Piast w końcu zatrzymany

Piłka nożna
Piast w końcu zatrzymany
fot. Jakub Piasecki Cyfrasport
Adrian Klepczyński Piast Gliwice

Koniec znakomitej serii Piasta Gliwice. Po dwóch meczach, w których piłkarze tego klubu strzelili dziewięć goli, przyszła pora na rozczarowanie. Bezbramkowy remis z Górnikiem Łęczna to na pewno nie jest wynik satysfakcjonujący.

Na dzień dobry potyczki Piasta Gliwice z Górnikiem Łęczna, inaugurującej 15 kolejkę T-mobile ekstraklasy, Kamil Wilczek kopnął na wiwat. Wolej napastnika miejscowych, grającego w czarnej masce, chroniącej uszkodzony nos, był tyleż silny, co niecelny.

Jak się później okazało w tym meczu pudłowano na potęgę. W pierwszym kwadransie dwukrotnie na listę strzelców mógł się wpisać Shpetim Hasani. Najpierw piłkę, kopnięta silnie po ziemi, chwycił na raty Alberto Cifuentes, a później gracz rodem z Kosowa główkował minimalnie niecelnie. W 25 minucie pojedynek z hiszpańskim bramkarzem Piasta przegrał Fiodor Czernych.  W odpowiedzi ujrzeliśmy błyskotliwy drybling  Sasy Zivaca, niezakończony jednakże strzałem. Potem uderzenie Bartosza Szeligi, po którym futbolówka przetoczyła się po niewłaściwej stronie słupka oraz kiks golkipera gości Sergiusza Prusaka przy interwencji po centrze z kornera.

 

Druga odsłona zaczęła się od szturmu Piasta, lecz Wilczkowi trzykrotnie brakowało w kluczowych momentach precyzji. Cernych, Grzegorz Bonin oraz Miroslav Bożok byli dokładniejsi, ale Cifuentes zachował czujność.

 

Z upływem minut tempo spotkania spadło, toteż trenerzy Angel Perez Garcia i Jurij Szatałow sięgnęli do rezerw. Konstatin Vassiljev jeszcze w przerwie pozostał w szatni ustępując miejsca Łukaszowi Hanzelowi.  Ziveca zmienił Tomasz Podgórski, Bożoka zastąpił rutynowany skrzydłowy Sebastian Szałachowski, zaś Gerarda Badiję zluzował snajper po przejściach - Dawid Janczyk. Niewiele to zmieniło, chociaż Szałachowski stworzył kolejną dogodną okazję strzelecką dla gości. W końcówce na mokrej trawie zameldował się kolejny weteran -  Filip Burkhardt oraz Radosław Pruchnik ,lecz chyba niewielu kibiców to zauważyło.

 

Po przeciętnym meczu, ze wskazaniem na Górnika, wynik wyjściowy utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego..

 

Odnotujmy też 4. żółtą kartkę Murawskiego w tym sezonie, przez co nie będzie mógł zagrać w następnej kolejce.

 

Piast Gliwice - Górnik Łęczna 0:0

 

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 3852. Żółte kartki: Murawski, Osyra.

 

Piast Gliwice: Alberto Cifuentes - Adrian Klepczyński, Kornel Osyra, Hebert, Piotr Brożek - Bartosz Szeliga, Konstantin Vassiljev (46. Łukasz Hanzel), Sasa Zivec (66. Tomasz Podgórski), Radosław Murawski, Gerard Badia (76. Dawid Janczyk) - Kamil Wilczek.

 

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozic, Lukas Bielak - Fiodor Cernych (83. Filip Burkhardt), Veljko Nikitovic, Grzegorz Bonin, Tomasz Nowak, Miroslav Bożok (76. Sebastian Szałachowski) - Shpetim Hasani (91. Radosław Pruchnik).

Anna Zapert, polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze