Zmarł Zbigniew Pietrzykowski, trzykrotny medalista olimpijski

Jeden z najwybitniejszych i najbardziej utytułowanych polskich bokserów nie żyje. Zmarł w wieku 80 lat, w Bielsku-Białej, po długiej i ciężkiej chorobie. Informację o jego śmierci potwierdziła żona Halina. Termin uroczystości pogrzebowych nie jest jeszcze znany.
Zbigniew Pietrzykowski trzy razy startował w igrzyskach olimpijskich i za każdym razem zdobywał tam medal. W 1956 roku sięgnął po brązowy medal olimpijski podczas igrzysk w Melbourne. Cztery lata później w Rzymie wywalczył srebro. W finale przegrał po zaciętej walce z legendarnym Muhammedem Alim (wówczas występującym jeszcze pod nazwiskiem Cassius Clay). Trzeci krążek, ponownie brązowy, przypadł mu w udziale w 1964 roku w Tokio.
- Wielki pięściarz, wielki człowiek, ale wobec ciężkiej choroby był bezsilny. Był moim idolem - powiedział PAP prezes Polskiego Związku Bokserskiego Zbigniew Górski.Pietrzykowski urodził się 4 października 1934 roku w Bestwince k. Bielska-Białej. Był wychowankiem i zawodnikiem klubu BBTS Bielsko-Biała (1951-54, 1957-68) i CWKS Legii Warszawa (1955-56). Jedenaście razy zdobywał mistrzostwo Polski (1954-65). 44 razy wystąpił w reprezentacji Polski w meczach międzypaństwowych (1953-66), wygrywając 42 walki.
Jako 19-latek debiutował w pamiętnych mistrzostwach Europy w 1953 roku w Warszawie, zajmując trzecie miejsce w wadze lekkośredniej (Polacy zdobyli pięć złotych medali). Zakończył wieloletnią i bogatą w sukcesy karierę z bilansem 367 walk, z których wygrał 351 (przegrał 14, zremisował 2 razy).
Po zakończeniu kariery w 1968 roku Zbigniew Pietrzykowski został trenerem. W latach 1993-1997 sprawował mandat posła na Sejm z ramienia Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform. Potem znalazł się również w zarządzie Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Józef Grudzień: Pietrzykowski był wspaniałym człowiekiem i kolegą
"Zbyszek Pietrzykowski zapisał się w mojej pamięci jako wspaniały człowiek i równie świetny kolega" - powiedział na wiadomość o jego śmierci złoty medalista olimpijski w boksie z Tokio w 1964 roku w wadze lekkiej Józef Grudzień.
"Smutna wiadomość. Trudno jest mi teraz zebrać myśli. Zbyszka zapamiętam jako wspaniałego człowieka i kolegę z reprezentacji" - powiedział PAP Grudzień.
Obaj zaprzyjaźnili się bliżej w 1963 roku na mistrzostwach Europy w Moskwie.
"Po przegranej walce w ćwierćfinale z późniejszym mistrzem Europy Węgrem Janosem Kajdim pamiętam jak podszedł do mnie Zbyszek i powiedział: nie przejmuj się porażką. Przed tobą wspaniała kariera" - wspomina słowa trzykrotnego medalisty olimpijskiego Grudzień.
Słowa Pietrzykowskiego sprawdziły się w następnym roku, kiedy na tokijskim ringu biało-czerwoni zdobyli trzy złote medale, a na najwyższym stopniu podium stanęli Marian Kasprzyk, Jerzy Kulej i... Józef Grudzień. Sukces trenera Feliksa Stamma powiększyli w Kosakuen Ice Palace Artur Olech zdobywając srebrny krążek, a Józef Grzesiak, Tadeusz Walasek i Zbigniew Pietrzykowski brązowe.
"Zresztą Zbyszek, lider naszej drużyny, zawsze starał się wprowadzać optymistyczny nastrój wśród zawodników. Byliśmy jedną wielką sportową rodziną. Słowa pociechy, z ust takiego wspaniałego boksera dodawały nam otuchy, a także i siły do dalszego treningu. Nie ma go już wśród nas. Widocznie trener Feliks "Papa" Stamm, tam w niebie, kompletuje ponownie drużynę i ściąga najlepszych. Ja się opieram" - dodał Grudzień.
Komentarze