Pindera: Z kasyna do twierdzy

Sporty walki
Pindera: Z kasyna do twierdzy
fot. PAP
Tomasz Jabłoński (z prawej) nie przegrał jeszcze żadnej walki tym sezonie WSB

Lot do Wenezueli, gdzie z Miami poleciałem za naszymi pięściarzami z Hussars Poland, którzy bić się będą w miejscowości Maiquetia, niedaleko Caracas w ramach rozgrywek WSB (World Series of Boxing) przywołuje wspomnienia sprzed lat. W 2003 roku zmierzałem tam z polskimi siatkarzami, którzy w Barquisimeto rozegrali dwa mecze z Wenezuelą w Lidze Światowej.

W samolocie lecącym do Caracas był Zdzisław Ambroziak, Krzysztof Kowalczyk, Arkadiusz Gołaś. Wszyscy już nie żyją. Trenerem kadry był wówczas Waldemar Wspaniały, pomagał mu Stanisław Gościniak, genialny rozgrywający ze złotej drużyny Huberta Wagnera, a grali między innymi Paweł Zagumny, Michał Winiarski i Krzysztof Ignaczak, aktualni mistrzowie świata.

 

Ambroziak komentował mecze naszych siatkarzy, ja pisałem dla „Rz”. Była okazja do długich rozmów, a każdy kto znał Zdzicha wie doskonale, że dyskusje z nim smakowały wyjątkowo. Pawła Papke, nowego prezesa PZPS w tej drużynie nie było, ale pamiętam doskonale jak Waldemar Wspaniały wielokrotnie wracał do występów z jego udziałem i nie mógł się go nachwalić. 

 

Dziś Papke  stoi przed trudnym zadaniem poprowadzenia związku mającym nie tylko wielkie sukcesy na koncie, ale też nie mniejsze ambicje. I jeśli choć część z tego co wtedy w dalekiej Wenezueli mówił o „Papkinie” były trener naszej reprezentacji znajdzie pokrycie w nowej rzeczywistości, to chyba możemy być o przyszłość spokojni.

 

Znacznie trudniejsze zadanie czeka, ale oczywiście w zupełnej innej skali naszych pięściarzy, którzy w sobotę w Maiquetii zmierzą się z wenezuelskim zespołem Casiques. Nasi najbliżsi rywale wprawdzie na razie niczym specjalnym nie imponują, ale Polacy też mają sporo problemów, więc trudno wskazać zdecydowanego faworyta.

 

Husaria  przegrała w Miami 1:4 z USA KnockOuts, choć śmiem twierdzić, że mecz był do wygrania. Dawid Michelus, Mateusz Tryc i Roger Hryniuk, którzy w indiańskim kasynie Miccosukee ulegli Amerykanom są już w domu. Podobnie jak dwaj obcokrajowcy boksujący w naszej drużynie: Hamza Touba z Niemiec i Stephen Donnelly z Irlandii Północnej.

 

Do Wenezueli poleciał inny skład, w innych kategoriach, myślę, że skuteczniejszy. Tomasz Jabłoński (75 kg) i Igor Jakubowski (91 kg) nie przegrali jeszcze żadnej walki w tegorocznym sezonie WSB i jeśli w Maiquetii odniosą kolejne zwycięstwa, to zrobią duży krok na drodze do awansu na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro (2016). Na razie mają już za sobą pierwsze treningi na wenezuelskiej ziemi, podobnie jak Dawid Jagodziński (49 kg), Marek Pietruczuk (56 kg) i Damian Kiwior (64 kg).

 

Polacy mieszkają w zamkniętym, pilnie strzeżonym Eurobuilding Express Maiquetia Hotel, blisko lotniska. Warunki do mieszkania dobre, jedzenie też, ale o długich spacerach, takich jak w Miami Beach muszą zapomnieć. Wenezuela to nie jest dziś bezpieczne miejsce na ziemi, szczególnie okolice Caracas i sama stolica, której nasi pięściarze z tych właśnie powodów pewnie nie zobaczą. Nic dziwnego, że mieszkamy w warownej twierdzy.


Mecz odbędzie się w sobotę, w hali mogącej pomieścić ponad dwa tysiące ludzi. Wstęp bezpłatny, więc jest szansa, że będzie pełno. Tak jak kilkanaście lat temu w Barquisimeto, gdy nasi siatkarze dwukrotnie wygrywali z Wenezuelą. Wtedy bilety były po 3 dolary.

Janusz Pindera z Maiquetii, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze