Triumf Johaug w biegu łączonym. Bjoergen bez medalu

Norweżka Therese Johaug wygrała bieg łączony na dystansie 15 km w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w szwedzkim Falun. Srebro wywalczyła jej rodaczka Astrid Jacobsen, a brąz Szwedka Charlotte Kalla. Niespodzianką jest dopiero szósta lokata Marit Bjoergen.
Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec zrezygnowały ze startu w tej konkurencji, bo zbierają siły przed niedzielnym sprintem drużynowym. Kornelia Kubińska była 24. ze stratą 3.26,8, a Ewelina Marcisz została sklasyfikowana na 27. miejscu - 3.43,8.
Fajne miejsce oznacza, że bieg był fajny. Nie miałam jakichś specjalnych oczekiwań. Chciałam pobiec jak najlepiej, na miarę swoich możliwości. Cichą nadzieję miałam, że będzie podobnie jak dwa lata temu w Val di Fiemme (23. miejsce - PAP) i tak było. Mogę więc powiedzieć, że nadrobiłam zaległości z początku sezonu - powiedziała Kubińska, która po pierwszej części dystansu zajmowała 18. pozycję.
Techniką klasyczną biegło mi się ciężko, później zmęczenie się nakładało. Plan był taki, żeby +łyżwą+ odrabiać, ale na drugim okrążeniu trochę osłabłam. Ogólnie jestem jednak zadowolona - przyznała Marcisz.
Johaug, Jacobsen i Kalla bardzo długo biegły razem. Pierwsza z nich oderwała się od rywalek na ostatniej z czterech pętli. O srebro walka toczyła się do samego końca. Dopiero na finiszu Norweżka wyprzedziła dopingowaną przez kibiców Kallę.
Bjoergen, która dwa dni wcześniej wygrała rywalizację w sprincie, tym razem kompletnie się nie liczyła. 35-letnia Norweżka na wielkich imprezach bieg łączony wygrywała od igrzysk Vancouver 2010. W sobotę od najlepszych zawodniczek zaczęła odstawać już po ok. pięciu kilometrach. Ostatecznie do zwyciężczyni straciła ponad 1,5 minuty.
To piąty złoty medal mistrzostw świata w karierze Johaug, ale po raz pierwszy wygrała na tym dystansie. Przed dwoma laty w Val di Fiemme zdobyła srebro, a w 2011 roku w Oslo wywalczyła brąz.
Komentarze