Legia niepokonana, Metalist na kolanach. Awans z grupy LE o krok

Znakomita akcja Ondreja Dudy dała zwycięstwo Legii Warszawa w trzecim meczu grupowym Ligi Europy przeciwko Metalistowi Charków. Ta wygrana oznacza, że mistrzowie Polski mają na swoim koncie komplet 9. punktów. Awans jest o krok!
Lokeren i Trabzonspor - te dwie drużyny przekonały się o sile Legii w tym sezonie Ligi Europy. Dwa zwycięstwa mistrzów Polski stawiają ich w korzystnej sytuacji. Teraz - w razie trzeciej wygranej - awans byłby naprawdę blisko. Zwłaszcza że Metalist Charków to nie jest ta sama drużyna, co kilka sezonów temu.
Mimo że nie schodzi z podium ligi ukraińskiej od kilku lat, to po wydarzeniach na Majdanie doszło do sporych zmian. Właściciel klubu postanowił opuścić kraj, zmienił się trener, nie ma także kilku zawodników. Jednak Metalist to ciągle Metalist.
Ten oto zespół ma doświadczenie w starciach z polskim zespołem. W tym roku na drodzę Ukraińców stanął Ruch Chorzów. Po emocjonującym dwumeczu podopieczni wtedy jeszcze Jana Kociana przegrali po dogrywce. Metalist nie zachwycił.
W drużynie mistrzów Polski są problemy. Henning Berg musiał sobie poradzić bez Tomasza Brzyskiego, Dossy Juniora, Michała Zyro czy Miroslava Radovica. To chyba pierwszy taki test dla norweskiego trenera. A także dla rezerwowych. Oto skład, w jakim Legia rozpocznie mecz z Metalistem. Jest jedna niespodzianka!
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme - Vrdoljak, Jodłowiec - Kosecki, Duda, Kucharczyk - Sa.
Metalist: Goryainov - Villagra, Torsiglieri, Ayila, Pshenichnikh - Edmar, Torres, Krasnoperov - Jaja, Bolbat - Homenyuk.
Pierwsze minuty to lepsza gra gospodarzy, którzy szybko zepchnęli Legię do obrony. Trwało to jednak chwilę, bo mistrzowie Polski nie przyjechali na Ukrainę, by sie tylko bronić. Dobrze w mecz wszedł Guilherme, który nie odstawiał stopy i grał bardzo twardo. Sędzia nie widział w tym nic złego. I dobrze. Tak powinno być.
Duda w roli głównej
Legia miała piłkę i próbowała. Cierpliwie, w środku, do skrzydła, wrzutka. Nie udało się? To próbujemy dalej. Nie udało się ponownie? To zmieniamy taktykę. I w końcu Ondrej Duda odkleił się od obrońców, zszedł w boczny sektor i posłał genialną piłkę do Orlando Sa. Portugalczyk spanikował i nie trafił w bramkę.
Po chwili sprawy swoje ręce, a w zasadzie nogi, wziął sam Duda. Po wymianie piłki z Michałem Kucharczykiem wpadł w pole karne, minął dwóch rywali i mocnym uderzeniem zdobył bramkę na 1:0! Niesamowite zachowanie tego młodego gracza. Brak Radovia? Zupełnie nie było widać!
Koszmar Vrdoljaka powrócił
Po przerwie Legia nie zwalniała tempa. Kucharczyk zagrał piłkę z lewej strony, a ręką we własnym polu karnym zagrał Ayila Yussuf. Rzut karny, więc wykonawca mógł być jeden - Ivica Vrdoljak. Chorwat uderzył jednak bardzo przewidywalnie, na dobrej wysokości dla bramkarza. Trzecia jedenastka zmarnowana przez kapitana Legii w europejskich pucharach w tym sezonie!
Metalist mógł ukarać mistrzów Polski kilkadziesiąt sekund później. Do siatki trafił trafił Volodymyr Homenyuk, lecz sędzia liniowy słusznie podniósł chorągiewkę. Był spalony. Bramka nieuznana. Skończyło się na podniesionym ciśnieniu.
A te było jeszcze wyższe, kiedy Vrdoljak zagrał ręką we własnym polu karnym. Do piłki podszedł Jaja i... uderzył jeszcze gorzej od kapitana Legii! Dusan Kuciak wyczył intencje i sparował futbolówkę do boku! Ależ szczęście mieli Polacy.
Legia wygrała i ma na swoim koncie już 9 punktów. To oznacza, że awans do kolejnej fazy Ligi Europy jest naprawdę blisko. 622 minuty bez straty gola w europejskich pucharach. To robi wrażenie.
Metalist Charków - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Bramka: Ondrej Duda (28). Sędzia: Gediminas Mazeika (Litwa).
Metalist: Goryainov - Villagra, Torsiglieri, Ayila (75 Berezovcuk), Pshenichnikh (61 Kulakov) - Edmar, Torres, Krasnoperov (57 Kobin) - Jaja, Bolbat - Homenyuk.
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme - Vrdoljak, Jodłowiec - Kosecki, Duda, Kucharczyk - Sa (81 Saganowski).
Żółte kartki: Torres, Bołbat, Pszenicznych, Edmar - Ondrej Duda.
Komentarze