Chwilowe problemy Chemika. Mistrzynie Polski zaczynają od wygranej
To nie był łatwy mecz dla Chemika Police. Mistrzynie Polski pokonały beniaminka Developres SkyRes Rzeszów 3:1, ale gra długimi momentami była bardzo wyrównana.
Na inaugurację Orlenligi beniaminek z Rzeszowa, czyli Developres SkyRes mierzył siły z mistrzyniami Polski – Chemikiem Police. Starcie zaczęło się jednak znacznie wcześniej, bo w sierpniu! Dlaczego? Otóż obrończynie tytułu chciały przełożyć to spotkanie na inny termin. Wszystko przez mające się zacząć mistrzostwa świata. Pierwotnie na ten turniej miały pojechać cztery zawodniczki, ale ostatecznie wybrały się tam tylko dwie (Maja Ognjenović i Stefana Veljković).
Rzeszowianki tę propozycję odrzuciły. Tak więc mecz miał odbyć się w pierwotnym terminie. Naszpikowane gwiazdami mistrzynie Polski potrzebowały paru akcji, by się odpowiednio dogrzać i rozpocząć drogę do wygrania seta. Mimo chwilowego przestoju w pierwszej części partii przewaga gości rosła z minuty na minutę. Kilka pomyłek Pauli Szeremety, błędy w zagrywce i policzanki mogły grać na większym luzie. Końcówka należała do Katarzyny Mróz, która dwoma ataki zdobyła ostatnie punkty w secie. 25:16 dla faworytek.
Podobnego przebiegu spodziewano się w kolejnej partii. I tak też było. Do czasu. Kiedy na przerwę techniczną mistrzynie Polski schodziły z czteropunktowym prowadzeniem, mało kto oczekiwał nagłe zwrotu. Zwłaszcza że po kilku kolejnych akcjach było już 8:13. Wtedy jednak nastąpił festiwal autów i na drugiej przerwie technicznej gospodynie prowadziły 16:15! Później wszystko było na styku. Trzeba było grać na przewagi, a wtedy wyszło doświadczenie i przede wszystkim większe umiejętności policzanek. Skuteczne ataki Anny Werblińskiej i Izabeli Kowalińskiej przechyliły szalę na stronę Chemika.
Zaskakujący był trzeci set. Beniaminek przez większość czasu grał prawdziwy koncert. Strata faworytek w środkowej fazie seta wynosiła 3 punkty, a w końcówce aż 6! Dopiero wtedy mistrzynie Polski wróciły na właściwe tory. Czy aby nie za późno? Gdyby tylko udało się skończył piłkę na 22:22… Nie udało się, a atak skończyła Śliwińska. Rzeszowianki wygrały całą partię 25:23. To rozzłościło siatkarki z Polic, które w czwartym – i jak się okazało, ostatnim – secie zdemolowały przeciwniczki. Set absolutnie bez historii. Można było się zastanawiać, czy beniaminek przekroczy granicę 10. punktów. Dobrze grała Agnieszka Bednarek-Kasza, która zasłużenie odebrała statuetkę dla gracza meczu. Chemik wygrał 25:20 i cały mecz 3:1.
Developres SkyRes Rzeszów - Chemik Police 1:3 (16:25, 24:26, 25:23, 10:25).
Developres SkyRes Rzeszów: Karolina Filipowicz, Magdalena Hawryła, Magdalena Olszówka, Paula Szeremeta, Ewa Śliwińska, Katarzyna Warzocha - Lucyna Borek (libero) - Adrianna Budzoń, Paulina Głaz, Magdalena Jagodzińska, Emilia Mucha, Dominika Nowakowska.
Chemik Police: Agnieszka Bednarek-Kasza, Małgorzata Glinka–Mogentale, Izabela Kowalińska, Katarzyna Mróz, Agnieszka Rabka, Anna Werblińska - Mariola Zenik (libero) - Kinga Bąk, Ana Bjelica, Aleksandra Jagieło, Sanja Malagurski.
Komentarze