Środkowa reprezentacji Polski: "Odpalimy" w Koszalinie

Siatkówka
Środkowa reprezentacji Polski: "Odpalimy" w Koszalinie
Katarzyna Połeć/ fot. fivb.org

Trzeci turniej drugiej dywizji WGP zupełnie nie wyszedł reprezentantkom Polski. Optymistką mimo słabych wyników jest Katarzyna Połeć. - Jestem przekonana, że w Koszalinie na pewno już "odpalimy" - powiedziała środkowa bloku polskiej kadry.

Polki słabiej spisują się w Holandii, gdzie przegrały dwa ostatnie mecze cyklu World Grand Prix II dywizji. Jak przyznała środkowa reprezentacji Katarzyna Połeć, zespół jest w małym "dołku", ale za niespełna tydzień w Final Four w Koszalinie na pewno pokaże się z jak najlepszej strony.

- W porównaniu do naszych pierwszych spotkań, forma faktycznie trochę spadła. Może jednak to i dobrze, że akurat teraz przyszedł ten "dołek". Choć nasz drugi mecz z Portoryko wyglądał już znacznie lepiej do tego z Belgią. Jestem przekonana, że w Koszalinie na pewno już "odpalimy" – mówiła 25-letnia zawodniczka Siódemki SK Bank Legionovii.

Połeć przyznała, że w ostatnich dniach ona i jej koleżanki po powrocie z Peru do Europy nie do końca najlepiej się czuły.

- Nie szukam tutaj żadnego usprawiedliwienia i całej winy nie chcę zrzucać na podróż, zmianę strefy czasowej czy klimatu. Gdy leciałyśmy do Peru, tych zmian tak nie dało się tak odczuć. Przyleciałyśmy wieczorem, poszłyśmy spać, a od rana normalnie funkcjonowałyśmy. W drugą stronę jest jednak inaczej - było widać to zmęczenie. W ciągu dnia chciało nam się spać, a w nocy nie mogłyśmy zasnąć – opowiadała.

Połeć w kadrze zadebiutowała przed rokiem, w Pucharze Jelcyna, ale dopiero w obecnym sezonie mogła poczuć się stuprocentową reprezentantką. Zawodniczka nie ukrywa, że samo powołanie na zgrupowanie było już dla niej pewnym zaskoczeniem

- W kwalifikacjach do mistrzostw Europy nie mogłam wystąpić, gdyż sezon ligowy mocno się wydłużył. Z Pałacem Bydgoszcz musiałyśmy walczyć w turnieju barażowym o ekstraklasę. Potem grałam w Lidze Europejskiej i nie myślałam nawet o World Grand Prix. W kadrze były cztery środkowe, myślałam, że trener Makowski wybierze trzy. Akurat tak się złożyło, że do Peru zabrał całą naszą czwórkę – wyjaśniła.

Dla niej gra w turniejach WGP to zupełna nowość. Nie ukrywa, że to dość wyczerpująca impreza, ale ma wiele pozytywnych aspektów.

- Treningi, mecz, podróże po całym świecie – to jest bardzo męczące. Ja zawsze staram się szukać pozytywnych stron. World Grand Prix to świetna okazja na ogrywanie się, łapanie nowego doświadczenia. Poza tym można też coś ciekawego zobaczyć pod względem turystycznym, choć akurat na to nie było zbyt wiele czasu – podkreśliła.

Na zakończenie trzeciego turnieju eliminacyjnego biało-czerwone w holenderskim Doetinchem zmierzą się w niedzielę z reprezentacją gospodarzy. Początek spotkania o godz. 18.00.
psl, pzps.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze