MotoGP: Przeprowadzka Marqueza oburzyła Hiszpanów

Moto
MotoGP: Przeprowadzka Marqueza oburzyła Hiszpanów
fot. PAP

Dwukrotny mistrz MotoGP nie zamierza oddawać połowy swoich wielomilionowych przychodów hiszpańskiemu fiskusowi i wyprowadza się do Andory. Marc Marquez jest zły na premiera Mariano Rajoya, z kolei część hiszpańskich, sfrustrowanych recesją kibiców okrzyknęła 21-latka zdrajcą i złodziejem.

Informacja o przeprowadzce Marqueza z rodzinnej Cervery, gdzie i tak nie jest już w stanie spokojnie zrobić na ulicy chociażby jednego kroku, do Andory, gdzie mieszkają rodzice jego matki, wyciekła do mediów w ostatni weekend.

 

Dwukrotny mistrz MotoGP, najmłodszy w historii zwycięzca wyścigu i zdobywca mistrzowskiego tytułu w królewskiej klasie, chce w ten sposób uniknąć płacenia gigantycznych podatków. W Katalonii obowiązuje najwyższa w całej Hiszpanii stawka podatku dla najbogatszych (zarabiających powyżej 300 tysięcy euro rocznie), aż 56 procent. Marquez za sam tylko kontrakt z Hondą podobno otrzyma w nadchodzącym roku aż dziesięć milionów euro, a być może i drugie tyle od jego osobistych sponsorów. Gra toczy się więc o wysoką stawkę.

 

Jak donosi barceloński dziennik el Periodico, Marquez już rok temu, podczas spotkania trzech hiszpańskich mistrzów świata klas MotoGP, Moto2 i Moto3 z premierem Mariano Rajoyem, nie chciał zgodzić się na zrobienie sobie pamiątkowego zdjęcia z szefem hiszpańskiego rządu. Ostatecznie uległ, ale powiedział mu podobno wprost, że nie zamierza płacić tak wysokich podatków i jeśli sytuacja się nie zmieni, wyprowadzi się z kraju.

 

Zrozumienie Katalończyków

 

Słowa dotrzymał. W Andorze, zamiast milionów, według dziennika AS zapłaci rocznie raptem trzydzieści tysięcy euro podatku, a za sąsiadów będzie miał takich kolegów toru, jak bracia Espargaro czy Brytyjczyk Bradley Smith. Inni słynni Hiszpanie i jego główni rywale, Jorge Lorenzo i Dani Pedrosa, mieszkają w Szwajcarii.

 

Tegoroczny wicemistrz świata i najbardziej utytułowany motocyklista w historii sportu, Valentino Rossi, od lat mieszka w rodzinnej Tavulli, ale włoski fiskus ściągnął go tam niemal siłą. „Doktor” w trakcie swojej kariery pomieszkiwał bowiem w Londynie, ale kiedy odkryto, że większość czasu spędza w lokalnych stronach, po głośnym procesie musiał zapłacić wielomilionową karę i osiąść na stałe we Włoszech.

 

Marquez jest jednym z wielu sportowców, którzy niechętnie dzielą się z fiskusem swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi, co wydaje się zrozumiałe, ale nie dla hiszpańskich kibiców. Wielu z nich natychmiast okrzyknęło 21-latka zdrajcą i złodziejem, a kwestia jego przeprowadzki, była w trakcie weekendu sportowym numerem jeden w kraju. Młody mistrz może jednak liczyć na wsparcie i zrozumienie Katalończyków, niezadowolonych z faktu, że wysokie podatki nałożone na nich trafiają do biedniejszych i ich zdaniem „bardziej leniwych” regionów Hiszpanii.

 

Wyprowadzka do Szwajcarii

 

W połowie sezonu, mimo nacisków dziennikarzy, Marquez nie zamierzał komentować separatystycznych dążeń Katalonii, przed kamerami za wszelką cenę zachowując polityczną poprawność. Chcąc nie chcąc właśnie wywołał jednak kolejną burzę w hiszpańskiej dyskusji, w której stawka jest dużo większa niż tylko potencjalnych kilka milionów euro jego podatku.

 

Zawodnik Repsol Hondy nie jest jedynym, który nagrabił sobie u sfrustrowanych przez recesję, hiszpańskich kibiców. Rok temu z potężnym niezadowoleniem spotkał się jego główny rywal, Jorge Lorenzo, który oprowadził ekipę telewizyjną po swojej pełnej przepychu willi na przedmieściach Barcelony. Fala krytyki ze strony Hiszpanów była tak silna, że reprezentant Yamahy sprzedał rezydencję, którą przez miesiące drobiazgowo projektował i urządzał, i wyprowadził się do Szwajcarii.

 

Dzisiaj nikt już o tym nie mówi, podobnie jak o podatkowych problemach Rossiego, dlatego jest duża szansa, że do pierwszego wyścigu MotoGP sezonu 2015, który odbędzie się pod koniec marca w Katarze, Hiszpanie „zdradę” wybaczą także Marquezowi. Tym bardziej, że z pewnością znów dostarczy on im na torze mnóstwa wyścigowych emocji i wzruszeń, które w dobie kryzysu i napięć mogą być dla nich cenniejsze niż kilka milionów euro jego podatku...

Michał Fiałkowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze