Kolejny fantastyczny mecz mundialu. Ghana - Niemcy 2:2

Cztery bramki, sytuacji kilka razy więcej, emocji bez liku. Po przyzwoitej pierwszej i oszałamiającej drugiej połowie Ghana remisuje z Niemcami 2:2. Bramkę na wagę jednego punktu i strzeleckiego rekordu mistrzostw świata zdobył Miroslav Klose.
James Appiah, selekcjoner reprezentacji Ghany, przeprowadził trzy zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu do meczu z USA. W bramce zaczął Fatawu Dauda, a nie Adam Kwarasey, ale co w kontekście tego konkretnego meczu chyba ważniejsze: od pierwszej minuty grał Kevin Prince Boateng. Drugi raz w historii doszło więc do bratobójczego starcia: Jerome Boateng w składzie Niemiec kontra Kevin Prince w ekipie Ghany. Taką sytuację mieliśmy już cztery lata temu w RPA, kiedy zespoły braci Boateng zmierzyły się w meczu grupowym. Niemcy wygrali wtedy 1:0.
Tym razem początek spotkania również należał do Niemców. Piłkarze z Afryki z każdą chwilą coraz głębiej cofali się w swoje pole karne, ale mniej więcej po dziesięciu minutach Ghana poczuła się na boisku pewniej. A już w minucie trzynastej potężnie sprzed pola karnego huknął Christian Atsu, ale strzał pomocnika Vitesse Arnhem zatrzymał efektowną interwencją Manuel Neuer.
W początkowych dwudziestu minutach najgroźniejsze sytuacje dla Niemiec mieli Kroos i Khedira. Strzał pierwszego zatrzymał wślizgiem obrońca, uderzenie drugiego złapał bramkarz. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze szarże Goetze i Ozila, zakończone jednak tylko rzutami rożnymi oraz kolejną bombę rozbrojoną przez Neuera - tym razem odpaloną z dystansu przez Muntariego.
W pierwszej połowie nie brakowało widowiskowych zagrań / fot. PAP
Tym razem początek spotkania również należał do Niemców. Piłkarze z Afryki z każdą chwilą coraz głębiej cofali się w swoje pole karne, ale mniej więcej po dziesięciu minutach Ghana poczuła się na boisku pewniej. A już w minucie trzynastej potężnie sprzed pola karnego huknął Christian Atsu, ale strzał pomocnika Vitesse Arnhem zatrzymał efektowną interwencją Manuel Neuer.
W początkowych dwudziestu minutach najgroźniejsze sytuacje dla Niemiec mieli Kroos i Khedira. Strzał pierwszego zatrzymał wślizgiem obrońca, uderzenie drugiego złapał bramkarz. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze szarże Goetze i Ozila, zakończone jednak tylko rzutami rożnymi oraz kolejną bombę rozbrojoną przez Neuera - tym razem odpaloną z dystansu przez Muntariego.

W pierwszej połowie nie brakowało widowiskowych zagrań / fot. PAP
Do przerwy gole nie padły, ale wynik bezbramkowy nie mówi prawdy o widowisku stworzonym przez oba zespoły. W pierwszych trzech kwadransach mieliśmy dobre tempo, wiele składnych akcji, mnóstwo walki. Mieliśmy też - czego pewnie nie wszyscy kibice się spodziewali - starcie absolutnie równorzędnych rywali.
Najwyraźniej podobnie, czyli wysoko, postawę swoich piłkarzy ocenili obaj selekcjonerzy, bo w przerwie mieliśmy tylko jedną zmianę. Od 46. minuty w ekipie Niemiec pojawił się Shkodran Mustafi, który zmienił Jerome'a Boatenga. Sześć minut później na boisku nie było już żadnego Boatenga. Wejście Jordana Ayew za Kevina Prince'a Boatenga było już jednak reakcją trenera Ghany na straconą bramkę.
Chwilę wcześniej fenomenalnym dośrodkowaniem popisał się bowiem niezawodny Thomes Mueller. Jego zagranie było tak dokładne, że Mario Goetze zamienił je na bramkę choć bardzo źle uderzył piłkę: futbolówka przetoczyła się po głowie Goetzego, odbiła mu się od kolana i wpadła do bramki.

Mario Goetze odbiera gratulacje od Samiego Khediry / fot. PAP
Ci, którzy spodziewali się, że ta bramka oznacza początek dominacji Niemców, musieli zweryfikować swoje poglądy już po trzech minutach. Tyle czasu zajęło bowiem Ghanie wyrównanie. Drugą bramkę w tym turnieju zdobył Andre Ayew. Przypadek? Nic z tego. Dziesięć minut później było już 2:1 dla Ghany! Ładną zespołową akcję z zimną krwią wykończył Asamoah Gyan.
Kolejne minuty to prawdziwe trzęsienie ziemi pod niemiecką bramką. Ghana co chwilę organizowała fantastyczny atak, stwarzała kolejne sytuację. Najlepszą zmarnował Andre Ayew, który tak bardzo chciał zdobyć kolejną bramkę, że nie podał do stojącego kilka metrów przed bramką Gyana. Gdyby Ayew zachował się mniej samolubnie byłoby już 3:1...

Tego było już za wiele dla Joachima Loewa. Niemiecki selekcjoner zdecydował się na podwójną zmianę i postawił na doświadczenie: na boisku pojawili się Bastian Schweinsteiger i Miroslav Klose.
W przypadku tego drugiego okazało się to klasyczne wejście smoka. Napastnik Lazio Rzym przebywał na murawie niewiele ponad minutę i strzelił bramkę! Bramkę arcyważną z dwóch powodów. Niemcom ten gol dał wyrównanie wyniku, a samemu "Miro" wyrównanie rekordu Brazylijczyka Ronaldo; to było piętnaste trafienie Klose w meczach mistrzostw świata.
W przypadku tego drugiego okazało się to klasyczne wejście smoka. Napastnik Lazio Rzym przebywał na murawie niewiele ponad minutę i strzelił bramkę! Bramkę arcyważną z dwóch powodów. Niemcom ten gol dał wyrównanie wyniku, a samemu "Miro" wyrównanie rekordu Brazylijczyka Ronaldo; to było piętnaste trafienie Klose w meczach mistrzostw świata.

Klose wchodzi na boisko, minutę później strzeli bramkę / fot. PAP
W ostatnim kwadransie szanse zadania decydującego ciosu miały oba zespoły, ale ...chyba dobrze się stało, że w tym meczu nie został wyłoniony zwycięzca. Bo zwyczajnie nikt nie zasłużył dziś na to, by zejść z boiska pokonany.
Niemcy - Ghana 2:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Goetze 51., 1:1 A. Ayew 54., 1:2 Gyan 63., 2:2 Klose 71.
Niemcy: Neuer - Boateng (46. Mustafi), Hummels, Mertesacker, Hovedes - Khedira (70. Schweinsteiger), Lahm, Kroos - Ozil, Muller, Goetze (69. Klose).
Ghana: Dauda - Afful, Boye, Mensah, Asamoah - Muntari, Rabiu (78. Badu) - Atsu (72. Wakaso), Boateng (52. J. Ayew), A. Ayew - Gyan.
Sędzia: Sandro Ricci ( Brazylia). Widzów: 60300
Komentarze