Trener Pacquiao o Mayweatherze: On jest nudny

Freddie Roach, słynny trener Manny'ego Pacquiao jest przekonany, że jego pięściarz pokona Tima Bradleya i w sobotniej walce odbierze Amerykaninowi pas mistrza świata WBO wagi półśredniej. Roach mówi również o innej "legendzie": - Floyd Mayweather Junior jest świetny w tym, co robi, ale strasznie nudny. Jego walki usypiają, więc po co je oglądać?
Roach ma w swoim "zespole" prawdziwą galerię sław. W sobotę będzie w narożniku "Pacmana" - mistrza świata 8 kategorii wagowych, w czerwcu poprowadzi do starcia z argentyńskim mistrzem Sergio Martinezem Miguela Cotto (byłego mistrza trzech dywizji). Trenuje też "Syberyjskiego Rocky'ego", czyli mistrza świata wagi junior półśredniej WBO Rusłana Prowodnikowa (14 czerwca walka z Chrisem Algieri) oraz dwukrotnego mistrza olimpijskiego Zou Shiminga, który ponownie ma walczyć latem. Roach jest przekonany, że to jego pięściarze są na szczycie. Nie ceni panującego na tronie wagi półśredniej Floyda Mayweathera Juniora, nie lubi oglądać jego walk.
- Gdyby miał odwagę, wybierałby groźnych rywali. Ale nie ma. Jestem fanem boksu, ale zasnąłem na jego dwóch ostatnich walkach (Saul Alvarezem i Robert Guerrero). Jest dobry w tym, co robi, ma świetną defensywę, ale to jest po prostu nudne. Bardzo dobrym pięściarzem jest też Andre Ward, ale i on jest trochę nudny. W boksie chodzi o dobre widowisko, a nie usypianie kibiców - mówi Roach.
Dodaje, że wyżej od Mayweathera ceni oczywiście Pacquiao, który w karierze został znokautowany trzy razy. - Gdy masz takiego pięściarza jak Manny, który nie boi się żadnych wyzwań, idzie na wojnę, może zostać znokautowany. Ale jego walki są ekscytujące.
To jednak Mayweather ma rekordy pod względem oglądalności w systemie pay-per-view (2,4 mln sprzedanych przyłączy w 2007 r. przed walka z Oscarem De La Hoyą i 2,2 mln - przed Saulem Alvarezem w 2013). - Gdyby Manny nie był taki litościwy dla swoich rywali, też miałby takie wyniki.
Ostatni raz Pacquiao nie miał litości dla swojego rywala w 2009 roku. Pokonał wtedy przez techniczny nokaut w 12. rundzie Miguela Cotto.
Dużo bardziej mistrza świata federacji WBC ceni natomiast trener Tima Bradleya Joel Diaz.
- Uwielbiam Floyda, kocham Andre Warda. To wspaniali wojownicy i wspaniali ludzie. Mayweather jest najlepszy, potem Ward, trzeci jest Tim Bradley. Wszyscy ci Afrykańscy Amerykanie mają swój styl. Potrafią boksować - wyjaśnia Diaz. I dodaje: - Są inteligentni, nieuchwytni, bardzo zręczni. To właśnie oni dają nazwę tej dyscyplinie - boks. Wielu fanów chce oglądać w ringu bójkę, chce widzieć krew... Ale boks to sport, gdzie trzeba trafić i nie dać się trafić. A jeśli chcesz zobaczyć bójkę, idź do baru.
Co zobaczymy w sobotnią noc? Bójkę, czy szermierkę na pięści? Bradley, jeśli chce byc uważany za jednego z najlepszych pięściarzy świata, musi pokonać Filipińczyka w dobrym stylu. Pacquiao, jeśli marzy o powrocie na szczyt, nie ma innego wyjścia - musi pokonać Bradleya. Pytanie, jak to zrobić...
Transmisja gali w Las Vegas o godz. 3.00 w nocy z soboty na niedzielę w Polsacie Sport.
- Gdyby miał odwagę, wybierałby groźnych rywali. Ale nie ma. Jestem fanem boksu, ale zasnąłem na jego dwóch ostatnich walkach (Saul Alvarezem i Robert Guerrero). Jest dobry w tym, co robi, ma świetną defensywę, ale to jest po prostu nudne. Bardzo dobrym pięściarzem jest też Andre Ward, ale i on jest trochę nudny. W boksie chodzi o dobre widowisko, a nie usypianie kibiców - mówi Roach.
Dodaje, że wyżej od Mayweathera ceni oczywiście Pacquiao, który w karierze został znokautowany trzy razy. - Gdy masz takiego pięściarza jak Manny, który nie boi się żadnych wyzwań, idzie na wojnę, może zostać znokautowany. Ale jego walki są ekscytujące.
To jednak Mayweather ma rekordy pod względem oglądalności w systemie pay-per-view (2,4 mln sprzedanych przyłączy w 2007 r. przed walka z Oscarem De La Hoyą i 2,2 mln - przed Saulem Alvarezem w 2013). - Gdyby Manny nie był taki litościwy dla swoich rywali, też miałby takie wyniki.
Ostatni raz Pacquiao nie miał litości dla swojego rywala w 2009 roku. Pokonał wtedy przez techniczny nokaut w 12. rundzie Miguela Cotto.
Dużo bardziej mistrza świata federacji WBC ceni natomiast trener Tima Bradleya Joel Diaz.
- Uwielbiam Floyda, kocham Andre Warda. To wspaniali wojownicy i wspaniali ludzie. Mayweather jest najlepszy, potem Ward, trzeci jest Tim Bradley. Wszyscy ci Afrykańscy Amerykanie mają swój styl. Potrafią boksować - wyjaśnia Diaz. I dodaje: - Są inteligentni, nieuchwytni, bardzo zręczni. To właśnie oni dają nazwę tej dyscyplinie - boks. Wielu fanów chce oglądać w ringu bójkę, chce widzieć krew... Ale boks to sport, gdzie trzeba trafić i nie dać się trafić. A jeśli chcesz zobaczyć bójkę, idź do baru.
Co zobaczymy w sobotnią noc? Bójkę, czy szermierkę na pięści? Bradley, jeśli chce byc uważany za jednego z najlepszych pięściarzy świata, musi pokonać Filipińczyka w dobrym stylu. Pacquiao, jeśli marzy o powrocie na szczyt, nie ma innego wyjścia - musi pokonać Bradleya. Pytanie, jak to zrobić...
Transmisja gali w Las Vegas o godz. 3.00 w nocy z soboty na niedzielę w Polsacie Sport.
Komentarze