Beniaminek zapowiada wzmocnienia

Piłkarze MKS Kluczbork wygrali rozgrywki II ligi i po raz drugi w historii klubu awansowali do ligi pierwszej. Władze klubu zapowiadają niezbędne wzmocnienia, a miasto inwestycje. Celem sportowym na początek ma być utrzymanie się na zapleczu ekstraklasy.
Prowadzony przez Andrzeja Konwińskiego zespół z Opolszczyzny zapewnił sobie awans wygrywając 3:2 niedzielne spotkanie ze Stalą Mielec. Szkoleniowiec MKS nie krył w rozmowie z PAP radości. „Powtórzyliśmy ten sukces w krótkiej historii klubu” – zaznaczył i przypomniał, że istniejący od 2003 roku MKS do 1. ligi wszedł już w 2009 roku.
Konwiński, który w klubie pracuje od początku jego istnienia, a od trzech lat trenuje MKS jako pierwszy trener zaznaczył, że choć w czerwcu kończy mu się kontrakt, a rozmowy o kolejnym sezonie jeszcze się nie zaczęły, to w jego przekonaniu jest konieczność wzmocnienia drużyny przed rozpoczęciem rozgrywek w 1. lidze. „Druga liga jest bardzo wyrównana, natomiast jej poziom odbiega zasadniczo od poziomu zespołów pierwszoligowych” – mówił PAP. Zapewnił, że on sam w MKS-ie chciałby zostać. „Zależy to jednak oczywiście od tego, co klub zaproponuje” - dodał.
Prezes MKS Kluczbork Zdzisław Sarnicki zapowiedział, że rozmowy z Konwińskim i sztabem mają się zacząć „niezwłocznie”, w najbliższych dniach. Pytany o losy zawodników zaznaczył, że „szkielet drużyny będzie zachowany”. Jak tłumaczył – „byłoby nieelegancko wymienić całą drużynę na armię zaciężną”. „A co powiedzieć chłopakom, którzy wywalczyli ten awans, że są niepotrzebni? To byłoby bardzo nieładne” – dodał i zaznaczył, że „będą przeprowadzone wzmocnienia, ale tylko te niezbędne”.
O tym, jakich zawodników i na jakie pozycje będzie szukał po awansie Kluczbork Sarnicki nie chciał mówić wyjaśniając, że najpierw ci, którym kończą się w czerwcu kontrakty, zostaną powiadomieni o tym, czy klub zechce ich zatrzymać, czy podziękuje im za współpracę. Pytany o sportowe cele na kolejne powiedział: nie spaść.
Wśród najpilniejszych do realizacji inwestycji w związku z wymogami licencyjnymi prezes MKS wymienił montaż oświetlenie stadionu. „W pierwszej lidze mogą występować tylko kluby, które mają oświetlony stadion. Prawdopodobnie (…) będzie zastosowany półroczny okres karencyjny, czyli dostaniemy właśnie pół roku na dostosowanie w tym zakresie obiektu. Wspólnie z władzami miasta i burmistrzem musimy więc coś wymyślić, by na stadionie zrobiła nam się jasność” – tłumaczył.
Znacznie musi się też przed rozgrywkami w wyższej lidze zwiększyć budżet ekipy piłkarskiej z Kluczborka. Sarnicki przyznał, że MKS jest „biednym klubem”. Podał, że budżet w skali roku oscylował w granicach 850-900 tys. zł. Pieniądze pochodziły m.in. od sponsorów, z kluczborskiego urzędu miasta (niespełna 300 tys. zł) oraz przychodów z biletów. Według szacunków na rozgrywki w 1. lidze drużyna musi mieć budżet przekraczający 1,6 mln zł. Sarnicki zapewnił, że intensywnie będą więc poszukiwani kolejni sponsorzy.
Wsparcie klubu – na początek przy zapewnieniu oświetlenia na stadionie – zadeklarował burmistrz Kluczborska Jarosław Kielar. Podał, że koszt tej inwestycji może oscylować wokół kwoty 600 tys. zł, a gmina będzie się starać o dofinansowanie jej z pieniędzy resortu sportu.
Pytany o wsparcie klubu większą dotacją z miasta Kielar powiedział, że swoją wolę w tym względzie musi wyrazić rada miasta. Dodał, że liczy też na „sponsoring zewnętrzny”. „Będziemy działać z władzami klubu, by miało to oddźwięk pozytywny. To wyzwanie, ale liczą że damy sobie radę” – zaznaczył Kielar.
MKS Kluczbork powstał w 2003 roku. Po sezonie 2008/2009 awansował do 1. ligi i doszedł w niej wtedy do szóstego miejsca. Po kolejnym sezonie drużyna jednak spadła znów do drugiej ligi. W tegorocznych rozgrywkach podopieczni Konwińskiego wygrali 16 spotkań, 11 zremisowali a 7 przegrali. Z MKS Kluczbork do ekstraklasy, a potem reprezentacji Polski trafili tacy zawodnicy jak Waldemar Sobota, Maciej Wilusz i powołany na najbliższe mecze przez Adama Nawałkę Patryk Tuszyński.
Komentarze