Johaug zapowiada wyścig kolarski

Jedną z faworytek sobotniego biegu narciarskiego na 30 kilometrów techniką dowolną ze startu wspólnego na igrzyskach w Soczi jest Szwedka Charlotte Kalla. Norweżki zapowiedziały pracę zespołową i szarpanie tempa, aby ją „zamęczyć”.
W biegu Norwegię będą reprezentować Marit Bjoergen, Therese Johaug, Heidi Weng i Kristin Stoermer Steira.
- Jest nas dużo, jesteśmy silne i z powodu przebywania razem przez większość roku umiemy pracować zespołowo i rozumiemy się bez słów. Przez część dystansu będziemy biegły w grupie, często się zmieniając na prowadzeniu i narzucając tempo, celem będzie zmęczyć Kallę tak, aby nie mogła wykorzystać swojej siły pod koniec biegu - powiedziała norweskim dziennikarzom Therese Johaug.
Biegaczka ostrzegła jednak, że w Soczi wysokość może być zdradliwa dla prowadzącej zbyt długo: - Dlatego będziemy się zmieniać jak w wyścigu kolarskim i każda z nas będzie biegła pierwsza na tej partii trasy, w której jest najlepsza.
Johaug zwróciła się też do norweskich kibiców i ostrzegła przed zbyt wielkim optymizmem: - Niech nikt nie myśli, że w tym biegu wystarczy trochę się spiąć i odebrać medal. To bardzo trudna konkurencja i do wygrania jej potrzebna jest dobra dyspozycja tego dnia i świetne przygotowane nart. Medali jeszcze nie mamy.
Kierownik reprezentacji Szwecji Rikard Grip nie obawia się jednak norweskiej taktyki. W rozmowie ze szwedzkim dziennikiem „Expressen” podkreślił, że w tym biegu i w tym miejscu najważniejsza będzie siła, a jego zdaniem Norweżki nie mają jej tyle co Charlotte Kalla: - Będą z pewnością bez przerwy szarpać tempo, ale nie sądzę, aby coś tym wskórały i raczej same się zmęczą.
W sobotniej rywalizacji wezmą udział cztery Polki: Justyna Kowalczyk, Paulina Maciuszek, Sylwia Jaśkowiec, Kornelia Kubińska.
- Jest nas dużo, jesteśmy silne i z powodu przebywania razem przez większość roku umiemy pracować zespołowo i rozumiemy się bez słów. Przez część dystansu będziemy biegły w grupie, często się zmieniając na prowadzeniu i narzucając tempo, celem będzie zmęczyć Kallę tak, aby nie mogła wykorzystać swojej siły pod koniec biegu - powiedziała norweskim dziennikarzom Therese Johaug.
Biegaczka ostrzegła jednak, że w Soczi wysokość może być zdradliwa dla prowadzącej zbyt długo: - Dlatego będziemy się zmieniać jak w wyścigu kolarskim i każda z nas będzie biegła pierwsza na tej partii trasy, w której jest najlepsza.
Johaug zwróciła się też do norweskich kibiców i ostrzegła przed zbyt wielkim optymizmem: - Niech nikt nie myśli, że w tym biegu wystarczy trochę się spiąć i odebrać medal. To bardzo trudna konkurencja i do wygrania jej potrzebna jest dobra dyspozycja tego dnia i świetne przygotowane nart. Medali jeszcze nie mamy.
Kierownik reprezentacji Szwecji Rikard Grip nie obawia się jednak norweskiej taktyki. W rozmowie ze szwedzkim dziennikiem „Expressen” podkreślił, że w tym biegu i w tym miejscu najważniejsza będzie siła, a jego zdaniem Norweżki nie mają jej tyle co Charlotte Kalla: - Będą z pewnością bez przerwy szarpać tempo, ale nie sądzę, aby coś tym wskórały i raczej same się zmęczą.
W sobotniej rywalizacji wezmą udział cztery Polki: Justyna Kowalczyk, Paulina Maciuszek, Sylwia Jaśkowiec, Kornelia Kubińska.
Komentarze