MŚ 1956: Biało-czerwona niespodzianka

Pod wieloma względami III mistrzostwa świata w siatkówce były przełomowe. Siatkarze, inaczej niż w dwóch poprzednich turniejach, zagrali w hali. Wzrosło zainteresowanie imprezą: na starcie stanęły 24 drużyny, a biało-czerwoni po raz pierwszy w historii zgłosili swe medalowe aspiracje.
Mistrzostwa świata w 1956 roku zorganizowali Francuzi i fakt, że po raz pierwszy w historii impreza ta odbyła się w kraju leżącym po zachodniej stronie żelaznej kurtyny, wpłynął na większe zainteresowanie turniejem. Na starcie stanęły 24 zespoły (w równocześnie rozgrywanym turnieju kobiet 17 ekip), zadebiutowało kilka krajów, które w przyszłości będą odgrywać wiodącą rolę w światowej siatkówce (USA, Brazylia).
Faworytem byli obrońcy mistrzowskiego tytułu - reprezentacja ZSRR, która - tradycyjnie już - miała rywalizować o światowy prymat z Czechosłowacją. Czarnym koniem mistrzostw miała być z kolei reprezentacja USA. Amerykanie imponowali warunkami fizycznymi (mieli w składzie m.in. znakomitego pływaka Alfreda Kuhna), pokazali dobrą siatkówkę, nie zdołali jednak namieszać w stawce walczącej o medale.
Podczas MŚ 1956 siatkarze po raz pierwszy walczyli w hali. / fot. fivb.org
Na Polaków nikt nie liczył. Mizerna gra w mistrzostwach Europy 1955 i słabe wyniki meczów sparingowych przed wyjazdem do Francji nie dawały żadnych nadziei na udany występ. W składzie ekipy prowadzonej przez Jacka Busza znaleźli się m.in. 20. letni Wojciech Rutkowski - później etatowy reprezentant przez kilkanaście lat (290 występów w kadrze) oraz 27. letni Tadeusz Szlagor - późniejszy selekcjoner reprezentacji Polski, którą prowadził podczas MŚ 1966 i 1970. Biało-czerwoni, by awansować do finałowej dziesiątki musieli wygrać eliminacyjny mecz z Kubą, która nie należała wówczas do światowej czołówki. Wynik 3:0 (15-2, 15-1, 15-1) mówi zresztą wszystko…
Polacy trafili więc do najlepszej dziesiątki i już w pierwszym spotkaniu fazy finałowej sprawili sensację, ogrywając wicemistrzów Europy Rumunów, imponując szybkimi, skutecznymi akcjami i dobrą grą w obronie. W kolejnym meczu zagrali nieco słabiej, jednak pokonali 3:0 Chiny.
Po Chińczykach przyszła kolej na gospodarzy turnieju. Biało-czerwoni rozgromili Francuzów 3:0, notując w tym spotkaniu prawdziwe wejście smoka: pierwszą partię rozpoczęli od prowadzenia 11:0! Większy opór stawili Polakom Węgrzy, ale i ich podopieczni Jacka Busza ograli 3:0. Po czterech z dziewięciu kolejek spotkań Polacy znajdowali się na czele finałowej tabeli.
Niestety, mecz z Czechosłowacją – późniejszym mistrzem świata - przyniósł pierwszą porażkę 0:3 (8-15, 8-15, 9-15). Biało-czerwoni zagrali bez swojego kapitana, kontuzjowanego Jana Wolucha. Błędy w przyjęciu i słaby blok sprawiły, że po trwającym 75 minut spotkaniu triumfowali znakomici rywale. Z Bułgarami gra wyglądała już dużo lepiej, ale mecz przyniósł kolejną porażkę 1:3. Dobrą grę w ataku znów niweczyły błędy w obronie. Porażka 1:3 (16-18, 11-15, 16-14, 6-15) ze Związkiem Radzieckim, po znakomitym, dwugodzinnym spektaklu ograniczyła medalowe szanse do minimum. Był to najlepszy mecz biało-czerwonych w tym turnieju i najbardziej dramatyczny. W trzeciej odsłonie siatkarze ZSRR mieli – przy stanie 14-10 aż 11 meczboli! Polacy znakomicie je obronili i przechylili szalę zwycięstwa w secie na swoją stronę.
Pewne zwycięstwa nad drużynami USA (3:0) i Jugosławii (3:1) dały biało-czerwonym czwarte miejsce na świecie. Lokatę tę nad Wisłą uznano za większe osiągnięcie, niż brązowy medal polskich siatkarek.
Mecze Polaków:
Eliminacje (grupa J):
Kuba 3:0 (15-2, 15-1, 15-1)
Faza finałowa:
Rumunia 3:1 (13-15, 15-9, 15-11, 15-7), Chiny 3:0 (15-8, 19-17, 15-9), Francja 3:0 (15-5, 15-11, 15-6), Węgry 3:0 (15-11, 15-12, 15-10), Czechosłowacja 0:3 (8-15, 8-15, 9-15), Bułgaria 1:3 (16-14, 10-15, 6-15, 6-15), USA 3:0 (15-8, 15-6, 15-13), ZSRR 1:3 (16-18, 11-15, 16-14, 6-15), Jugosławia 3:1 (15-12, 15-12, 13-15, 15-11).
Skład:
Stanisław Czerski - Gwardia Wrocław [ 56]
Kazimierz Faliszewski - AZS Kraków [ 56]
Romuald Mazurek - CWKS Warszawa [ 56]
Waldemar Pindelski - CWKS Warszawa [52, 56]
Marian Radomski - AZS-AWF Warszawa [52, 56]
Wojciech Rutkowski - CWKS Warszawa [ 56, 60, 62, 66]
Tadeusz Szlagor - AZS-AWF Warszawa [ 56]
Aleksy Szołomicki - Spójnia Szczecin [ 56]
Alfred Szperling - CWKS Warszawa [ 56, 60, 62]
Wojciech Szuppe - AZS-AWF Warszawa [ 56]
Tadeusz Wleciał - AZS-AWF Warszawa [52, 56]
Jan Woluch - AZS-AWF Warszawa [52, 56]
Trener: Jacek Busz
Po dwóch triumfach (1949, 1952) mistrzowski tytuł stracili siatkarze ZSRR, którzy niespodziewanie zajęli dopiero trzecie miejsce. Zostali wyprzedzeni nie tylko przez nowych mistrzów – Czechosłowację, ale również przez Rumunię.Czechosłowacja wygrała zasłużenie mając w swoim składzie tak znakomitych graczy jak: atakujący Josef Tesař, świetnie blokujący František Schwarzkopf, znakomity w obronie Karel Paulus i przede wszystkim Josef Musil – prawdziwy reżyser akcji mistrzów świata.
Tuż za podium – po raz pierwszy zgłaszając medalowe aspiracje – Polacy, za nimi równie mocni Bułgarzy, zaś na pozycji szóstej największa rewelacja turnieju – ekipa USA. Pozostałe reprezentacje znacznie odbiegały poziomem od wspomnianej szóstki.
Klasyfikacja MŚ 1956:
1. Czechosłowacja
2. Rumunia
3. ZSRR
4. Polska.
MŚ 1949 1952
Komentarze