Bolt: najbardziej zapamiętam grę w piłkę z młodzieżą

Jamajczyk Usain Bolt, który wynikiem 9,98 uzyskanym na zadaszonym Stadionie Narodowym w Warszawie w 5. Memoriale Kamili Skolimowskiej, ustanowił nieoficjalny halowy rekord świata na dystansie 100 m przyznał, że najbardziej zapamięta... grę w piłkę nożną.
Zdobywca sześciu złotych medali olimpijskich w Pekinie i Londynie na 100, 200 i 4x100 m zjawił się na konferencji prasowej jak na "błyskawicę" przystało. Był pierwszy przed dziennikarzami, którzy po kilku minutach tłumnie wypełnili salę i szybko przystąpili do zadawania pytań.
Sobota, to piąty dzień pobytu w Warszawie. Jak pan je wspomina?
Usain Bolt: Wszystkie bardzo mile, wszystko było okej, zwłaszcza pogoda, a najbardziej zapamiętam 20-minutową grę w piłkę nożną z młodzieżą (na stadionie Agrykoli), bo tego nie było w planie, no i że jestem pierwszym człowiekiem, który przebiegł 100 m pod dachem poniżej 10 sekund. Mam nadzieję, że w kolejnych startach będę uzyskiwał jeszcze lepsze wyniki. Najbliższy – 28 sierpnia w Zurychu.
Bardzo się pan denerwował opóźnieniem biegu?
Nie lubię jak jest coś niezgodnego z planem, ale wiem, że dla Polski był to bardzo ważny konkurs rzutu młotem i trzeba było poczekać kilka minut aż się skończy. Przyznam, że tak blisko tej konkurencji jeszcze nie byłem. A Włodarczyk znam od pięciu lat. W Berlinie zdobyła złoty medal mistrzostw świata.
Kamila Skolimowska wygrała olimpijski konkurs rzutu młotem w Sydney. Miała wtedy 18 lat. Zmarła niespodziewanie pięć lat temu. Czy memoriałowe zawody to dobry pomysł uczczenia pamięci?
Jak najbardziej, to najlepsza forma, by pielęgnować pamięć o osobach, których już nie ma wśród nas, a w sporcie osiągnęły wiele. I to właśnie takimi zawodami, z dobrą obsadą, przy licznej publiczności.
Startował pan na typowo piłkarskim stadionie. Jak wrażenia?
Znakomite. Wyjątkowa jest akustyka. Echo niosło się znacznie lepiej aniżeli na otwartym obiekcie.
Tegoroczny sezon jest dla pana wyjątkowy?
To prawda. Po zmaganiach się z różnymi kontuzjami i dolegliwościami, ten sezon jest przejściowy. Wracam powoli do szybkiego biegania. W następnym roku najważniejszą imprezą będą mistrzostwa świata w Pekinie, a za dwa lata igrzyska w Rio de Janeiro.
Przebiec 200 m poniżej 19 sekund – czy to marzenie pozostaje aktualne?
Oczywiście, to jeden z celów. Kiedy go zrealizuję? Nie wiem. Na to musi się złożyć wszystko – najwyższa forma, dyspozycja, idealne warunki pogodowe, startowe itd. A inny cel? Po raz trzeci, na trzeciej olimpiadzie zdobyć trzy złote medale.
Nie kusi pana maraton?
Absolutnie! Nigdy nie będę biegał dłuższego dystansu aniżeli kilometr. Taki epizod miałem w szkolnych czasach i to się więcej nie wydarzy.
Jest pan również miłośnikiem koszykówki. Miał pan wcześniej okazję rozmawiać z Marcinem Gortatem?
Nie, dopiero tu na stadionie. Ale widziałem jak gra. Natomiast ja kibicuję drużynie Boston Celtics, a od Gortata dostałem w prezencie koszulkę jego zespołu Washington Wizards.
Nie był to jedyny upominek, wręczony rekordziście świata na 100 i 200 m. Od głównego sponsora otrzymał album ze zdjęciami z urodzinowego dnia. W czwartek 21 sierpnia skończył 28 lat i tyle też świeczek zdmuchnął na olbrzymim torcie.
Komentarze