Śląsk mistrzem grupy spadkowej. Mystkowski najmłodszym debiutantem

Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Koronę Kielce 5:1 i tym samym wygrał grupę spadkową T-Mobile Ekstraklasy. Ostatnie mecze nie rozczarowały. W czterech spotkaniach padło 20 bramek. W barwach Jagiellonii wystąpił Przemysław Mystkowski. Stał się najmłodszym debiutantem w historii. W chwili pierwszego występu miał 16 lat i 36 dni.
W grupie spadkowej najważniejsze było już znane. Z ligi spadają Widzew Łódź i Zagłębie Lubin. Przed ostatnią kolejką otwarta była sprawa pierwszego miejsce. Walczyło o to drużyny Śląska Wrocław i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Ci pierwsi pojechali do Kielc na mecz z Koroną - a drudzy do Gliwic na starcie z Piastem.
Korona Kielce – Śląsk Wrocław 1:5 (1:2)
Mecz źle ułożył się dla Śląska. To kielczanie dominowali i to oni objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Pawła Golańskiego do własnej siatki trafił Paweł Zieliński. To otrzeźwiło gości, którzy w końcówce pokazali klasę. Na listę strzelców dwukrotnie, a po raz 19 i 20 w sezonie, wpisał się Marco Paixao.
Po przerwie bramkę dla gości dołożył jeszcze Dudu Paraiba. Przy jego uderzeniu był lekki rykoszet. Wynik w końcówce ustalił Sebastian Mila. To była jego druga bramka w sezonie. Hat-tricka zdążył skompletować jeszcze Paixao. Śląsk rozgromił Koronę 5:1 i tym samym wygrał grupę spadkową.
Piast Gliwice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (2:0)
Jeśli Podbeskidzie liczyło na to, że zajmie pierwsze miejsce w grupie spadkowej, to po nieco ponad kwadransie było to nieaktualne. Najpierw Wojciech Kędziora, a po kilku minutach Ruben Jurado pokonali Richarda Zajaca. 2:0 do przerwy.
Nadzieja kibiców gości odżyła, gdy kontaktowego gola strzelił Błażej Telichowski. Pod koniec spotkania wyrównał Tomasz Górkiewicz. Podbeskidzie mogło nawet wygrać ten mecz, ale kilka chwil po bramce wyrównującej, rzutu karnego nie wykorzystał Marek Sokołowski. Drugie miejsce w grupie spadkowej dla bielszczan stało się faktem.
Cracovia – Jagiellonia Białystok 2:2 (2:1)
W Krakowie spotkały się jedenastki Cracovii i Jagiellonii Białystok. Jako że mecz był o przysłowiową pietruszkę, to goście wyszli mocno rezerwowym składem. I to było widać. Po kilku minutach prowadzenie dla gospodarzy dał Sebastian Steblecki. Wynik podwyższył Bartłomiej Dudzic. Dopiero przed przerwą kontaktowego gola dla Jagi strzelił Jan Pawłowski.
Ten sam zawodnik pod koniec spotkania wyrównał stan meczu. Najciekawszym wydarzeniem drugiej połowy było pojawienie się na murawie w barwach gości Przemysława Mystkowskiego, który został najmłodszym debiutantem w historii T-Mobile Ekstraklasy.
Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 3:3 (1:2) - mecz przerwany w 90. minucie
W meczu dwóch spadkowiczów emocji nie brakowało. Gole padały dopiero pod koniec połowy. Wynik otworzył Mariusz Rybicki, a dwie minuty później na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził gości Mateusz Cetnarski. Zagłębie odpowiedziało pięknym lobem w wykonaniu Miłosza Przybeckiego. Widzew mógł prowadzić nawet 3:1, ale Cetnarski zmarnował rzut karny.
To się zemściło bardzo szybko, bo już od razu po przerwie. Do siatki trafił Adam Banaś. Po kilkunastu minutach łodzianie jednak odpowiedzieli. I to jak! Marcin Kaczmarek popisał się potężnym uderzeniem zza pola karnego i było 2:3. Jednak dzisiaj – szkoda, że tak późno – oba zespoły miał pełno naboi w magazynku. Do remisu doprowadził Przybecki – i to znowu pięknym lobem.
Spotkanie zostało przerwane w 90. minucie. Wszystko spowodowane niewłaściwym zachowaniem kibiców Zagłębia Lubin, którzy rzucali race na murawę.
Korona Kielce – Śląsk Wrocław 1:5 (1:2)
Mecz źle ułożył się dla Śląska. To kielczanie dominowali i to oni objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Pawła Golańskiego do własnej siatki trafił Paweł Zieliński. To otrzeźwiło gości, którzy w końcówce pokazali klasę. Na listę strzelców dwukrotnie, a po raz 19 i 20 w sezonie, wpisał się Marco Paixao.
Po przerwie bramkę dla gości dołożył jeszcze Dudu Paraiba. Przy jego uderzeniu był lekki rykoszet. Wynik w końcówce ustalił Sebastian Mila. To była jego druga bramka w sezonie. Hat-tricka zdążył skompletować jeszcze Paixao. Śląsk rozgromił Koronę 5:1 i tym samym wygrał grupę spadkową.
Piast Gliwice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (2:0)
Jeśli Podbeskidzie liczyło na to, że zajmie pierwsze miejsce w grupie spadkowej, to po nieco ponad kwadransie było to nieaktualne. Najpierw Wojciech Kędziora, a po kilku minutach Ruben Jurado pokonali Richarda Zajaca. 2:0 do przerwy.
Nadzieja kibiców gości odżyła, gdy kontaktowego gola strzelił Błażej Telichowski. Pod koniec spotkania wyrównał Tomasz Górkiewicz. Podbeskidzie mogło nawet wygrać ten mecz, ale kilka chwil po bramce wyrównującej, rzutu karnego nie wykorzystał Marek Sokołowski. Drugie miejsce w grupie spadkowej dla bielszczan stało się faktem.
Cracovia – Jagiellonia Białystok 2:2 (2:1)
W Krakowie spotkały się jedenastki Cracovii i Jagiellonii Białystok. Jako że mecz był o przysłowiową pietruszkę, to goście wyszli mocno rezerwowym składem. I to było widać. Po kilku minutach prowadzenie dla gospodarzy dał Sebastian Steblecki. Wynik podwyższył Bartłomiej Dudzic. Dopiero przed przerwą kontaktowego gola dla Jagi strzelił Jan Pawłowski.
Ten sam zawodnik pod koniec spotkania wyrównał stan meczu. Najciekawszym wydarzeniem drugiej połowy było pojawienie się na murawie w barwach gości Przemysława Mystkowskiego, który został najmłodszym debiutantem w historii T-Mobile Ekstraklasy.
Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 3:3 (1:2) - mecz przerwany w 90. minucie
W meczu dwóch spadkowiczów emocji nie brakowało. Gole padały dopiero pod koniec połowy. Wynik otworzył Mariusz Rybicki, a dwie minuty później na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził gości Mateusz Cetnarski. Zagłębie odpowiedziało pięknym lobem w wykonaniu Miłosza Przybeckiego. Widzew mógł prowadzić nawet 3:1, ale Cetnarski zmarnował rzut karny.
To się zemściło bardzo szybko, bo już od razu po przerwie. Do siatki trafił Adam Banaś. Po kilkunastu minutach łodzianie jednak odpowiedzieli. I to jak! Marcin Kaczmarek popisał się potężnym uderzeniem zza pola karnego i było 2:3. Jednak dzisiaj – szkoda, że tak późno – oba zespoły miał pełno naboi w magazynku. Do remisu doprowadził Przybecki – i to znowu pięknym lobem.
Spotkanie zostało przerwane w 90. minucie. Wszystko spowodowane niewłaściwym zachowaniem kibiców Zagłębia Lubin, którzy rzucali race na murawę.
Komentarze