Dariusz Sęk - postrach polskiej wagi półciężkiej, czy bezpłciowy bokser?

Sporty walki
Dariusz Sęk - postrach polskiej wagi półciężkiej, czy bezpłciowy bokser?
fot. Cyfra Sport

Kolejna ekscytująca, polsko-polska walka w wadze półciężkiej może stać się faktem! Pięściarze atakują się w mediach, prowokują rywali i czekają na ruchy promotorów. Niektórym udaje się dopiąć swego. Czy uda się Sękowi?

Może walczyć z każdym i obiektywnie ma do tego predyspozycje. Dojrzały, utalentowany z bogatą karierą amatorską. Na zawodowym ringu przegrał tylko raz. Podjął wyjazdową walkę, a na przygotowanie miał ledwie 6 dni… Niemal rozpaczliwie rzuca wyzwania wszystkim Polakom w swojej wadze bo wie, że nie jest bez szans. Mało tego, niektórzy widzieliby go w roli faworyta bo od kilku lat uznawany jest za talent polskiej wagi półciężkiej. W czym zatem tkwi SĘK?

Dariusz Sęk od dawna powtarza, że jest najlepszym polskim pięściarzem w swojej wadze i z marszu może bić się z czołówką. Rzucał wyzwanie Pawłowi Głażewskiemu, którego zna, bo często z nim sparował. Proponował walkę Maciejowi Miszkinowi, ale tu też nic nie udało się ustalić. Dawno temu rzucał rękawicę Dawidowi Kosteckiemu co zresztą niedawno powtórzył już po wyjściu Cygana na wolność.
 
Z Fonfarą też mogę walczyć. Ja naprawdę nie boję się nikogo, a oni wiedzą, że jestem mocny. Gdybym walczył z Fonfarą, to wszystkie pieniądze postawiłbym na siebie – mówi wprost Dariusz Sęk.

Z "Polskim Księciem" walka jest jednak, na razie, najmniej realna. Fonfara jest dziś w zupełnie innym miejscu kariery. Podpisał kontrakt z Alem Haymonem przecież nie po to, żeby walczyć z Sękiem.

Rzecz ma się inaczej na krajowym podwórku. Tu, jak pokazują choćby druga i planowana na 8 listopada trzecia gala Polsat Boxing Night (m.in. Szpilka - Adamek, Sulęcki - Proksa), o pojedynki polsko-polskie jest prościej.

Sęk ma dobry rekord. Punktowa porażka z Robertem Woge chluby nie przynosi, ale też rekordu bardzo nie psuje. Sęk jest mądrzejszy o tę walkę i gotowy do następnych. Jego karierę przyhamowała kontuzja, po której jednak, oprócz blizn i metalowych elementów w lewej dłoni, nie ma śladu. Ręka nie boli przy zadawaniu ciosów, a pięściarz na początku tego roku wrócił do normalnych treningów. Czemu zatem nikt nie pali się do walki z 28-letnim Sękiem?

Jeżeli teoretycznie wyłoniliśmy najlepszego półciężkiego na naszym terenie (Głażewski lepszy od Miszkinia), to warto, aby ten najlepszy zmierzył się z tym jeszcze nieprzetestowanym. Miszkiń, Głażewski, Kostecki i Sęk mają podobne rekordy. Dwaj pierwsi dwa razy przegrali. Dwaj ostatni polegli tylko raz. Z całej czwórki tylko Sęk nie przegrał przed czasem i jest niepokonany na własnym podwórku. To, w teorii, są „papiery” na dobrą walkę z rodzimą czołówką. A w praktyce?

Styl robi walkę. A z moim stylem mało kto sobie poradzi. Jestem silnym mańkutem. Mam dobre warunki fizyczne. Mam czym uderzyć i jak twierdzą ci, których zdarzyło mi się pobić, jestem wyjątkowo niewygodny. Może właśnie dlatego nikt nie kwapi się do starcia ze mną. Ja z Pawłem Głażewskim mogę wyjść nawet za darmo. Mi po prostu zależy na dobrym sprawdzianie. Chcę w sportowej rywalizacji udowodnić, że jestem numerem jeden w Polsce. A jak to zrobię. Spotkam się z Fonfarą. To nieuniknione. Czy ja naprawdę muszę się prosić o zwykłą walkę? Nie boicie się podobno. To walczcie ze mną! – apeluje Sęk.

Jeżeli walki polsko-polskie to jest to, co buduje markę naszych pięściarzy i ma wyłonić najlepszych z najlepszych, którzy mają zrobić później karierę za granicą, to apele Sęka są jak najbardziej zrozumiałe. Trzeba jednak pamiętać że, z drobnymi wyjątkami, to nie pięściarze decydują o tym z kim i kiedy wyjdą do ringu.

Czy Cygan rzeczywiście boi się Sęka? Raczej kpi. Czy Głażewski lub Miszkiń czują jakąś specjalną bojaźń przed Sękiem? Trudno powiedzieć. Każdy z nich, z Sękiem włącznie ma swój bilans zysków i strat. Sęk twierdzi, że nie straci nic. Pytanie jak kalkulują inni pięściarze lub ich promotorzy. Z przebiegu pojedynku Miszkiń - Gałażewski wynika, że kolejna, bratobójcza walka polskich półciężkich, na naszym podwórku, byłaby sportowym wydarzeniem. Na ważną walkę warto poczekać. Czekał Szpilka na Jennigsa, czekał Lara na Canelo. Dostali, co chcieli. Sęk musi czekać.

Czekam cierpliwie, ale jak pojawi się walka za granicą to ją wezmę, pod warunkiem, że będę miał czas odpowiednio się przygotować. Ja po prostu chcę bić się o najwyższe cele, z silnymi rywalami. Nie mam czasu walczyć „na przetarcie”– zapewnia Sęk.

 

Sęk, a także Maciej Sulęcki i Norbert Noras Dąbrowski 19 września wystąpią na gali w Radomiu.

ARTETE, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze