowadził swą reprezentację do triumfu. O wszechstronności Napoleona futbolu może zresztą świadczyć fakt, że strzelał te gole zarówno lewą, jaki i prawą nogą oraz głową. Z gry, rzutów wolnych i z karnego. W pierwszej i drugiej połowie, a nawet w ostatnich sekundach dogrywki. Zdobywał bramki we wszystkich pięciu spotkaniach Trójkolorowych, począwszy od meczu otwarcia z Danią, poprzez spotkania fazy grupowej, emocjonujący półfinał z Portugalią, a skończywszy na finałowej batalii z Hiszpanią. Właśnie z finałowym golem Platiniego związany jest NAJWIĘKSZY KIKS w finałach Euro. Kapitan Francuzów posłał z rzutu wolnego strzał, z którym nie poradził sobie hiszpański bramkarz Luis Arconada. Piłka wturlała się pod brzuchem golkipera do bramki i ta sytuacja właściwie przesądziła o wyniku finału Euro 1984. Najwierniejsi wyznawcy Platiniego sugerowali nawet, że gol nie jest wynikiem błędu biednego Hiszpana, lecz geniuszu egzekutora.


Piłka zaraz wturla się do bramki Hiszpanów. / fot. PAP

Jeśli mówimy o NAJWIĘKSZYCH PECHOWCACH finałów mistrzostw Europy, warto wspomnieć, że spośród 28 drużyn narodowych, które wystąpiły w dotychczasowych turniejach finałowych, jedynie 4 nie odniosły żadnego zwycięstwa. Kraje bez sukcesu to: Polska (0 zwycięstw – 3 remisy – 3 porażki), Austria, Łotwa i Słowenia. Polacy jako jedyni w tym gronie dwukrotnie zagrali w finałach Euro; w 2012 roku, podobnie jak cztery lata wcześniej Austriacy, nie potrafili odnieść zwycięstwa na własnym terenie.

NAJLEPSZA JEDENASTKA wszech czasów to:

Iker Casillas
(Hiszpania) - Frank Rijkaard (Holandia), Franz Beckenbauer (RFN), Matthias Sammer (Niemcy) - Andres Iniesta (Hiszpania), Bernd Schuster (RFN), Zinedine Zidane (Francja), Michel Platini (Francja), Luis Suarez (Hiszpania) - Marco Van Basten (Holandia), Gerd Müller (RFN).

Wybór subiektywny, którego podstawowym kryterium był tytuł mistrza Europy na koncie. Na ławkę rezerwowych wędrują kolejni mistrzowie:

Peter Schmeichel (Dania) oraz Giacinto Facchetti (Włochy), Ruud Gullit (Holandia), Gunter Netzer (RFN) i Jürgen Klinsmann (Niemcy).

NAJBLIŻSZE FINAŁY odbędą się we Francji. Początek eliminacji: 7 września 2014 roku, zaś XV finały mistrzostw Europy zostaną rozegrane na przełomie czerwca i lipca 2016 roku. Francuzi już po raz trzeci będą gospodarzami finałów zmagań o mistrzostwo Starego Kontynentu. Poprzednio najlepszych piłkarzy Europy gościli w 1984 roku. To podczas tamtego turnieju, który przypadł do gustu kibicom z powodu radosnego, ofensywnego futbolu, po raz pierwszy użyta została nazwa Euro – którą do dziś określa się każdą kolejną edycję tej imprezy. Turniej wciąż się rozwija. W pierwszych edycjach w fazie finałowej występowały zaledwie cztery reprezentacje, a sama impreza ograniczała się z reguły do czterech spotkań. W 1980 roku  liczba uczestników wzrosła do ośmiu, w 1996 – do 16. ekip. W finałach Euro 2016 po raz pierwszy w historii wystąpią aż 24 reprezentacje. W eliminacjach zagrają 53 drużyny narodowe. Przed nami pierwsze emocje związane z tą imprezą: losowanie grup eliminacji, które w niedzielę odbędzie się w Nicei.
Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze