Maskarada Lewandowskiego? „To nie będzie problem”

Adrian Janiuk: Odczuwasz dyskomfort grając w masce chroniącej nos?

 

Łukasz Zwoliński: Nie jestem pierwszym zawodnikiem, który gra w masce chroniącej nos. Powtarzałem wielokrotnie, że Kamilowi Wilczkowi i Mateuszowi Piątkowskiemu nie przeszkadzała ona w zdobywaniu bramek. Na szczęście mi ta sztuka również się udaje, więc nie jestem czarną owcą ligi pod tym względem. Pewnie dyskomfort odczuwam, ale najważniejsze, że mam ochronę na nos i mogę grać.

 

W półfinałowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko FC Barcelonie Robert Lewandowski będzie musiał grać w takiej masce. Co byś polecił swojemu starszemu koledze po fachu? Kapitan naszej reprezentacji może czuć się nieswojo zakładając maskę?

 

Gdy ją zakładam czuję się znacznie pewnie, bo wiem, że mój nos jest odpowiednio chroniony. Robert na pewno będzie miał specjalistyczną maskę dopasowaną do jego twarzy, więc nie mam co mu doradzać. Opiekują się nim najlepsi specjaliści na świecie. Jestem przekonany, że dobiorą mu taką maskę, która nie będzie mu przeszkadzała.

 

Maska nie ogranicza pola widzenia na boisku?

 

W pewnym stopniu ogranicza szczególnie, gdy piłka leci z góry. Jednak najistotniejsze, że spełnia swoją funkcję ochronną. Przyzwyczaiłem się do gry w masce i dopóki będę miał problemy z nosem to będę w niej grał.

 

Gdy masz maskę na twarzy czujesz, że Twój nos jest w stu procentach chroniony?

 

W meczu z Cracovią dostałem piłką prosto w twarz, ale dzięki masce nos praktycznie nie ucierpiał. Maska doskonale się sprawdziła. Gdyby nie ona mógłbym mieć kolejny problem z nosem. Po tamtym zdarzeniu tylko się uświadomiłem w przekonaniu, że w moim przypadku jest niezbędna. Maska zdaje egzamin.

 

Całą rozmowę z Łukaszem Zwolińskim na temat maski ochronnej zobacz w materiale wideo.