Zły porucznik Dunga

Piłka nożna
Zły porucznik Dunga
Dunga rozpoczyna nowe rządy w reprezentacji Brazylii / PAP archiwum

Rozbici, zapłakani, skompromitowani, wyśmiewani przez rodzimych kibiców - mundial w Brazylii zakończył się dla Kanarkowych w najgorszy z możliwych sposobów. Typowana do zwycięstwa ekipa została ośmieszona w półfinale przez Niemców, a później dobita przez Holandię. Teraz wskrzesić ma ją zabójca pięknego stylu, ale za to twardziel nie lada - Dunga już daje znać, jak będzie wyglądała budowa nowej reprezentacji piłkarskiej w Kraju Kawy.

Jesteśmy mężczyznami! Jak to możliwe, aby reprezentanci kraju płakali w czasie meczu? - zastanawia się "twardziel" Dunga. - W futbolu króluje seksizm. Łzy są źle widziane. Piłkarze powinni być prawdziwymi mężczyznami - podkreśla nowy selekcjoner reprezentacji Brazylii, odnosząc się jednoznacznie do zachowania piłkarzy Canarinhos, którzy płakali przed serią rzutów karnych w starciu z Chile podczas niedawnych mistrzostw świata.

Psycholog w drużynie?

Piłkarze są z natury nieufni. Boją się, że taki człowiek opowie później wszystko selekcjonerowi - kontynuuje Dunga. Tym samym ponownie krytycznie ocenia decyzję Felipe Scolariego, który korzystał z pomocy specjalistów w czasie mundialu. Ale "porucznik Dunga" idzie dalej. - W czasie mistrzostw powinny być zakazane wszelkie kontakty z rodziną, wszelaki marketing, czy podpisywanie kontraktów. Co Neymar miał na głowie? To była czapka? Przez trzydzieści dni powinien nosić tylko czapkę reprezentacji - wyśmiewa największą gwiazdę reprezentacji Kraju Kawy Dunga. - W czasie mistrzostw świata piłkarz powinien ciężko trenować, a nie zajmować się farbowaniem włosów - dodaje selekcjoner.

Widać więc jasno, że nawet najwięksi gwiazdorzy nie będą mieli łatwego życia z Dungą. Wracają ciężkie czasy musztry i porządku. - Po kontuzji Neymara piłkarze i sztab szkoleniowy poświęcili tej sprawie zbyt wiele uwagi. To mi się nie podobało. Straciliśmy jednego żołnierza, ale jeśli jesteś na wojnie, nie możesz zatrzymywać się i płakać. Musisz dalej walczyć, musisz dodać sił temu, który wchodzi w miejsce rannego!

Na ratunek kapitanowi

Dunga oszczędza jednak kapitana reprezentacji, Thiago Silvę. - Odmówił strzelania karnego w serii jedenastek przeciw Chile, ale przynajmniej był szczery. Pomyślał, że nie jest gotowy na taką odpowiedzialność i zrezygnował - tłumaczy obrońcę PSG nowy selekcjoner.

Wygląda więc na to, że nowe rządy będą przynajmniej ciekawe dla dziennikarzy w Kraju Kawy. Dungę będzie można albo kochać po wygranych, albo krytykować, jeśli okaże się, że jego metody ponownie zawodzą. - W sondażach na 10 kibiców, 10 jest przeciwko mnie. Nawet Judasz nie miał chyba tylu wrogów. Większość chciała, aby selekcjonerem został Tite. Zawsze tak mówią - że jest czyjaś kolej. Ale teraz jest mój czas! - zakończył Dunga.

Dunga w 1994 roku był kapitanem reprezentacji, która wywalczyła w USA mistrzostwo świata. W latach 2006-2010 był już selekcjonerem Brazylii. Wygrał Copa America i powiodło mu się w czasie Confederations Cup, ale występ na mistrzostwach świata w RPA zakończył się kompletną klapą w ćwierćfinale.

Marcin Lepa, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze