Jerzy Klempel - człowiek, który na zawsze chciał pozostać wielki. Zobacz reportaże

Piłka ręczna
Przepraszamy, wystąpił problem z materiałem wideo.
Aktualny czas00:00
0% odtworzone
0% załadowane
Długość materiału00:00
50.00% głośności

Gdyby Jerzy Klempel nadal żył, właśnie 23 kwietnia 2015 skończyłby 62 lata. Niestety największego polskiego szczypiornistę w historii zabrała w 2004 roku okrutna choroba. W ślady Jerzego Klempela wyruszyła jednak Marta Gula, która odwiedziła osoby znające niegdyś "Kukusia" nie tylko od strony zawodowej, ale także prywatnej.

Klempela wspomina między innymi jego były kolega klubowy Piotr Czaczka, który podkreśla, że "Kukusiowi" trudno było wrócić do Polski po długim pobycie w Niemczech. - Im wyżej się jest, tym bardziej niebezpiecznie się spada. On był szczypiornistą, który pobił wszelkie rekordy, zarówno w Polsce, jak i w Bundeslidze. Dopiero niedawno pobity został jego rekord bramek w jednym meczu. Później przyszło poznanie naszej rzeczywistości po 90-tym roku. On żył w zupełnie innym świecie, bo trzeba pamiętać, że mieszkał długo w RFN.

Jurek był ciężko chory, najpierw miał dnę moczanową. To była choroba stawów, z którą ciężko jest funkcjonować. Bolały go kolana, kostki, biodra - opowiada z kolei były fizjoterapeuta Śląska Wrocław Witold Rodziewicz.

O trudnej sytuacji Klempela wiedział też II trener Śląska Lech Grotthus. - Ja sobie zdałem sprawę z tego dopiero na obozach, ponieważ mieszkaliśmy zawsze w jednym pokoju. Te tabletki, które on brał, żeby ratować zdrowie, byłem tym przerażony. Natomiast z drugiej strony widziałem u niego charyzmę. On chciał cały czas coś pokazać. Gdy był trenerem we Wrocławiu miał problemy ze wstawaniem z łóżka, ale nie chciał tego pokazać zawodnikom, ukrywał to. Robił rozgrzewkę w pokoju, dlatego na śniadanie przychodził zawsze spóźniony. Nigdy nie "puścił" w świat tej wiadomości, że on ma problem ze zdrowiem. Zawodnicy o tym nie wiedzieli, dopiero później dowiedzieli się, że jest w szpitalu, że coś się stało - ujawnia Grotthus.

- Były takie mecze, że na halę przywoziła go karetka, w której odłączano mu kroplówkę. Prowadził drużynę w meczu, po czym znowu wsiadał do karetki i z powrotem jechał do szpitala - mówi znowu Rodziewicz.

ON CHCIAŁ BYĆ WIELKI

Zobacz historię ostatnich lat życia Jerzego Klempela w załączonym materiale wideo.

psl, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze