Wywiad hejtera: Giennadij Gołowkin

Sporty walki
Wywiad hejtera: Giennadij Gołowkin
fot. Przemek Garczarczyk

Pomysł “wywiadu hejtera” miałem już dawno, ale trudno było znaleźć kogoś, kto na najczęściej powtarzane negatywne komentarze internautów chciałby odpowiadać. Tom Loeffler, dyrektor wykonawczy K2 Promotions, promotor bestii wagi średniej Giennadija Gołowkina (32-0, 29 KO) szybko powiedział tak. “Zawsze mam dobrą ripostę dla hejterów. Zaczynaj!"

Giennadij, walczysz dużo, wszystko fajnie, ale kiedy zaczniesz się bić z tymi, którzy coś potrafią?

Tom Loeffler: Jak tylko ci, którzy coś potrafią, zgodzą się z "GGG" walczyć. Różnica pomiędzy Giennadijem, a resztą mistrzów średniej polega na tym, że on nokautuje. Więc ci, którzy coś mają do stracenia omijaja go za wszelką cenę. Nawet przy pomocy dużego budżetu HBO, ciągle nie ma chętnych. Mam nadzieję, że to się skończy w tym roku. Sporo się dzieje w naszej kategorii wagowej, zobaczymy, co dalej będzie z Canelo.

Tom, nie płacisz rywalom Gołowkina takich pieniędzy, żeby warto było z nim walczyć…

Zupełna bzdura. Taka była stara wymówka. Wygodna, że niby duże ryzyko, nie opłaca się. Już nieprawda, Nikt nie płaci lepiej rywalom w wadze średniej  - poza PPV - niż K2. Nie mamy wyboru, jak chcemy mieć rywali dla GGG. Gołowkin ma się dobrze – większy budżet od HBO, znakomita sprzedaż biletów, mocni sponsorzy, mocne zagraniczne prawa telewizyjne.

Giennadij – nie zasługujesz, żeby walczyć z wielkimi nazwiskami. Nie jesteś wart PPV!

Co jeszcze można zrobić po tym, jak się występowało w głównej walce wieczoru na Wschodnim Wybrzeżu, w Madison Square Garden, później zrobiło największą sprzedaż  w historii StubHub Center w Los Angeles, a teraz wraca się do jeszcze większego obiektu na Zachodnim Wybrzeżu, The Forum? GGG czternaście razy bronił tytułu w wdaze średniej, wyrównując rekord wielkiego Carlosa Monzona, w sobotę może mieć numer 15.  Wszystkie te zarzutu “nie warty” pochodzą sprzed trzech lat. Giennadij ma swoich widzów – walka z Cotto w Madison Square Garden to największa z możliwych do zrobienia walk. To samo GGG- Canelo na olbrzymim stadionie w Dallas.

Gołowkin, po co walczysz z kimś takim jak Willie Monroe Jr? Bukmacherzy nie dają mu żadnych  szans!

Nie śledzę typowań. Wielu pieściarzy mówi, że będą walczyć z GGG. Ale zaraz dodają “ale nie w następnej walce”. Musiałem to już słyszeć chyba 20 razy. Willie Monroe jr jest na drugim miejscu w rankingu WBA, jest leworęczny, nikt nie chce z nim walczyć i nie bał się podpisać kontraktu.  Ludzie, którzy zadają to pytanie, powinni raczej zapytać Cotto dlaczego walczy z człowiekiem, którego Giennadij znokautował rok temu w trzeciej rundzie.

To całe gadanie o meksykańskim stylu "GGG"… on chce podkradać innym kibiców. Dlatego przeniósł się ze Wschodniego Wybrzeża na Zachodnie.

Bardzo dużo fanów chciało zobaczyć GGG w Kalifornii. Zaczęliśmy od Nowego Jorku, medialnej stolicy świata, ale kibice chcieli nas  na Zachodnim Wybrzeżu. Walka z Rubio miała sens bo był tymczasowym mistrzem WBC, więc pokonując go byliśmy pierwsi do walki z Cotto. Meksykański styl? My tego nie wymyśliliśmy dla reklamy – takiego stylu, od pięciu lat, uczy go trener Abel Sanchez.  Wzorem jest wielki Julio Cesar Chavez Senior - ciągle atakujący rywala, bijący ciosy na korpus, kombinacje – wiadomo, że taki styl musi się podobać Latynosom. Nie tylko im – taki styl podoba się każdemu. Jak Giennadij wygrał z Proksą,  stał się popularny w Polsce, jak pokonał Macklina i  Murraya, to samo było w Wielkiej Brytanii. Zawsze mamy jedną międzynarodową walkę w roku w Europie, w najlepszym czasie antenowym  - dlatego, by zyskiwać nowych fanów na Starym Kontynencie. Nikt nie sprzedał w ostatnich dwóch latach więcej biletów w Kalifornii niż Giennadij Gołowkin. Pięściarz z Kazachstanu. Pomyślcie o tym.

Giennadij – mówisz, że chcesz  się bić z Andre Wardem, ale żądasz równego podziału pieniędzy albo chcesz nawet więcej. Jak jesteś taki dobry, to wyjdź na ring!

Sytuacja jest inna. Andre walczy teraz mając 72 kilogramy. Ward podszedł do mnie w Las Vegas, twierdząc, że zarzucamy mu uciekanie przed Gołowkinem. Nigdy czegoś takiego ani ja, ani Abel Sanchez nie mówiliśmy. Mówiliśmy natomiast, że mamy do jego osiągnięć szacunek. Byłby w podobnej do GGG sytuacji, gdyby nie udało się zorganizować turnieju Super Six, gdzie rywale musieli z nim walczyć. Próbowaliśmy zrobić z HBO coś podobnego w wadze średniej, zaraz po walce z Proksą, ale reszta w tej kategorii wagowej od razu zrezygnowała, kiedy GGG powiedział “tak”. Zarówno ja, jak Abel i Giennadij jesteśmy bardzo zainteresowani walką z Wardem – kiedy będzie to miało finansowy sens. Na razie ani GGG ani Andre nie walczyli na PPV. Jak będzie nadal wygrywał – co do czego nie mam wątpliwości – to powoli zbudujemy atmosferę, żeby obaj spotkali się na ringu.    

Czy jesteś z gumy? Twoi promotorzy mówią, że możesz walczyć ze wszystkimi od  70 do 78 kilogramów. Bądź szczery!

Giennadij mówił, że jedynym pięściarzem do którego zszedłby do 68 kilogramów jest Floyd Mayweather Jr.  GGG może zrobić taką wagę, jest małym średnim, ważył przed walkami około  72 kilogramów. Może też bardzo realnie walczyć w kategoriach Carla Frocha czy Julio Cesara Chaveza Jr. Ale mówimy tylko o naprawdę wielkich walkach. Cel numer 1 pozostaje zawsze ten sam – zabrać wszystkie pasy w wadze średniej.

GGG wchodzi do ringu przy piosence “Seven Nation Army” – chociaż wie, kto ją śpiewa?

Oczywiście, że wie, bo “White Stripes” to od lat jeden z  jego ulubionych zespołów. Lubi taką energię, lubi reakcję kibiców, bo się z nimi utożsamia. W najbliższą sobotę,  w The Forum w Los Angeles, będzie miał spodenki w kolorach Lakers, dla uczczenia ich największych sukcesów w tej hali. Wchodził do ringu, między kibicami, do walki z Curtisem Stevensem, to samo było do walki z Rubio w Los Angeles. Nikt tego inny nie robi. Gennadij dobrze się z tym czuje.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze