Czy Czerwony Byk się obroni

Bił rekordy, zdobył cztery mistrzostwa z rzędu, miał zostać najlepszym kierowcą w historii Formuły 1. Ale w przepisach nastąpiła rewolucja. Bolid Sebastiana Vettela zniósł ją źle i w GP Australii Niemiec nie dojechał do mety.
(...) W nowej rzeczywistości Red Bull odnajduje się z trudem. Austriacki team nie jest zespołem fabrycznym i korzystając z dostaw Renault z oczywistych względów jest w gorszej sytuacji niż Mercedes czy Ferrari. (...) Drugim problemem jest to, że Adrian Newey, genialny konstruktor, o którym niektórzy mówią, że ma większy wpływ na sukcesy Red Bulla niż Vettel, tym razem nie stanął na wysokości zadania. - Adrian jest wielkim fachowcem dlatego, że podejmuje ryzyko, ale ono czasem nie popłaca - mówi komentator BBC Ben Edwards.
Tym bardziej, że po zmianach przepisów aerodynamika, na której świetnie zna się Newey, nie jest już najważniejsza. Kluczowe mają być silnik i ekonomiczna jazda. Jeśli chodzi o estetykę, Newey spisał się świetnie - samochód Red Bulla jest chwalony za wygląd, ale w parze z nim nie idą szybkość i, co ważniejsze, bezawaryjność.
Więcej w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej".
Tym bardziej, że po zmianach przepisów aerodynamika, na której świetnie zna się Newey, nie jest już najważniejsza. Kluczowe mają być silnik i ekonomiczna jazda. Jeśli chodzi o estetykę, Newey spisał się świetnie - samochód Red Bulla jest chwalony za wygląd, ale w parze z nim nie idą szybkość i, co ważniejsze, bezawaryjność.
Więcej w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej".
Komentarze