Najpierw Liverpool, potem Las Vegas. Bokserski wieczór z Polsatem Sport

Sporty walki
Najpierw Liverpool, potem Las Vegas. Bokserski wieczór z Polsatem Sport
Saul Alvarez i Erislandy Lara podczas konferencji w Los Angeles/ fot. sho.com

Saul Alvarez czy Erislandy Lara? Wszystko wskazuje na to, że sobotnia meksykańsko-kubańska walka w Las Vegas zakończy się przed czasem. Obaj "panowie" szczerze się nienawidzą. - Czekałem na niego od dwóch lat - mówi Lara. - Znieważył mnie i mój kraj, dlatego zamknę mu usta - dodaje Alvarez, były mistrz świata wagi junior średniej.

Saul Alvarez (43-1-1, 31 KO) - Erislandy Lara (19-1-2, 12 KO). Do tego pojedynku musiało dojść. Podobnie jak do walki... Artura Szpilki z Bryantem Jenningsem. "Polak na Twitterze wyzwał do walki niepokonanego Amerykanina. Jak to się skończyło, wszyscy wiedzą. Lara zrobił to samo, tylko miał okazję rzucić rękawicę byłemu mistrzowi świata wagi junior średniej prosto w twarz - na konferencji prasowej promującej starcie Alvareza z Alfredo Angulo.

- Ja tej walki nie chciałem, ale Saul zdecydował, że tego chce - przyznał promotor Alvareza Oscar De La Hoya.

- Lara znieważył mnie, znieważył mój kraj. Obraził meksykański boks dlatego zamknę mu usta moimi pięściami. Zamierzam usatysfakcjonować wszystkich fanów i samego siebie oczywiście, walcząc z nim" - wyjaśnił "Canelo".

- To ja wymusiłem tę walkę. Od dwóch lat na nią czekałem. Wszyscy wiedzą, że gdyby nie ja, Alvarez nie chciałby ze mną walczyć. Zamierzam go zdominować w ringu, ale nie będę za wszelką cenę dążyć do nokautu - zapewnia Lara.

Stawką walki prawie 24-letniego Meksykanina z groźnym Kubańczykiem nie będzie tytuł tymczasowego mistrza świata WBA należący do Lary. Alvarez pasa nie potrzebuje. A przynajmniej nie tego. On czeka na pas, który we wrześniu 2013 roku odebrał mu Floyd Mayweather Junior. Alvarez przede wszystkim jednak chce walczyć z najmocniejszymi rywalami, a Lara właśnie do takich się zalicza.

- Jestem młody, osiągnąłem już bardzo dużo ale wciąż czuję niedosyt. Chcę więcej. Mogę sobie dobierać rywali jak Pacquiao czy Mayweather, ale różnica polega na tym, że ja wybieram tych najgroźniejszych - mówi Alvarez, który ma na koncie 43 zwycięstwa, 31 nokautów i jedną porażkę.

Alvarez musi wygrać, jeśli marzy o kolejnych wielkich pojedynkach. Mayweather jest oczywiście na tej liście, ale jest tez Miguel Angel Cotto (39-4, 32 KO), który w listopadzie ubiegłego roku odrzucił 10-milionową ofertę za pojedynek z Alvarezem. Portorykańczyk pokonał niedawno Sergio Martineza i odebrał mu tytuł mistrza świata WBC wagi średniej. Zanim jednak dojdzie do tego pojedynku, Alvarez musi rozprawić się z Larą.

Kubańczyk wygrał 19 razy, przegrał tylko z Paulem Williamsem. Rok temu wygrał z Angulo przez techniczny nokaut w 10. rundzie, ale sam był na deskach dwa razy. Alvarez nie dał się Angulo zaskoczyć i w marcu tego roku też wygrał z nim w 10. rundzie.

Kto będzie lepszy w bezpośrednim starciu?

- Lary unikali wszyscy z czołówki, włącznie z Mayweatherem. Canelo jest bardzo, bardzo dobrym pięściarzem, ale mój zawodnik jest o krok z przodu - zapewnia trener Lary Ronnie Shields.

Liverpool na rozgrzewkę

W oczekiwaniu na gale w Las Vegas kibice pięściarstwa i widzowie Polsatu Sport będą mogli obejrzeć galę w Echo Arenie w Liverpoolu, gdzie pokaże się były mistrz świata wagi półciężkiej WBO Walijczyk Nathan Cleverly (27-1, 13 KO). Walijczyk stracił pas rok temu. Został znokautowany przez Siergieja Kovaliowa. Wrócił w maju - już w wadze junior ciężkiej i w drugiej rundzie znokautował Shawna Corbina (przegrywał przed czasem również z Mateuszem Masternakiem i Dawidem Kosteckim). Teraz jego przeciwnikiem będzie Argentyńczyk Alejandro Emilio Valori (15-4, 11 KO).

Zobaczymy też w akcji byłego rywala Cleverly'ego - Tony'ego Bellew (21-2-1, 13 KO), który również przeniósł się z wagi półciężkiej o kategorię wyżej. Zdecydował się na ten krok w listopadzie 2013, po przegranej przez nokaut z mistrzem świata WBC Adonisem Stevensonem. Urodzony w Liverpoolu Bellew wrócił zwyciężając przed czasem marcowy pojedynek z Walery Brudowem. Teraz sprawdzi jego formę Brazylijczyk Julio Cesar Dos Santos (26-2, 23 KO).  

- Wierzę, że pod koniec tego roku, albo prawdopodobnie na początku 2015 roku, znowu dostanę szansę walki o mistrzostwo świata. Najpierw jednak chcę w dobrym stylu pokonać Valori, potem chciałbym się ponownie zmierzyć z Bellew - mówi Cleverly, który Anglika Bellew pokonał w październiku 2011 roku na punkty. - Zwycięzca naszego pojedynku znowu walczyłby o pas... - dodał Cleverly.

Bellew też jest pewny siebie. - Bez względu na to, kiedy znów z nim będę walczyć, zamierzam odesłać go na emeryturę...

Transmisja gali w Las Vegas w nocy z soboty na niedzielę o godz. 03.00 w Polsacie Sport.

O godz. 20.00 gala w Liverpoolu i walka Nathan Cleverly - Alejandro Emilio Valori.

Tomasz Kiryluk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze