Irańczycy żyją siatkówką. "Pieśń o Małym Rycerzu" hymnem Polski...?

Siatkówka
Irańczycy żyją siatkówką. "Pieśń o Małym Rycerzu" hymnem Polski...?
fot. Cyfrasport

Iran nigdy jeszcze nie dotarł tak wysoko w mistrzostwach świata w siatkówce. W prasie pojawiają się teksty, że jest to historyczny wyczyn. Nawet, jeśli się teraz pożegnają z turniejem, to jest to wielki sukces - mówi Polsatsport.pl Urszula Pytkowska-Jakimczyk, prezes Polsko-Irańskiego Partnerstwa Gospodarczego

Łukasz Majchrzyk: Można powiedzieć, że Irańczycy żyją mistrzostwami świata w siatkówce?

 

Urszula Pytkowska-Jakimczyk, prezes Polsko-Irańskiego Partnerstwa Gospodarczego: Od teraz będzie to impreza, którą Irańczycy będą żyli. Do tej pory siatkówka dzieliła miejsce równolegle z mistrzostwami świata w zapasach w Taszkiencie. Nie ma się co dziwić. Iran jest krajem, który zapasami stoi, to jest niemal narodowa dyscyplina w tym kraju i to na nią była skierowana uwaga. Zdobyli w Taszkiencie dziewięć medali: 1 złoty, 4 srebrne, 4 brązowe. Natomiast nie zmienia to faktu, że każdy sukces siatkarzy był odnotowywany i to nierzadko na pierwszych stronach gazet w Iranie.

 

Gazety piszą o turnieju w Polsce na pierwszych stronach?

 

Po meczu z Polakami wiele dzienników na pierwszej stronie opublikowało zdjęcie zawodników, którzy wprawdzie przegrali mecz, ale z gospodarzami, których zaliczają do faworytów turnieju. Podkreślano też wspaniały doping.

 

Wygrana z drużyną Stanów Zjednoczonych też pewnie była komentowana szeroko?

 

Zwycięstwo z USA było ważne, biorąc pod uwagę wymiar polityczny. Zawsze, kiedy Irańczycy się spotykają z Amerykanami, w jakiejkolwiek dyscyplinie, to są emocje. To jest chęć utarcia nosa wielkiemu mocarstwu, które które przez lata swej działalności w Iranie przed rewolucją w 1979 r. stało się synonimem wszystkiego co złe. Iran nigdy wcześniej w międzynarodowej imprezie siatkarskiej nie pokonał USA, dlatego to jest wydarzenie historyczne. W Iranie jest prasa bardziej konserwatywna, tuba propagandowa rządu i tam po meczu z Amerykanami pojawiały się tytuły w stylu "Iran rzucił Amerykę na kolana". Gazety bardziej reformatorskie już mniej radykalnie formułowały wnioski, ale za to bardziej poetycko "Orzeł jest więźniem lwa". Podkreślają, że przez 44 lata Iran czekał na to zwycięstwo. Kiedyś, coś podobnego się zdarzyło. W 1998 roku Iran pokonał USA na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Wtedy Teheran stanął, wszyscy wyszli na ulice i wiwatowali na cześć swoich zawodników.

 

 

Dobry doping potrafią docenić. Podczas meczów reprezentacji Polski w Teheranie widać było bardzo żywiołowo reagujące trybuny.

 

Irańczycy bardzo żywiołowo reagują na trybunach, mają to we krwi. Największe emocje wzbudza oczywiście, piłka nożna. Na youtube pod hasłami perskimi z MŚ w siatkówce, można znaleźć bardzo dużo filmików z obrazkami trybun. Do tego stopnia to jest powszechne, że niektórzy Irańczycy "Pieśń o Małym Rycerzu" wzięli za polski hymn. Widzieli, z jakim namaszczeniem Polacy tę piosenkę śpiewają. Takie obrazki najprawdopodobniej wrzucają Irańczycy, mieszkający poza krajem.

 

Normalnie trybun telewizja nie pokazuje?

 

Cenzura w Iranie działa bardzo sprawnie i nawet podczas meczów transmitowanych z Polski umiejętnie są kadrowane ujęcia, by nie pokazać za dużo zbliżeń kibicujących kobiet. W gazetach są ujęcia tylko zawodników i ewentualnie gdzieś, może w tle widać kibiców z kobietami, ale na tyle niewyraźnie, że trzeba się domyślać. U nas media lubią pokazywać ładne dziewczyny na trybunach. Niestety, nie wiem, jak technicznie Irańczycy radzą sobie z takimi wycinkami. Czasami coś się ukaże i jako iranistka mam z tego powodu trochę radości, że cenzurze coś umknęło. Cheerleaderek mocno pilnują, w irańskiej telewizji w ogóle nie ma takiego tematu. Jeżeli są na stadionie, to ujęcia z ich występami są wycinane. Ciekawi mnie, jak radzą sobie z pokazywaniem flag narodowych. Przed każdym meczem trzymają je dziewczyny w krótkich spodenkach.

 

Nie ma szans, żeby kobieta siadła na trybunach podczas meczu?

 

Nie może kupić biletu, tak stanowi prawo. Kobiety nie mają wstępu na stadiony. To wynika z wieloletnich uwarunkowań kulturowych, które wyznaczają kobiecie w Iranie w inne obszary życia. Oni uważają, że jest to nieobyczajne, żeby kobieta oglądała zmagania mężczyzn i oczywiście vice-versa. W Iranie jest to akceptowane, chociaż jest sporo kobiet, które by chciały się na trybunach znaleźć. Z prawem się nie dyskutuje, bo można wpaść w tarapaty i zostać aresztowanym jak Ghoncze Ghavami, która trafiła do więzienia po tym jak w czerwcu tego roku próbowała dostać się na mecz siatkówki. Aresztowania to jest dokręcanie śruby przez władze, które odbywa się co jakiś czas.

 

Takich obrazków z mistrzostw świata Irańczycy raczej nie zobaczą / fot. Cyfrasport

 

Irańczycy na trybunach w Polsce też są widoczni.

 

W samej Polsce diaspora irańska nie jest duża, ale Irańczycy odwiedzają mecze. Ambasador był na spotkaniu w Krakowie. Irańczycy przyjeżdżają też na mistrzostwa świata z Czech, z Łotwy, nie wiem, czy przyjeżdżają z zachodniej Europy. To jest dla nich duża atrakcja. Iran nigdy jeszcze nie dotarł tak wysoko w mistrzostwach świata w siatkówce. W prasie pojawiają się teksty, że jest to historyczny wyczyn. Nawet, jeśli się teraz pożegnają z turniejem, to jest to wielki sukces, bo nikt nie spodziewał się tak dobrego wyniku.

 

Gwiazdy irańskiej kadry są bohaterami w kraju?

 

Nie wiem, jaki status mają siatkarze, ale z piłkarzami to wygląda tak, jak na całym świecie. Są absolutnymi bożyszczami, a dzieci mają w pokojach ich plakaty.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze