Superpuchar Europy dla "Królewskich". Dwa gole Ronaldo, debiut Krychowiaka

Real Madryt bez problemów ograł FC Sevillę 2:0 i sięgnął po Superpuchar Europy. To była pierwsza okazja, by zobaczyć nowych galaktycznych - Jamesa i Kroosa wraz ze starszymi gwiazdami. Gdzieś w ich cieniu poruszał się Grzegorz Krychowiak, choć w końcówce drugiej połowy wyglądał naprawdę obiecująco.
Zwycięzca Ligi Mistrzów vs. zwycięzca Ligi Europy. Real Madryt vs. Sevilla. To brzmiało całkiem nieźle. Obie ekipy spotkał się w Cardiff w meczu o Superpucharu Europy. Dopiero po raz drugi w ciągu ostatnich 16 lat ten mecz miał być rozegrany poza Monaco. Przed rokiem w Pradze Bayern po dramatycznym meczu pokonał Chelsea. Po meczu hiszpańskich spodziewano się równie wielkich emocji.
Zwłaszcza po transferach, szczególnie Królewskich. Do klubu zawitali zawodnicy, którzy wyróżniali się na mistrzostwach świata. Keylor Navas, Toni Kroos i James Rodriguez – na tę trójkę piłkarzy wydano wielkie pieniądze. Dwóch ostatnich zaczęło mecz od pierwszej minuty. Polaków mogła cieszyć obecność Grzegorza Krychowiaka wyjściowym składzie Sevilli.
Drużyna za ponad 400 milionów euro vs. drużyna, w której prawie najdroższym piłkarzem jest Polak (tylko Carlos Bacca kosztował więcej). Real Madryt to prawdziwa plejada gwiazd. Ten mecz to była pierwsza okazja, by zobaczyć wszystkich razem. I było widać różnicę, szczególnie w środku, gdzie Królewscy dominowali. Wielkie brawa dla Sevilli, że nie przegrała tego meczu w szatni.
Pierwszy spróbował Cristiano Ronaldo. Strzał był jednak zbyt lekki. Później Portugalczyk zabawił się w asystenta i dograł piękną piłkę do Garetha Bale’a, lecz i jego strzał nie pokonał Beto. Andaluzyjczycy raz na jakiś czas próbowali wyjść na połowę Realu. Jak wtedy, gdy uderzał Vitolo . To był jednak zbyt ostry kąt, by pokonać Ikera Casillasa.
Kolejną groźniejszą akcję przeprowadzili Królewscy. To powinien być gol. Świetnym krosem popisał się… Toni Kroos. Karim Benzema dostrzegł w polu karnym Ronaldo, a ten przyjęciem piłki zgubił obrońców, lecz trafił wprost w bramkarza. Portugalczyk zrehabilitował się kilka minut później. Z najbliższej odległości wykończył kapitalne dośrodkowanie Bale’a. Tym samym stał się drugim piłkarzem Realu w historii, po Raulu, który strzelał gole w finale Ligi Mistrzów i Superpucharu Europy.
Sevilla zagrożenie stwarzała głównie po indywidualnych zrywach Denisa Suareza lub po… błędach piłkarzy Realu. Jak tuż po bramce, kiedy źle piłkę wybijał James Rodriguez, a przed szansą stanął Daniel Carrico. Znowu jednak uderzenie powędrowało wprost w Ikera Casillasa. Jednak to nie bramkarz miał być bohaterem tego widowiska.
Po przerwie Benzema zagrał do Ronaldo, który znalazł się w dobrej pozycji strzeleckiej. Uderzył może nie tak precyzyjnie, ale za to wystarczająco potężnie. Piłka przełamała ręce Beto i wpadła siatki. 2:0 dla Realu. No i 70 bramka CR7 w europejskich rozgrywkach. Filippo Inzaghi dogoniony. Przed nim tylko Raul.
Jeśli do tej pory - mimo wielu ciekawych akcji - było spokojnie, to co powiedzieć o kolejnej fazie meczu? Real kontrolował spotkanie, a ich rywale nie byli w stanie jakoś zagrozić Casillasowi. Nic nie dało wejście Iago Aspasa, który miał pomóc Bacce. Królewscy także mieli swoją szansę, ale na drodze Jamesa stanął Beto. W końcówce skrzydła rozwinął... Krychowiak. Najpierw w fenomenalny sposób powstrzymał Ronaldo przed skompletowaniem hat-tricka, a później prawie zdobył honorową bramkę dla swojego klubu. Real wygrał, momentami pokazując galaktyczną grę. To jednak początek. Najlepsze ma jeszcze nadejść. Mimo to inauguracja wypadła co najmniej dobrze.
REAL Madryt – FC Sevilla 2:0 (1:0)
Bramki: Ronaldo 30, 49. Sędzia: Clattenburg .
REAL: Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Coentrao (84 Marcelo) - Modric (86 Illarramendi), Kroos, James (72 Isco) - Bale, Benzema, Ronaldo.
SEVILLA: Beto - Coke (85 Figueiras), Pareja, Fazio, Navarro - Krychowiak, Daniel Carriço - Suárez (78 Reyes), Vitolo, Vidal Parreu (66 Aspas) - Bacca.
Żółte kartki: Kroos, Carvajal - Vitolo, Navarro.
Zwłaszcza po transferach, szczególnie Królewskich. Do klubu zawitali zawodnicy, którzy wyróżniali się na mistrzostwach świata. Keylor Navas, Toni Kroos i James Rodriguez – na tę trójkę piłkarzy wydano wielkie pieniądze. Dwóch ostatnich zaczęło mecz od pierwszej minuty. Polaków mogła cieszyć obecność Grzegorza Krychowiaka wyjściowym składzie Sevilli.

Drużyna za ponad 400 milionów euro vs. drużyna, w której prawie najdroższym piłkarzem jest Polak (tylko Carlos Bacca kosztował więcej). Real Madryt to prawdziwa plejada gwiazd. Ten mecz to była pierwsza okazja, by zobaczyć wszystkich razem. I było widać różnicę, szczególnie w środku, gdzie Królewscy dominowali. Wielkie brawa dla Sevilli, że nie przegrała tego meczu w szatni.
Pierwszy spróbował Cristiano Ronaldo. Strzał był jednak zbyt lekki. Później Portugalczyk zabawił się w asystenta i dograł piękną piłkę do Garetha Bale’a, lecz i jego strzał nie pokonał Beto. Andaluzyjczycy raz na jakiś czas próbowali wyjść na połowę Realu. Jak wtedy, gdy uderzał Vitolo . To był jednak zbyt ostry kąt, by pokonać Ikera Casillasa.
Kolejną groźniejszą akcję przeprowadzili Królewscy. To powinien być gol. Świetnym krosem popisał się… Toni Kroos. Karim Benzema dostrzegł w polu karnym Ronaldo, a ten przyjęciem piłki zgubił obrońców, lecz trafił wprost w bramkarza. Portugalczyk zrehabilitował się kilka minut później. Z najbliższej odległości wykończył kapitalne dośrodkowanie Bale’a. Tym samym stał się drugim piłkarzem Realu w historii, po Raulu, który strzelał gole w finale Ligi Mistrzów i Superpucharu Europy.

Sevilla zagrożenie stwarzała głównie po indywidualnych zrywach Denisa Suareza lub po… błędach piłkarzy Realu. Jak tuż po bramce, kiedy źle piłkę wybijał James Rodriguez, a przed szansą stanął Daniel Carrico. Znowu jednak uderzenie powędrowało wprost w Ikera Casillasa. Jednak to nie bramkarz miał być bohaterem tego widowiska.
Po przerwie Benzema zagrał do Ronaldo, który znalazł się w dobrej pozycji strzeleckiej. Uderzył może nie tak precyzyjnie, ale za to wystarczająco potężnie. Piłka przełamała ręce Beto i wpadła siatki. 2:0 dla Realu. No i 70 bramka CR7 w europejskich rozgrywkach. Filippo Inzaghi dogoniony. Przed nim tylko Raul.
Jeśli do tej pory - mimo wielu ciekawych akcji - było spokojnie, to co powiedzieć o kolejnej fazie meczu? Real kontrolował spotkanie, a ich rywale nie byli w stanie jakoś zagrozić Casillasowi. Nic nie dało wejście Iago Aspasa, który miał pomóc Bacce. Królewscy także mieli swoją szansę, ale na drodze Jamesa stanął Beto. W końcówce skrzydła rozwinął... Krychowiak. Najpierw w fenomenalny sposób powstrzymał Ronaldo przed skompletowaniem hat-tricka, a później prawie zdobył honorową bramkę dla swojego klubu. Real wygrał, momentami pokazując galaktyczną grę. To jednak początek. Najlepsze ma jeszcze nadejść. Mimo to inauguracja wypadła co najmniej dobrze.

REAL Madryt – FC Sevilla 2:0 (1:0)
Bramki: Ronaldo 30, 49. Sędzia: Clattenburg .
REAL: Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Coentrao (84 Marcelo) - Modric (86 Illarramendi), Kroos, James (72 Isco) - Bale, Benzema, Ronaldo.
SEVILLA: Beto - Coke (85 Figueiras), Pareja, Fazio, Navarro - Krychowiak, Daniel Carriço - Suárez (78 Reyes), Vitolo, Vidal Parreu (66 Aspas) - Bacca.
Żółte kartki: Kroos, Carvajal - Vitolo, Navarro.
Komentarze