Wachozaur pospolity relaksuje się przed walką
Mariusz Wach już za kilka godzin stanie do walki z Konstantinem Airichem. Tym razem „Wiking” zdecydował się na nietypową formę relaksu – wybrał się do „JuraPark Bałtów”, aby pooglądać… dinozaury!
Piątkowe starcie będzie już dla Wacha 32. w karierze. Mimo ogromnego doświadczenia, emocje cały czas towarzyszą byłemu pretendentowi do mistrzostwa świata.
Nie ma to znaczenia, czy jest to zwykły pojedynek, czy starcie o mistrzostwo świata. Emocje zawsze towarzyszą. Jestem jednak solidnie przygotowany. Mam za sobą trzy miesiące ciężkich przygotowań, a sama walka to jakieś 40 min, więc nie powinno to stanowić większego problemu - mówi Wach.
„Wiking” zazwyczaj przed wszystkimi pojedynkami wybiera się na relaksujące spacery. Tym razem także spacerował, ale pośród dinozaurów!
To jeden z elementów relaksu i odpoczynku przed wieczornym pojedynkiem. Muszę się odstresować i zapomnieć o emocjach i adrenalinie - twierdzi 35-latek.
Wach zapowiedział, że do Bałtowa na pewno wróci, ale zanim to zrobi, czeka go inne zadanie. Najpierw musi pokonać urodzonego w Kazachstanie Niemca!
Komentarze