Kolejna porażka polskich szczypiornistek. Rumunki za mocne

Piłka ręczna
Kolejna porażka polskich szczypiornistek. Rumunki za mocne
fot.PAP/EPA

Polska przegrała w Debreczynie z Rumunią 19:24 (9:11) w trzecim meczu drugiej fazy mistrzostw Europy piłkarek ręcznych. Biało-czerwone tym spotkaniem zakończyły udział w imprezie, której gospodarzem są Węgry i Chorwacja.

Przed meczem było wiadomo, że Polki nie poprawią swojego ostatniego miejsca w grupie I drugiej rundy ME. Toczyły za to korespondencyjny pojedynek z Niemcami i Słowacją występującymi w grupie II w Zagrzebiu. Stawką było 11. miejsce w końcowej klasyfikacji ME, które zapewniało losowanie z pierwszego koszyka baraży do mistrzostw świata 2015 w Danii.

 

Drużyny z drugiego koszyka w dwumeczach o start w MŚ będą musiały rywalizować z najlepszymi ekipami węgiersko-chorwackiego turnieju. Z kolei Rumunki w przypadku zwycięstwa miały realne szanse na zajęcie trzeciego miejsca w grupie i w perspektywie mecz o piąte miejsce w piątek w Budapeszcie. W dodatku chciały się zrewanżować za porażkę w 1/8 finału ubiegłorocznych MŚ w Serbii.

 

Spotkanie rozpoczęło się od trafienia Cristiny Neagu – największej gwiazdy drużyny rywalek, które dorzuciły jeszcze trzy gole i w po pięciu minutach prowadziły 4:0. Trener biało-czerwonych Kim Rasmussen poprosił już wtedy o czas.

 

Polki w dalszym ciągu nie mogły znaleźć sposobu na świetnie dysponowaną na tym turnieju bramkarkę rumuńską Paulę Claudię Ungureanu. W 7. minucie karnego nie wykorzystała Alina Wojtas. Jej gola nie uznano, gdyż przekroczyła linię. Na pierwszą bramkę biało-czerwonych, zdobytą przez Patrycję Kulwińską, trzeba było czekać aż do dziewiątej minuty (1:5).

 

Zaczęło się mozolne odrabianie strat. Dotąd senne Polki nieco się ożywiły, a Karolina Kudłacz „zaopiekowała się” Neagu. Coraz więcej udanych interwencji zaliczała Anna Wysokińska (do przerwy obroniła 7 z 12 strzałów – 58 proc.). W 16. min było już tylko 4:6. Mecz na chwilę nabrał tempa, ale podopieczne Rasmussena były bardzo niedokładne, zwłaszcza w sytuacjach rzutowych i w 22. min znów było 5:9. Brakowało też koncentracji, gdy dochodziło do wyłapywania bezpańskich piłek.

 

Zespół z Bałkanów nie grał wcale lepiej i stojąca na słabym poziomie pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem Rumunek (11:9), które wynik do przerwy ustaliły w ostatniej sekundzie z karnego. Drużyna Rasmussena znakomicie rozpoczęła drugą połowę. W 34. min. wyrównała na 11:11, a minutę później, po trafieniu Karoliny Zalewskiej, po raz pierwszy w tym meczu objęła prowadzenie. Rywalkom dopiero w 37. min udało się zdobyć gola na 12:12.

 

Polkom znowu zaczęło brakować dokładności i koncentracji, a Ungureanu coraz częściej wznosiła ręce w geście triumfu. W 43. min., przy stanie 13:16, Rasmussen ponownie poprosił o czas. Sytuacja na boisku niewiele się zmieniała, a biało-czerwone dodatkowo nie potrafiły nawet wykorzystywać rzutów karnych i w 50. min przegrywały 15:20.

 

Od tego momentu Rumunki starały się pilnować wyniku, co im ich rywalki ułatwiały, popełniając proste błędy. Polki nie rezygnowały. Szansa pojawiła się na pięć minut przed końcem, kiedy grały z przewagą dwóch zawodniczek i miały do odrobienia trzy gole. Ale znów Ungureanu była górą i strat nie odrobiły. Ostatecznie przegrały i z zerowym dorobkiem punktowym zakończyły uczestnictwo w drugiej rundzie ME. Uległy w niej wcześniej Dunkom 19:28 i Norweżkom 24:26.

 

Polki zajęły ostatnie, szóste miejsce w grupie I. W drugiej fazie rywalizacji przegrały wszystkie pojedynki. Uległy w niej wcześniej Dunkom 19:28 i Norweżkom 24:26. Polki fatalnie zaczęły pierwszą część meczu. Podopieczne Kima Rassmusena przegrywały z Rumunkami aż 0:5. Jak już nasze reprezentantki stwarzały sytuacje bramkowe, to wtedy rumuńska bramkarka stawała na przeszkodzie. Biało-czerwone grały przyzwoicie w obronie, świetne zawody rozgrywa nasza bramkarka Anna Wysokińska. Największym problemem była jednak nasza skuteczność, która pozostawiała wiele do życzenia. Najlepiej na parkiecie prezentowała się rumuńska gwiazda Cristina Neagu.

 

Biało-czerwone wyciągnęły wnioski z początku meczu i tym razem świetnie rozpoczęły drugą połowę. Szczypiornistki już na starcie rzuciły trzy bramki z rzędu i wyszły na minimalne prowadzenie (12:11). Jednak rumuńskie zawodniczki szybko się pozbierały i sukcesywnie odrabiały straty. W pewnym momencie rywalki prowadziły aż pięcioma bramki (15:20). Ostatecznie Rumunki okazały się za mocne dla podopiecznych Rassmusena. Przeciwniczki wygrały zdecydowanie (24:19) i przekreśliły szanse Polek na 11. miejsce w turnieju.

 

Po meczu Polska - Rumunia powiedziały:

 

Agnieszka Kocela (skrzydłowa reprezentacji Polski): Robiłyśmy co mogłyśmy. Piłka ręczna jest grą błędów, kto ich mniej popełnia, ten wygrywa.

 

Anna Wysokińska (bramkarka reprezentacji Polski): Serducho zostawione na parkiecie punktów nie dało. Zabrakło nam bramek. Kilka niewykorzystanych sytuacji rzutowych zemściło się i to rywalki cieszą się ze zwycięstwa. Rumunki zrewanżowały się za porażkę w mistrzostwach świata.

 

Cristina Neagu (rozgrywająca reprezentacji Rumunii): Kontrolowałyśmy grę w dzisiejszym spotkaniu, zwłaszcza w drugiej połowie. Na tym turnieju miałyśmy swoje wzloty i upadki, ale ogólnie jestem usatysfakcjonowana naszą postawą.

 

Patrycja Kulwińska (obrotowa reprezentacji Polski): Te mistrzostwa zaczęły się dla nas falstartem, potem udało nam się podnieść, a na zakończenie nie starczyło sił. Dziś piłka nam wypadała w aut z powodu braku koncentracji, co z kolei jest wynikiem zmęczenia. Wiem, że to nie jest żadne usprawiedliwienie, ale naprawdę zarówno my jak i Rumunki mamy dużo w nogach, ale to my okazałyśmy się dziś słabsze.

 

Paula Claudia Ungureanu (bramkarka reprezentacji Rumunii): Pokazałyśmy dobrą piłkę ręczną. Obie drużyny grały dzisiaj bardzo dobrze w obronie i dlatego bramkarki mogły pokazać się z najlepszej strony.

 

Polska - Rumunia 19:24 (9:11)

 

Polska: Anna Wysokińska, Izabela Prudzienica – Monika Stachowska, Iwona Niedźwiedź 1, Karolina Siódmiak 3, Marta Gęga 1, Agnieszka Kocela 3, Kinga Grzyb, Karolina Kudłacz 3, Katarzyna Janiszewska, Aleksandra Zych, Joanna Drabik, Karolina Zalewska 2, Alina Wojtas, Patrycja Kulwińska 3, Kinga Byzdra 3

 

Rumunia: Denisa Stefania Dedu, Paula Claudia Ungureanu – Aneta Pirvut 1, Oana Carmina Bondar 1, Crina Elena Pintea, Cristina Georgiana Neagu 9, Aurelia Bradeanu 2, Gabriela Perianu 4, Valentina Erdean-Elisei 3, Georgiana Andreia Ciuciulete, Cristina Zamfir, Daniela Elena Babeanu, Florina Maria Chintoan 2, Laura Chiper 2

 

Sędziowie: Kursad Erdogan, Ibrahim Özdeniz (Turcja)

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze