MŚ 1986: Łabędzi śpiew biało-czerwonych

Biało-czerwoni nie mieli większych nadziei na sukces w XI mistrzostwach świata, które rozegrano we Francji. Drużyna pozbawiona gwiazd zajęła dopiero dziewiąte miejsce. Po tym turnieju Polacy na wiele lat zniknęli ze światowej czołówki.
Chcąc pozbyć się z finałowej stawki maruderów, światowa federacja zmniejszyła liczbę uczestników MŚ do 16 ekip. W tej stawce znaleźli się również Polacy – jako jedna z siedmiu najlepszych drużyn MŚ 1982.
Po rezygnacji Huberta Wagnera nowym trenerem reprezentacji został Stanisław Gościniak, a jego asystentem Ryszard Bosek - dwaj mistrzowie świata z 1974 roku. W drużynie, która pojechała do Francji jedynie Ireneusz Kłos (dwukrotnie) i Andrzej Martyniuk uczestniczyli wcześniej w mistrzostwach świata. Pozostali zawodnicy debiutowali w tej imprezie. W ostatniej chwili ze składu wypadł Arkadiusz Wiśniewski z AZS Olsztyn.
Polacy, by awansować do fazy półfinałowej musieli pokonać jedną z drużyn w stawce Kuba – ZSRR – Tajwan. Turniej rozpoczął się spotkaniem z Kubą, przegranym 1:3, a w kolejnym spotkaniu biało-czerwoni praktycznie bez walki przegrali ze Związkiem Radzieckim 0:3. To był nokaut. Polacy rozpoczęli drugiego seta od prowadzenia 2-0, ale mocne zagrywki Jarosława Antonowa dały punkty rywalom w siedmiu kolejnych akcjach! Znakomita gra Aleksandra Sawina przy siatce dobiła biało-czerwonych, którzy polegli w tym secie 2-15, a w kolejnym ugrali ledwie cztery oczka. Na szczęście siatkarze Tajwanu nie okazali się zbyt wymagającym rywalem. Polacy wygrali 3:0 i znaleźli się w najlepszej dwunastce turnieju.
Tam na podopiecznych Stanisława Gościniaka czekało kolejne lanie, tym razem w meczu z przyszłymi mistrzami świata – Amerykanami. Kolejny mecz to dla odmiany pewna wygrana z Japonią i na zakończenie tej fazy mistrzostw porażka po tie-breaku z Argentyną.
Po rezygnacji Huberta Wagnera nowym trenerem reprezentacji został Stanisław Gościniak, a jego asystentem Ryszard Bosek - dwaj mistrzowie świata z 1974 roku. W drużynie, która pojechała do Francji jedynie Ireneusz Kłos (dwukrotnie) i Andrzej Martyniuk uczestniczyli wcześniej w mistrzostwach świata. Pozostali zawodnicy debiutowali w tej imprezie. W ostatniej chwili ze składu wypadł Arkadiusz Wiśniewski z AZS Olsztyn.
Polacy, by awansować do fazy półfinałowej musieli pokonać jedną z drużyn w stawce Kuba – ZSRR – Tajwan. Turniej rozpoczął się spotkaniem z Kubą, przegranym 1:3, a w kolejnym spotkaniu biało-czerwoni praktycznie bez walki przegrali ze Związkiem Radzieckim 0:3. To był nokaut. Polacy rozpoczęli drugiego seta od prowadzenia 2-0, ale mocne zagrywki Jarosława Antonowa dały punkty rywalom w siedmiu kolejnych akcjach! Znakomita gra Aleksandra Sawina przy siatce dobiła biało-czerwonych, którzy polegli w tym secie 2-15, a w kolejnym ugrali ledwie cztery oczka. Na szczęście siatkarze Tajwanu nie okazali się zbyt wymagającym rywalem. Polacy wygrali 3:0 i znaleźli się w najlepszej dwunastce turnieju.
Tam na podopiecznych Stanisława Gościniaka czekało kolejne lanie, tym razem w meczu z przyszłymi mistrzami świata – Amerykanami. Kolejny mecz to dla odmiany pewna wygrana z Japonią i na zakończenie tej fazy mistrzostw porażka po tie-breaku z Argentyną.

Karch Kiraly - mistrz świata 1986, najlepszy siatkarz lat osiemdziesiątych. / fot. teamusa.org
Po raz pierwszy w historii biało-czerwoni wypadli z pierwszej ósemki MŚ. W walce o lokaty 9-12 pewnie pokonali Chiny i Japonię. Polacy grali momentami ciekawą, kombinacyjną siatkówkę. Taką grą nie mogli jednak zagrozić grającym siłowo potentatom. Charakterystyczne, że podopieczni Stanisława Gościniaka pokonali na tym turnieju jedynie przedstawicieli Azji (Tajwan, Chiny, dwukrotnie Japonia), którzy również opierali swą grę na technice.
"Mieliśmy skromną drużynę, niewielkie oczekiwania i zajęliśmy miejsce odpowiadające naszej sile gry. Mogło być gorzej, byłoby jednak fatalnie, gdybyśmy się do takiego miejsca przyzwyczaili" - pisał po turnieju Zdzisław Ambroziak. Znakomity felietonista nie przypuszczał chyba, że po raz kolejny w czołowej dziesiątce świata Polacy znajdą się dopiero za szesnaście lat.
Turniej we Francji był tak naprawdę ostatnim przed wieloletnią przerwą przejawem obecności Polaków w światowej czołówce. Na kolejne siatkarskie mundiale w 1990 i 1994 roku nie udało się nawet uzyskać awansu.
"Mieliśmy skromną drużynę, niewielkie oczekiwania i zajęliśmy miejsce odpowiadające naszej sile gry. Mogło być gorzej, byłoby jednak fatalnie, gdybyśmy się do takiego miejsca przyzwyczaili" - pisał po turnieju Zdzisław Ambroziak. Znakomity felietonista nie przypuszczał chyba, że po raz kolejny w czołowej dziesiątce świata Polacy znajdą się dopiero za szesnaście lat.
Turniej we Francji był tak naprawdę ostatnim przed wieloletnią przerwą przejawem obecności Polaków w światowej czołówce. Na kolejne siatkarskie mundiale w 1990 i 1994 roku nie udało się nawet uzyskać awansu.
Mecze Polaków:
I faza grupowa
Kuba1:3 (5-15, 15-17, 15-11, 4-15), ZSRR 0:3 (7-15, 2-15, 4-15), Tajwan 3:0 (15-11, 15-4, 15-11)
II faza grupowa
USA 0:3 (14-16, 5-15, 10-15), Japonia 3:0 (15-7, 15-10, 15-2), Argentyna 2:3 (7-15, 15-10, 15-6, 4-15, 8-15)
Mecze o miejsca 9-12
Chiny 3:0 (15-11, 15-10, 15-3), Japonia 3:0 (15-7, 15-8, 15-13)
Skład:
Arkadiusz Czapor – Resovia [ 86]
Andrzej Grzyb – AZS Olsztyn [ 86]
Ryszard Kaczyński – Stal Stocznia Szczecin [ 86]
Marian Kardas – Płomień Sosnowiec [ 86]
Waldemar Kasprzak – Stal Stocznia Szczecin [ 86]
Ireneusz Kłos – Gwardia Wrocław [78, 82, 86]
Andrzej Martyniuk – Hutnik Kraków [82, 86]
Jacek Rychlicki – Czarni Radom [ 86]
Dariusz Stanicki – AZS Częstochowa [ 86]
Krzysztof Stefanowicz – Legia Warszawa [ 86]
Leszek Urbanowicz – AZS Olsztyn [ 86]
Zbigniew Zieliński – Resovia [ 86]
Trener: Stanisław Gościniak
W finale turnieju doszło do spotkania dwóch gigantów światowej siatkówki. Mistrzowie olimpijscy, reprezentacja Stanów Zjednoczonych pokonali broniących tytułu mistrzów świata siatkarzy Związku Radzieckiego 3:1. Był to pierwszy w historii przypadek, gdy mistrzostwo świata zdobyła reprezentacja spoza bloku wschodniego. Poprzednich dziesięć tytułów wędrowało na konto krajów socjalistycznych i dopiero kilka lat przed upadkiem żelaznej kurtyny udało się przełamać ten monopol.
Sukces Amerykanów nie był przypadkiem. Drużyna miała w swoich szeregach kilku graczy światowej klasy: Karch Kiraly, Bob Ctvrtlik Craig Buck czy Patrick Powers. Siatkarze USA swoją siłę potwierdzili dwa lata później, ogrywając ZSRR w finale igrzysk w Seulu.
Największymi przegranymi turnieju byli gospodarze. Półtora roku zgrupowań i wsparcie możnych sponsorów nie zagwarantowało medalu. Po porażkach z Bułgarią i Brazylią Trójkolorowi mogli walczyć jedynie o piąte miejsce. Na pocieszenie nagrodę MVP turnieju otrzymał Philippe Blain - obecnie drugi trener reprezentacji Polski.
Końcowa klasyfikacja:
Sukces Amerykanów nie był przypadkiem. Drużyna miała w swoich szeregach kilku graczy światowej klasy: Karch Kiraly, Bob Ctvrtlik Craig Buck czy Patrick Powers. Siatkarze USA swoją siłę potwierdzili dwa lata później, ogrywając ZSRR w finale igrzysk w Seulu.
Największymi przegranymi turnieju byli gospodarze. Półtora roku zgrupowań i wsparcie możnych sponsorów nie zagwarantowało medalu. Po porażkach z Bułgarią i Brazylią Trójkolorowi mogli walczyć jedynie o piąte miejsce. Na pocieszenie nagrodę MVP turnieju otrzymał Philippe Blain - obecnie drugi trener reprezentacji Polski.
Końcowa klasyfikacja:
1. USA
2. ZSRR
3. Bułgaria
…
9. Polska
MŚ 1949 1952 1956 1960 1962 1966 1970 1974 1978 1982
Komentarze