Wimbledon 2015 dla Sereny Williams!

Tenis
Przepraszamy, wystąpił problem z materiałem wideo.
Aktualny czas00:00
0% odtworzone
0% załadowane
Długość materiału00:00
50.00% głośności

Finał Wimbledonu 2015 między Garbine Muguruzą a Sereną Williams był toczony falami, ale mógł się podobać. Mnóstwo było potężnych uderzeń i jeszcze więcej zwrotów akcji. Ostatecznie wygrała Amerykanka (6:4, 6:4). To dla niej szósty triumf na kortach Wimbledonu.

Dla 21-letniej Garbine Muguruzy sam awans do finału był czymś niesamowitym. Stało się tak po raz pierwszy w jej karierze i patrząc na tempo jej rozwoju - pewnie nie ostatni. Teraz jednak jest na początku tenisowej drogi, a po drugiej stronie siatki stanęła Serena Williams - czyli tenisistka, która dominuje wśród kobiet od kilku lat.

Obie zawodniczki spotkały się do tej pory trzy razy. Jeden raz wygrała Hiszpanka - w 2014 roku na French Open w dwóch krótkich setach (6:2, 6:2). To była wielka niespodzianka, ale jeszcze większą byłoby zwycięstwo Muguruzy w finale tegorocznego Wimbledonu. Szansą dla 21-latki mogło być też to, że spośród tych trzech spotkań, anie jedno nie toczyło się na trawie.

Będę cieszyła się finałem - mówiła przed meczem Muguruza. I od pierwszej piłki było widać, że bardziej zdenerwowana jest... Williams. 20-krotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych i 5-krotna mistrzyni Wimbledonu w pierwszym gemie popełniła - uwaga - trzy podwójne błędy serwisowe! Hiszpanka za to spokojnie czekała i dostarczała piłkę. To wystatrczyła, by już na otwarcie przełamać faworytkę.

To był dziwny widok - popełniająca błąd za błędem Williams i agresywnie grająca Muguruza, która punktowała dużo bardziej doświadczoną przeciwniczkę. Działo się tak do stanu 4:3 dla Hiszpanki. Amerykanka powoli wracała do dobrej gry i w końcu zanotowała przełamanie. W końcówce rolę się odwróciły - to Muguruza popełniła podwójny błąd serwisowy i ostatecznie po ładnej akcji przegrałą seta 4:6.

Długo wydawało się, że drugi set skończy się bez większej historii. Williams szybko przełamała rywalkę, wygrała swoje podanie i przełamała po raz drugi. Prowadziła 5:1, miała serwis na mistrzostwo Wimbledonu, dobrą formę, 12 punktów wygranych z rzędu, podłamaną rywalkę, doświadczenie - po prostu wszystko. Wtedy jednak stało się coś dziwnego.

Zupełnie nieoczekiwanie Muguruza wygrała tamtego gema... do zera! Przełamanie Amerykanki bez straty punktu? Nie do pomyślenia... Później z lekkimi problemami wygrała swoje podanie i znowu czekała na podane faworytki. Dziewiąty gem to pierwsza piłka meczowa dla Williams, ale co z tego, skoro Muguruza nagle zaczęła wszystko trafiać? Hiszpanka wróciła do gry z pierwszego seta - zaczęła być agresywna, grała na luzie i przede wszystkim była skuteczna. Skutecznym returnem przełamała rywalkę po raz drugi!

I kiedy przy stanie 4:5 Muguruza miała swoje podanie, wszystko wróciło do normy. Hiszpanka była potwornie zmęczona poprzednim gemem i nie była w stanie podjąć równej walki z Williams. Amerykanka wygrała "na sucho" i po raz szósty w karierze triumfowała w Wimbledonie. To także jej 21. triumf w turniejach wielkoszlemowych.

Wynik finału:

Serena Williams - Garbine Muguruza 2:0 (6:4, 6:4)

Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze