Kucharski: Holandia może zagrać w finale

Po stracie gola Holendrzy nie mieli innego wyjścia, jak zaatakować. Nie kalkulowali, bo nic nie mogli już stracić i pokazali swoją siłę. Strzelonym golem Meksykanie zmobilizowali Holandię do ultraofensywnej gry - mówi Polsatsport.pl Cezary Kucharski.
Łukasz Majchrzyk: Meksyk ten mecz przegrał na własne życzenie?
Cezary Kucharski: Można powiedzieć taką oczywistość, że przegrał, bo był o jedną bramkę słabszy. Ale to nie wzięło się z niczego, bo Holendrzy zagrali bardzo dobrze. Po stracie gola Holendrzy nie mieli innego wyjścia, jak zaatakować. Nie kalkulowali, bo nic nie mogli już stracić i pokazali swoją siłę. Gole dali im Arjen Robben i Wesley Sneijder, czyli ci piłkarze, na których wszyscy liczą. Strzelonym golem Meksykanie zmobilizowali Holandię do ultraofensywnej gry. To nie ma znaczenia, że bramki zostały strzelone w końcówce spotkania. Holendrzy często dobijają wtedy przeciwnika. Zwycięstwo Holandii jest w pełni zasłużone, a Meksyk miał zbyt mało atutów w ofensywie.
Meksykanie zbyt szybko uwierzyli w swoje szczęście?
Drużyna Meksyku cofnęła się zbyt głęboko, ale to było pod wpływem gry Holandii. Oni mają taką siłę ognia, że zmusili Meksykanów do wejścia w pole karne. Stąd wzięła się bramka Sneijdera, który uderzał z linii pola karnego, ale mnóstwo zawodników było w polu karnym, a nawet w bramce Meksyku. Z tego samego powodu Holandia wypracowała rzut karny. Robben wpadł pod linię końcową, a że miał szybszą nogę niż Rafael Marquez, to sędzia odgwizdał faul.
Nie istniał w tym meczu Robin van Persie. Dlatego Holendrom długo szło tak opornie?
Przeciwnik był bardzo skupiony na van Persiem i Robbenie. Dopóki Meksykanie mieli dużo sił, to utrudniali im życie tak, że nawet wielkie gwiazdy nie mogły nic zrobić. W drugiej połowie, kiedy upał zrobił swoje i piłkarze mieli mniej sił, to zrobiło się więcej miejsca. Robin van Persie zszedł, bo mają tak świetnych napastników, że mogą nimi żonglować.
Są tak silni, że mogą awansować do finału? Na razie był pogrom europejskich drużyn.
Holendrzy pokazali swoją siłę po stracie bramki. W pierwszej połowie były jeszcze piłkarskie szachy, ale w drugiej przycisnęli tak, że Meksyk się pogubił. Pierwsza bramka obudziła w nich lwy. To jest drużyna, która z pewnością może awansować do finału.
Może im w tym przeszkodzić słabsza linia obrony?
Zrobili jeden błąd przy golu, kiedy za późno wyszli do zablokowania strzału Giovaniego dos Santosa. Nie do końca był to błąd obrońców, raczej defensywnych pomocników. Będąc we trzech obok jednego rywala, pozwolili mu oddać strzał. Myślę, że powinni się martwić zdrowiem Nigela De Jonga, który zszedł w dziewiątej minucie. Z nim na boisku pewnie dos Santos nie oddałby strzału.
Cezary Kucharski: Można powiedzieć taką oczywistość, że przegrał, bo był o jedną bramkę słabszy. Ale to nie wzięło się z niczego, bo Holendrzy zagrali bardzo dobrze. Po stracie gola Holendrzy nie mieli innego wyjścia, jak zaatakować. Nie kalkulowali, bo nic nie mogli już stracić i pokazali swoją siłę. Gole dali im Arjen Robben i Wesley Sneijder, czyli ci piłkarze, na których wszyscy liczą. Strzelonym golem Meksykanie zmobilizowali Holandię do ultraofensywnej gry. To nie ma znaczenia, że bramki zostały strzelone w końcówce spotkania. Holendrzy często dobijają wtedy przeciwnika. Zwycięstwo Holandii jest w pełni zasłużone, a Meksyk miał zbyt mało atutów w ofensywie.
Meksykanie zbyt szybko uwierzyli w swoje szczęście?
Drużyna Meksyku cofnęła się zbyt głęboko, ale to było pod wpływem gry Holandii. Oni mają taką siłę ognia, że zmusili Meksykanów do wejścia w pole karne. Stąd wzięła się bramka Sneijdera, który uderzał z linii pola karnego, ale mnóstwo zawodników było w polu karnym, a nawet w bramce Meksyku. Z tego samego powodu Holandia wypracowała rzut karny. Robben wpadł pod linię końcową, a że miał szybszą nogę niż Rafael Marquez, to sędzia odgwizdał faul.
Nie istniał w tym meczu Robin van Persie. Dlatego Holendrom długo szło tak opornie?
Przeciwnik był bardzo skupiony na van Persiem i Robbenie. Dopóki Meksykanie mieli dużo sił, to utrudniali im życie tak, że nawet wielkie gwiazdy nie mogły nic zrobić. W drugiej połowie, kiedy upał zrobił swoje i piłkarze mieli mniej sił, to zrobiło się więcej miejsca. Robin van Persie zszedł, bo mają tak świetnych napastników, że mogą nimi żonglować.
Są tak silni, że mogą awansować do finału? Na razie był pogrom europejskich drużyn.
Holendrzy pokazali swoją siłę po stracie bramki. W pierwszej połowie były jeszcze piłkarskie szachy, ale w drugiej przycisnęli tak, że Meksyk się pogubił. Pierwsza bramka obudziła w nich lwy. To jest drużyna, która z pewnością może awansować do finału.
Może im w tym przeszkodzić słabsza linia obrony?
Zrobili jeden błąd przy golu, kiedy za późno wyszli do zablokowania strzału Giovaniego dos Santosa. Nie do końca był to błąd obrońców, raczej defensywnych pomocników. Będąc we trzech obok jednego rywala, pozwolili mu oddać strzał. Myślę, że powinni się martwić zdrowiem Nigela De Jonga, który zszedł w dziewiątej minucie. Z nim na boisku pewnie dos Santos nie oddałby strzału.
Komentarze