Mecz Serbia - Albania przerwany! Doszło do regularnej bitwy piłkarzy
Mecz Serbii z Albanią w eliminacjach mistrzostw Europy 2016 został przerwany pod koniec pierwszej połowy. Powodem był incydent z albańską flagą, która pojawiła się nad stadionem w Belgradzie, przyczepiona do zdalnie sterowanego modelu samolotu. Na murawie doszło do bójki z udziałem piłkarzy obu drużyn.
Sędzia Martin Atkinson przerwał spotkanie w 42. minucie, gdy na murawie pojawiły się race rzucone przez kibiców reprezentacji Serbii. Fani gospodarzy w ten sposób zareagowali na prowokację, w wyniku której nad boiskiem zaczął krążyć dron, na którym zawieszona była albańska flaga.
Z biegiem minut dron zaczął krążyć coraz niżej, aż znalazł się w zasięgu rąk gracza reprezentacji Serbii - Stefana Mitrovicia. Ten ściągnął flagę z urządzenia, czym rozwścieczył zawodników drużyny przeciwnej, którzy natychmiast ruszyli w kierunku Serba. To właśnie wtedy na murawie rozgorzała bójka, która po chwili przeobraziła się w regularną bitwę na pięści.
Sędzia Atkinson nie potrafił zapanować nad krewkimi piłkarzami, którzy nie mieli zamiaru się pogodzić. Po chwili na murawie zaczęli pojawiać sie kibice i arbitrowi spotkania nie pozostało nic innego tylko przerwać zawody.
Jak na razie nie ma informacji, czy i kiedy zostanie dokończone spotkanie.
Stosunki dyplomatyczne między Albanią a Serbią są od lat napięte. W lutym 2008 roku Kosowo, zamieszkane przez większość albańską (92 proc. ludności), ogłosiło niepodległość i odłączenie się od Serbii. Do dziś uznało jego państwowość 105 ze 193 krajów członkowskich ONZ, 23 z 28 Unii Europejskiej i 24 z 28 NATO, w tym Polska.
W Belgradzie nie pogodzono się z secesją tej prowincji, natomiast Tiranę oskarża się o projekt utworzenia "Wielkiej Albanii", w skład której miałyby wejść oprócz samej Albanii także wspólnoty albańskie z Kosowa, Czarnogóry, Macedonii i południowej Serbii.
W drugim meczu tej grupy Dania przegrała w Kopenhadze z Portugalią 0:1 (0:0). Decydującą bramkę zdobył w piątej minucie doliczonego czasu gry niezawodny Cristiano Ronaldo.
Komentarze