Brazylia skromnie, ale zwycięsko. Chile pokonane w Londynie

"Canarinhos" wygrali ósmy mecz z rzędu. Są w znakomitej formie od końca lipca, kiedy zespół przejął szkoleniowiec Dunga. Zastąpił on Luisa Felipe Scolariego, który zrezygnował z pracy po porażkach w półfinale (1:7 z Niemcami) i meczu o trzecie miejsce (0:3 z Holandią) ubiegłorocznych mistrzostw świata.
Od tego czasu Brazylia nie rozegrała jednak ani jednego spotkania o stawkę. Pierwszy poważny sprawdzian czeka nowego selekcjonera dopiero w czerwcu, gdy rozpocznie się Copa America.
Jedyną bramkę spotkania zdobył w 73. minucie pomocnik Hoffenheim Roberto Firmino, który na boisku pojawił się niespełna kwadrans wcześniej. To drugie trafienie 23-letniego zawodnika w czwartym występie w drużynie narodowej.
Chile to rywal, z którym "Canarinhos" radzą sobie wyjątkowo dobrze. Przegrali tylko siedem z 70 meczów między tymi drużynami w historii.
Na stadionie Arsenalu Londyn w obu ekipach zagrało wiele gwiazd znanych klubów europejskich. Po stronie zwycięzców m.in. Neymar (Barcelona), Marcelo (Real Madryt), Thiago Silva (Paris Saint Germain) i Philippe Coutinho (Liverpool), natomiast w Chile - Alexis Sanchez (Arsenal), Arturo Vidal (Juventus Turyn) czy bramkarz Claudio Bravo (Barcelona).
Brazylia - Chile 1:0 (0:0)
Bramka: Roberto Firmino (71).
Komentarze