Giba w Polsce? To realne!

Bardzo chcę grać dalej, dlatego rozpatruję różnego rodzaju oferty - powiedział jeden z najlepszych siatkarzy ostatnich kilkunastu lat na świecie, były reprezentant Brazylii - Giba. Mistrz olimpijski, trzykrotny mistrz świata i ośmiokrotny zwycięzca Ligi Światowej już kilka lat temu zapowiadał, że chętnie przyleci nad Wisłę. Teraz jest na to realna szansa.
Niestety, kluby z Brazylii nie przejawiają zbyt dużego zainteresowania moją osobą. Widocznie w moim kraju nie ceni się ludzi, którzy dużo dla niego zrobili. Do tego już przyzwyczaiłem się - powiedział w jednym z wywiadów Giba. Brazylijczyk przez lata był podstawowym siatkarzem reprezentacji Canarinhos. W 2004 roku w Atenach triumfował z nią w igrzyskach olimpijskich, a w Pekinie i Londynie przegrywał w finałowym spotkaniu i zdobył srebrne medale.
Giba poinformował, że ma propozycje z Włoch, Rosji i Polski. - Priorytetem będzie Polska. W tym kraju najbardziej chciałbym grać. Siatkówka w Polsce bardzo się rozwija i stała się tam sportem numer jeden - zaznaczył Brazylijczyk. Giba wielokrotnie występował w naszym kraju wraz z reprezentacją, ale także w barwach klubowych. Po latach gry w ojczyźnie, w 2000 roku przeniósł się na Półwysep Apeniński, gdzie reprezentował barwy Ferrary i Cuneo. W 2007 roku przeniósł się do rosyjskiej Superligi, gdzie grał w Iskrze Odincowo. Po dwóch sezonach wrócił do Brazylii i zasilił szeregi Pinheiros Sao Paulo. Wreszcie ostatnio, w sezonie 2012/13, występował w argentyńskim Dreanie Bolivar.
To wtedy zaczęły się jego kłopoty osobiste, które zakończyły się rozwodem z Cristiną Pirv, z którą ma dwoje dzieci - córkę Nicol i syna Patricka. Obecnie jest związany z Marią Luizą Dautt, z którą gościł w Polsce w zeszłym roku, kiedy w Miliczu wmurowano tablicę z odciskiem jego dłoni w Aleji Gwiazd Siatkówki.
Teraz pojawia się szansa, aby Giba na dłużej zagościł w naszym kraju. Choć Brazylijczyk ma już 38 lat i najwyższą formę za sobą, to jednak nadal jego nazwisko przyciąga kibiców. Przez lata kariery Giba był ceniony bowiem nie tylko za wysokie umiejętności, ale także szacunek do rywali oraz kibiców. Zawsze chętnie pozował do zdjęć, rozdawał autografy, brał udział w akcjach charytatywnych. Dla PlusLigi pojawienie się Giby byłoby więc promocyjnie bardzo pożądane. Podobnie jak dla ewentualnego pracodawcy. Pytanie tylko, jakie są wymagania finansowe słynnego Brazylijczyka?
Komentarze