Zagłębie w półfinale Pucharu Polski

Pierwszoligowym piłkarzom Sandecji nie udało się sprawić niespodzianki i wyeliminować z rozgrywek Pucharu Polski ekstraklasowego Zagłębia. Lubinianie w pierwszym spotkaniu wygrali u siebie 2:0. Szybko strzelona przez nich bramka w Nowym Sączu przesądziła w praktyce losy ćwierćfinałowej rywalizacji.
W 11. min. sądeccy obrońcy pozwolili Arkadiuszowi Piechowi na strzał z bliska. Chociaż wspomniany zawodnik uderzał z dość ostrego kąta, to piłka wpadła do siatki. W tym momencie było 0:1 i sądeczanie, aby awansować musieli wygrać 4:1.
W 29. min. zadrżały serca dość licznej widowni, gdy Marek Kozioł, mając obok siebie Davida Abvo, zamiast wybijać piłkę zaczął się kiwać. Ostatecznie jednak golkiper błędu nie popełnił.
Na sześć minut przed przerwą Sandecja miała świetną okazję do wyrównania, ale "główkę" Adriana Frańczaka z trudem obronił Silvio Rodic.
W drugiej połowie goście urządzili sobie w Nowym Sączu festiwal strzelecki. Inna sprawa, że sądeccy obrońcy dawali za dużo swobody rywalom, za co byli aż cztery razy skarceni.
W półfinale KGHM Zagłębie zmierzy się z innym pierwszoligowcem - Arką Gdynia.Po meczu powiedzieli:
Orest Lenczyk (trener KGHM Zagłębia Lubin): - Jest takie stare powiedzenie, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Nie ukrywam jednak, że wyjątkowo dziś chciało się grać piłkarzom Zagłębia. Duże znaczenie miała szybko zdobyta bramka. Pozwoliła nam ona na swobodną grę. Myślę, że o naszym awansie zadecydowały dwa elementy. Pierwszy, to zaliczka z pierwszego meczu, a drugi to fakt, że moi zawodnicy podeszli poważnie do meczu. Teraz w lidze czeka nas trudne spotkanie z Wisłą Kraków. Jestem przekonany, że zwycięstwo w Nowym Sączu, a przede wszystkim awans, doda pewności siebie moim zawodnikom. Dawno przecież nie zdobyliśmy w jednym meczu tylu bramek. Co prawda Sandecja dawała nam strzelać kolejne gole, ale widać było ogromne zaangażowanie w grę wielu moich piłkarzy.
Ryszard Kuźma (trener Sandecji Nowy Sącz): - Chciałbym trenerowi Zagłębia podziękować za naukę, którą otrzymaliśmy od jego zespołu. Mam nadzieję, że jak najwięcej z niej wyciągniemy na przyszłość. W dzisiejszym spotkaniu były momenty, kiedy staraliśmy się dorównać kroku rywalom. Nie ma co ukrywać, że Zagłębie miało przewagę. My na początku spotkania popełniliśmy błąd, który z zimną krwią wykorzystał przeciwnik. Myślałem, że po przerwie będziemy grać jeszcze bardziej zmotywowani. Nie mieliśmy przecież już nic do stracenia. Niestety, skończyło to się niedobrze.Sandecja Nowy Sącz – KGHM Zagłębie Lubin 0:5 (0:1)
Sandecja: Marek Kozioł - Marcin Makuch, Robert Cicman, Mateusz Bartków, Kamil Słaby - Maciej Bębenek (74. Maciej Kononowicz), Pablo Gomez, Rudolf Urban (64. Tomasz Margol), Sebastian Szczepański (64. Fabian Fałowski), Adrian Frańczak - Maciej Górski.
KGHM Zagłębie: Silvio Rodic - Paweł Widanow, Adam Banaś, Elvedin Dzinic, Dorde Cotra - David Abwo (55. Johan Bertilsson), Jiri Bilek (55. Manuel Curto), Lubomir Guldan, Aleksander Kwiek, Arkadiusz Piech (64. Łukasz Janoszka) - Michal Papadopoulos.
Bramki: 0:1 Arkadiusz Piech (11), 0:2 Arkadiusz Piech (51), 0:3 Michal Papadopoulos (56), 0:4 Johan Bertilsson (59-głową), 0:5 Johan Bertilsson (69).
Żółta kartka: Sandecja Nowy Sącz: Mateusz Bartków.
Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź). Widzów: 2 500.
Pierwszy mecz wygrało w Lubinie KGHM Zagłębie 2:0, które awansowało do półfinału.
Komentarze