Wyprawa na Nanga Parbat - ryzykowny plan Mackiewicza i Niemca

Tomasz Mackiewicz i Niemiec David Goettler, po nocy spędzonej na wysokości 7000 m, zamierzają w sobotę podjąć próbę wejścia na szczyt Nanga Parbat (8126 m), jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników. Zdaniem Janusza Kurczaba to bardzo ryzykowny plan.
Goettler, członek ekspedycji doświadczonego himalaisty Simone Moro (Włoch zrezygnował ze wspinaczki), w piątek wykopał platformę pod namiot (obóz czwarty) na wysokości 7000 m. Sto metrów niżej był Mackiewicz, który po półtorej godzinie dołączył do niemieckiego alpinisty. Jak poinformował na Twitterze będący w bazie w Lattabo (3900 m) Włoch Emilio Previtali, w sobotę obaj chcą podjąć próbę wejścia na szczyt.
- To bardzo trudny i ryzykowny plan. Wspinaczka z 7000 na 8126 m może potrwać ponad osiem godzin. Zakładając jej powodzenie, problemem będzie powrót. Biwakowanie w zejściu jest niebezpieczne - powiedział olimpijczyk z Rzymu (1960), szermierz, taternik i alpinista Janusz Kurczab. We wrześniu skończy 77 lat.
Jak podkreślił, zimą o świcie się nie wychodzi, z uwagi na niską temperaturę. - Zazwyczaj czeka się na słońce. Być może Mackiewicz i Goettler w drodze na szczyt zanocują na wysokości ponad 7000 metrów. To byłoby rozsądne. Natomiast jeśli podejmą atak vabank, będzie to próba bardzo ryzykowna. Życzę im powodzenia, ale moim zdaniem jest mało prawdopodobne, by zrealizowali ten plan - ocenił Kurczab, trener alpinizmu (AWF Kraków), który kierował dwoma wyprawami na K2 (8611 m) - w 1976 (wytyczono wtedy nową drogę do wysokości 8400 m) i 1982 roku.
Warunki jak na razie są dość dobre - nie ma wiatru, tylko lekka mgła. W weekend mają być słabe opady śniegu. Jednak z prognoz wynika, że okno pogodowe może być krótsze niż początkowo przewidywano.
Wspinaczkę kontynuują pozostali polscy alpiniści. Paweł Dunaj jest w obozie trzecim na 6800 m, a Jacek Teler w drugim na 6200 m. - Noc była zimna, zeszło parę lawinek - przekazał.
Z ataku szczytowego zrezygnował Moro. Zawodowy wspinacz, z wykształcenia bibliotekarz, trener pływania i alpinizmu, będąc 150 m poniżej obozu trzeciego, zawrócił na nocleg do "dwójki". Jak poinformował Previtali, oficer wojska włoskiego nie czuł się zbyt dobrze i zaczął schodzić do bazy.
Moro dokonał trzech pierwszych w historii zimowych wejść: 14 stycznia 2005 roku na Sziszapangmę (8013 m) wspólnie z Piotrem Morawskim (8 kwietnia 2009 roku pozostał na zawsze na Dhaulagiri - 8167 m), 9 lutego 2009 na Makalu (8481 m) wraz z Denisem Urubką (w 2012 przyjął obywatelstwo rosyjskie) i 2 lutego 2011 – na Gaszerbrum II (8035 m) z Urubką oraz Amerykaninem Corym Richardsem.
Mackiewicz po raz czwarty w karierze atakuje o tej porze wierzchołek Nangi Parbat. Wcześniej próbował wejść w latach 2011-2013 (wspólnie z Markiem Klonowskim). Rok temu w samotnym ataku osiągnął wysokość 7400 m, co jest drugim najlepszym wynikiem na tej górze zimą.
Na dziesięć spośród 14 ośmiotysięczników jako pierwsi zimą wspięli się Polacy, w tym na jeden z Moro. Drugim, obok Nanga Parbat, niezdobytym szczytem jest K2 (8611 m).
Nanga Parbat jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Świadczy o tym liczba dotychczasowych zdobywców, nieznacznie przekraczająca 300 osób. Pod względem wypadków śmiertelnych (ponad 60) zajmuje niechlubne, drugie miejsce, za K2.
Komentarze