Zadyma w Chicago! Fonfara wypunktował Ngumbu

Sporty walki

Andrzej Fonfara pokonał jednogłośną decyzją (98:92, 97:93, 97:93) Dodou Ngumbu w walce wieczoru gali Showtime w Chicago. Polak był zdecydowanym faworytem pojedynku, ale rywal postawił bardzo ciężkie warunki. "Polski Książe" od czwartej rundy walczył z kontuzją prawej ręki, której nabawił się w czwartej rundzie.

Andrzej Fonfara pojedynek z mieszkającym we Francji zawodnikiem rozpoczął bardzo spięty. Dwie pierwsze rundy Polak przegrał, ale to raczej normalna kolej rzeczy w jego przypadku. Już w trzecim starciu Fonfara zaczął częściej uderzać lewym prostym, co od razu dało się zauważyć. W kolejnej rundzie Polak dołożył uderzenia z prawej ręki i częściej bił kombinacjami.

W piątym starciu "Polski Książe" był bliski posłania na deski Ngumbu po wystrzeleniu lewego sierpowego wprost na szczękę Francuza. Mieszkającego w Tuluzie zawodnika przed deskami uratowały tylko liny, a Fonfara nie wykorzystał dwóch minut szansy na zakończenie walki przed czasem.

Pochodzący z Białobrzegów pięściarz w kolejnych odsłonach kontrolował przebieg pojedynku. Najwięcej spustoszenia u rywala powodowały kombinacje ciosów bitych na dół zakończone lewym sierpowym na głowę.

W ósmym starciu Ngumbu po lekkim kryzysie odzyskał chęć do walki i zachęcał Polaka do ostrych wymian. W kolejnej odsłonie obaj pięściarze mieli swoje momenty, ale ostatnia runda należała już bez dwóch zdań do Fonfary. Polak wywierał presję na Francuzie i mocno zaakcentował zakończenie walki bijąc kombinacjami uderzeń z lewym sierpowym w roli głównej.

Ngumbu przetrwał kryzys i wytrzymał do końca dziesiątej rundy. Francuz postawił zaskakująco trudne warunki Fonfarze i okazał się wyjątkowo niewygodnym rywalem dla Polaka. Sędziowie byli jednogłośni, kto w tej walce był lepszym pięściarzem i zdecydowanie punktowali na korzyść Polaka (98:92, 97:93, 97:93).

 

Przewagę "Polskiego Księcia" potwierdzają również statystyki całego pojedynku. Fonfara zadał ogółem 173 celne ciosy przy 110 uderzeniach swojego przeciwnika (46:12 w ciosach prostych przednią ręką i 127:98 w ciosach mocnych). Po walce Andrzej Fonfara przyznał, że jego plany taktyczne pokrzyżowała kontuzja prawej ręki, której nabawił się już w czwartej rundzie.

 

Działo się znacznie więcej...

Pretendent do tytułu Alejandro Hernandez (28-11-2, 15 KO) nie sprostał mistrzowi WBO wadze koguciej Tomokiemu Kamedzie (31-0, 19 KO) przegrywając niejednogłośnie dwunastorundową batalię. Sędziowie punktowali 115:113, 115:113, 113:115. Kameda zdecydowanie stracił siły po ósmej rundzie, a to pozwoliło Hernandezowi nawiązać równorzędną walkę z mistrzem.

Javier Fortuna (26-0-1, 19 KO) pokonał przez nokaut w piątej rundzie Abnera Cotto (18-3, 8 KO) w pojedynku wagi piórkowej. Walka obfitowała w niezliczoną liczbę fauli, uderzeń poniżej pasa, w tył głowy, a nawet po gongu. Fortuna zakończył brzydki pojedynek w piątej rundzie ciosem lewą ręką, który posłał na deski Cotto.

Na gali w Chicago kolejne zwycięstwo odnotował również Adam Kownacki (8-0, 8 KO), który znokautował już w czwartej rundzie Jamala Woodsa (6-14-3, 6 KO). Był to pierwszy pojedynek Polaka pod skrzydłami Ala Haymona.

Maciej Turski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze