Z Realu Madryt do… Brighton. Kim jest Jack Harper?

Rzadko się zdarza, by piłkarz wybrał ofertę klubu z zaplecza elity zamiast Realu Madryt. Jack Harper właśnie tak postąpił i kolejne sezony spędzi w Brighton & Hove Albion. Dlaczego piłkarz, z którym na Santiago Bernabeu wiązano duże nadzieje, odszedł?
Harper był częścią trzeciej drużyny Realu Madryt i zbierał w niej dobre, by nie powiedzieć – bardzo dobre notowania. Dla przykładu w sześciu spotkaniach Młodzieżowej Ligi Mistrzów strzelił trzy gole i zaliczył trzy asysty. Może na wyrost, ale był porównywany oraz stylizowany na Garetha Bale’a. To on był jednym z graczy, którzy zaproponowali mu pomoc w aklimatyzacji. Prędko jednak w stolicy Hiszpanii nie zagra.
W maju tego roku pojawiła się informacja o zlikwidowaniu Realu Madryt C, przez co wielu zawodników musiało opuścić szkółkę. Po prostu uznano, że zespół grający w trzeciej lidze i – ze względów regulaminowych – nie ma szans na awans (Castilla – drugi zespół – gra w drugiej lidze). Oznacza to ni mniej, nie więcej, że od teraz zawodnicy mają o jeden krok mniej do pierwszej drużyny, co z pewnością odbije się na ich progresie.
Jednym z poszkodowanych był Harper, który w canterze grał od 2009 roku. W Castilli nie znaleziono dla niego miejsca, więc musiał rozejrzeć się za nowym klubem. I szybko go znalazł – w przyszłym sezonie zagra w… Brighton & Hove Albion, czyli w drużynie, która gra na zapleczu Premier League i raczej zbyt większych szans na awans nie ma.
Kiedy dowiedział się, że czeka go fala wypożyczeń do klubów z niższych lig hiszpańskich, zdecydował się na odejście. Do Hiszpanii przybył w wieku 13 lat i miał do wyboru akademię Realu bądź Sevilli. Wtedy wybrał tę pierwszą. Po kilku latach nie chciał już udowadniać niczego włodarzom Królewskich. Postanowił przenieść się do Brighton. Tam będzie bliżej ojczyzny, którą kocha ponad wszystko.
Zwykle gra tuż za napastnikiem, choć jest też czasami wystawiany na szpicy. Real określił go jednak jako numer „dziewięć i pół”. – Pracowałem kiedyś z Robinem van Persiem. Jestem podobnym zawodnikiem. Czasami go nie widać przez 20 minut, a nagle się pojawia i robi coś wspaniałego – mówił dyrektor wykonawczy Szkockiej Federacji Piłkarskiej, a niegdyś trener Feyenoordu Mark Wotte.
Harper wie, że nie jest żadną gwiazdą, choć za potencjał w tym wieku płaci się wiele. Brighton może być dobrą opcją, by pokazać się na Wyspach, mimo że jeszcze niedawno sam twierdził, że widzi swoją przyszłość w Realu. Teraz czas na kolejne wyzwania. W nowym miejscu nikt nie nałoży na niego tak dużej presji, więc po prostu może skupić się na rozwoju. Powinniśmy jeszcze o tym piłkarzu usłyszeć.
Komentarze