Pindera: Kobiety biją mężczyzn

Sporty walki
Pindera: Kobiety biją mężczyzn
Rywalki często płakały przez polskie bokserki podczas mistrzostw w Asyżu / fot. facebook.com/eubc

Jedenaście medali Polek, w tym trzy złote na bokserskich Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w w Asyżu, to potwierdzenie, że ubiegłoroczne sukcesy podczas mistrzostw świata w Albenie nie były przypadkowe. Nasze dziewczyny, jak widać, biją swych kolegów na głowę. Polscy młodzi pięściarze o takich wynikach na razie mogą tylko marzyć.

W Asyżu na najwyższym stopniu podium stanęły dwie juniorki (15-16 lat): Weronika Zakrzewska (60 kg) i Adrianna Jędrzejczyk (63 kg), oraz Elżbieta Wójcik (75 kg), która w kategorii młodzieżowej (17-18 lat) nie ma ostatnio sobie równych. Wójcik była najlepsza przed rokiem w Albenie, a w tym roku w Sofii. W sierpniu leci do Chin na Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie i będzie tam wielką faworytką. Kto wie czy tak rozpędzona nie doleci w 2016 roku do Rio de Janeiro na największą sportową imprezę czterolecia.

Pisząc u sukcesie w Asyżu koniecznie trzeba jeszcze wspomnieć o pozostałych medalistkach i trenerze Tomaszu Różańskim, który jest ojcem tego triumfalnego występu. Srebrne medale trzech juniorek: Agaty Kaweckiej (50 kg), Anety Gojko (70 kg) i Weroniki Pławeckiej (75 kg), oraz Wiktorii Sądej (48 kg) w grupie młodzieżowej, to przecież piękny dodatek do złota. Tak samo, jak brązowe krążki juniorki Patrycji Kiwak (80 kg), czy trzech zawodniczek rywalizujących w kategorii młodzieżowej: obu Justyn, Pietras (60 kg)  i Walaś (64 kg), oraz Gabrieli Pawlickiej (plus 81 kg).

Wielka w tym zasługa Tomasza Różańskiego, 38-letniego trenera Róży Karlino, z wykształcenia pedagoga sportu. Dotychczasowe wyniki pokazują, że znalazł właściwy klucz do młodych ludzi, których uczy boksu. Podkreśla w każdym wywiadzie, czy luźnej rozmowie, że bardzo dużą wagę przywiązuje do strony mentalnej. Bez odpowiednich umiejętności trudno o dobre wyniki, ale gdy przychodzi do walki o najwyższe cele i tak najważniejsza jest głowa.

I jeszcze jedno, Różański jest skromny. Podoba mi się, gdy na pytanie, czy uważa się za dobrego trenera odpowiada: gdybym tak uważał, nie byłoby mowy o postępie, tylko zjazd w dół. Każdego dnia uczę się czegoś nowego – mówi młody, zdolny trener, który od nowego sezonu WSB będzie pomagał Jerzemu Baranieckiemu w pracy z drużyną Rafako Hussars Poland. Nie dziwię się prezesowi Jarosławowi Kołkowskiemu, że sięgnął właśnie po niego. Mam tylko nadzieję, że nie straci na tym młodzieżowy boks kobiet.
Janusz Pindera, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze