Radwańska bije Williams i wygrywa turniej w Montrealu!

Tenis
Radwańska bije Williams i wygrywa turniej w Montrealu!

Fantastyczny sukces Agnieszki Radwańskiej! Polska tenisistka w finale turnieju w Montrealu pokonała w dwóch setach słynną Venus Williams. To czternasty wygrany turniej WTA w karierze najlepszej polskiej zawodniczki i pierwszy od września 2013 roku.

Mecz rozpoczął się dla Polki znakomicie. Spóźnialscy kibice jeszcze zajmowali miejsca na trybunach kortu centralnego w Montrealu, a Radwańska już prowadziła 4:1 po dwóch przełamaniach. Zbyt dużo przeszła jednak w swoim tenisowym życiu Amerykanka, by taki obrót sprawy mógł ją załamać. Williams wygrała dwa kolejne gemy (jednego przy serwisie Polki) i mieliśmy wynik 4:3.

Na szczęście Agnieszce wciąż pozostała przewaga jednego przełamanie, której nie oddała już do końca partii. Trochę pomogła jej w tym Venus, która w pierwszym secie popełniła aż 24 niewymuszone błędy przy zaledwie sześciu Radwańskiej. Ale absolutnie kluczowa dla wyniku była postawa polskiej tenisistki grającej mądrze, cierpliwie, odpowiedzialnie, dokładnie.

Dobra postawa Polki nie była zresztą żadnym zaskoczeniem. Starsza z sióstr Williams to już nie ta zawodniczka, która dziesięć lat temu zmiatała z kortu kolejne rywalki. O ile ogólny bilans pojedynków Venus - Agnieszka był przed niedzielnym finałem wciąż korzystny dla Amerykanki (5-3), o tyle ich dwa ostatnie starcia, oba w 2012 roku, wyraźnie wygrała Polka: i w Miami, i w Paryżu. Agnieszka jest dziś notowana na piątym miejscu w rankingu WTA, Venus to światowy numer 26.

Nie było zatem powodów, dla których mogło Radwańskiej brakować pewności siebie. I nie brakowało. Ani w pierwszym, ani w drugim secie. Partia numer dwa rozpoczęła się od kolejnego przełamania. Po chwili Radwańska bez problemu utrzymała swój serwis i mieliśmy 2:0. Venus Williams stać jeszcze było na jeden zryw i doprowadzenie do remisu 2:2, ale potem mieliśmy już do czynienia z widowiskiem dosyć jednostronnym. Ostatecznie Radwańska wygrała 6:4, 6:2 kończąc mecz efektownym asem.

Agnieszka Radwańska wygrywa więc pierwszy od niemal roku turniej WTA. Poprzedni triumf odniosła we wrześniu 2013 roku w Seulu. Warto podkreślić, że sukces w Montrealu żadną miarą nie wyniknął z przypadku, czy ze szczęśliwego zbiegu okoliczności. Od 1/8 finału poczynając Polka ograła kolejno: Lisicki, Azarenkę, Makarową i wreszcie Williams. A że była to Venus a nie Serena? Cóż, w tym tygodniu była to lepsza z sióstr, o czym świadczy wynik półfinału, w którym starsza siostra pokonała młodszą.

Dla Radwańskiej to czternasty wygrany turniej WTA w karierze. Venus na triumf numer 46 musi jeszcze poczekać. Podczas ceremonii wręczania nagród Agnieszka nie kryła jednak uznania dla starszej o blisko dekadę rywalki.

- Venus grała tutaj świetnie. Nie tylko dziś, ale w całym turnieju, naprawdę mi imponowała - podkreśliła. - Ja przeżyłam cudowny tydzień. Gram tu od lat, byłam w półfinale, a teraz udało się wygrać. Cieszę się tym bardziej, że naprawdę lubię grać w Kanadzie, lubię tutaj przyjeżdżać - mówiła Polka, a jej ostatnie słowa ledwie było już słychać pośród gromkich oklasków miejscowych kibiców. - Już nie mogę się doczekać, kiedy ponownie do was przyjadę. Do zobaczenia! - zakończyła Radwańska.

TURNIEJ WTA W MONTREALU, FINAŁ
Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Venus Williams (USA) 6:4, 6:2
Szymon Rojek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze