FIFA widziana z USA: Precz z Blatterem!

Decyzja amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości o nakazie aresztowania czołowych przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) za m.in. korupcję i pranie pieniędzy, zdominowała amerykańskie media nawet bardziej, niż dzieje się to podczas futbolowych mistrzostw świata. Przeglądając najnowsze komentarze największych gazet w USA, łatwo doszukać się wspólnego mianownika - FIFA to siedlisko korupcji na niezwykłą skalę, a jej prezydent Joseph Blatter musi się podać do dymisji.
“USA Today”:
”Jeśli Blatter pozostanie szefem, FIFA nadal będzie skorumpowana. Jej prezydent Joseph Blatter nie był na liście Departamentu Sprawiedliwości i dopóki jego nazwiska również nie będzie na liście oskarżonych, nic się nie zmieni" - pisze Nate Scott. "Dopóki Blatter pozostanie prezydentem, sposób myślenia w FIFA będzie taki jak zawsze. To człowiek, który zbudował organizację na swoje podobieństwo. To człowiek, który wydał 30 milionów na zrobienie filmu z Samem Neill'em i Timem Rothem tylko po to, żeby pokazać jakim jest geniuszem. Wielokrotnie stawał podczas wyborów przeciwko wielu przeciwnościom, ale zawsze jakoś tak kombinował, namawiał i zbierał wystarczającą liczbę głosów, by zwyciężyć w głosowaniu.
Blatter jest przy tym bardzo ostrożny - możecie mi wierzyć, że Departament Sprawiedliwości USA chciał postawić prezydenta w stan oskarżenia, ale - z wielu powodów - na razie nie mógł. Ale ten sam Departament podkreślił, że śledztwo nie zostało jeszcze zakończone, co jest wyraźnym ostrzeżeniem - nie przejmujcie się, Blattera też chcemy dopaść.
(...) Pięć piłkarskich federacji już domaga się przeniesienia piątkowych wyborów. To nie jest pierwsza próba odsunięcia Blattera od władzy. On wie, jak to działa. Teraz powie, że jest gotowy zająć się oskarżeniami, że chce przeprowadzić swoje własne śledztwo. Minie kilka dni, nikt nie będzie miał przeciwko niemu konkretnych zarzutów, więc po cichu wróci do tworzenia takiej FIFA jaką mu się podoba, Miejmy nadzieję, że tym razem coś mu się uda udowodnić. Kibice piłki nożnej na to zasługują".
"The Washington Post":
"Każdego roku, zarzuty korupcji i czystej chciwości krążą wokół FIFA i Seppa Blattera, jednego z najpotężniejszych ludzi współczesnego sportu. Oskarżenia i szepty są zawsze ignorowane jakby cytatem z kapitana Renaulta z filmu "Casablanca": "Jestem zszokowany, zszokowany, że tutaj uprawiany jest hazard!" To i tak nie oddaje umiejętności Blattera, którego sztuka przetrwania w prowadzeniu wielomiliardowego biznesu najbardziej popularnego sportu świata jest bezprecedensowa.
Prezydent FIFA był już przez jedną z szwajcarskich gazet nazywany "Don Blatterone", a dla angielskiego "Guardiana" jest "najskuteczniejszym dyktatorem ostatniego stulecia - bez skłonności morderczych". Albo bardziej dyplomatycznie, tak o nim mówił członek angielskiego Parlamentu: "Zawsze jest ktoś pomiędzy Blatterem i łapówkami".
(...) Pomimo wielkiego skandalu, nikt nie oczekuje, że Blatter odejdzie dobrowolnie. Jakby nie było, to ten sam człowiek, który jeszcze w minionym miesiącu, na kongresie (najbardziej skorumpowanego) CONCACAF był porównywany do Jezusa Chrystusa, Nelsona Mandeli i Martina Luthera Kinga Jr. przez jednego z dominikańskich działaczy piłkarskich. Mamy teraz skandal za skandalem, który może się skończyć tym, że zdeterminowany by nie odejść dobrowolnie, Blatter będzie musiał wymykać się po cichu, tylnymi drzwiami...
Komentarze