Kołtoń: FC Basel za mocny na Szwajcarię. Ale czy na Lecha też?

Już rok temu czytałem o FC Basel, że za duży i za mocny na Szwajcarię. Sytuacja po szóstym mistrzostwie kraju nie zmieniła się. Kibice z Bazylei liczą na kontynuowanie serii w kraju i kolejne udane występy w Europie. Ale Lech Poznań nie może bać się rywala! Tak jak Legia nie bała się Goeteborga, a Widzew Broendby.
FC Basel stracił trzech kluczowych piłkarzy, ale dalej dysponuje silną jedenastką. Nie brakuje doświadczonych graczy i takich, którzy chcieliby się wybić. Na papierze mistrz Szwajcarii jest silniejszy od mistrza Polski, ale czyż IFK Goeteborg nie był silniejszy od Legii, a Broendby od Widzewa, gdy polskie kluby skutecznie szturmowały bramy Ligi Mistrzów?
Europa im nie straszna!
W niemieckim magazynie "Kicker-Sonderheft" przed sezonem 2014/2015 Ligi Mistrzów, Fabian Ruch napisał: FC Basel jest za duży i za mocny na Szwajcarię. I wyjaśnił: Krajowe rozgrywki FC Basel zdominował, jak chciał. Ostatnio potrafił zaskoczyć również w Europie, czego fani wymagają i tym razem.
Latem 2014 roku klub z St. Jakobs-Park był po piątym tytule mistrza Szwajcarii z rzędu i po kolejnym udziale w Lidze Mistrzów. Ostatecznie z trzeciego miejsca w grupie Ligi Mistrzów sezonu 2013/2014 (w której dwa razy ograli FC Chelsea!), klub prowadzony wówczas przez Murata Yakina trafił do Ligi Europy, gdzie wyeliminował Maccabi Tel Awiw i Red Bull Salzburg, aby w ćwierćfinale zatrzymać się na Valencii. Ba, sezon wcześniej był nawet w półfinale Ligi Europy, eliminując w fazie pucharowej Dniepropietrowsk, Zenit St. Petersburg, Tottenham i zatrzymując się dopiero na Chelsea!
Ten niezwykły kapitał zaowocował kolejnym awansem do 1/8 finału Ligi Mistrzów (pierwszy w ostatnich pięciu latach miał miejsce w sezonie 2011/2012, gdy w grupie wyeliminowali Manchester United, a w 1/8 finału za silny był Bayern), choć w grupie Szwajcarzy znaleźli się z Realem Madryt, Liverpoolem i Ludogorcem. Siódmy punkt - wywalczony po remisie 1:1 na Anfield Road w grudniu 2014 roku - pozwolił obok Realu awansować do najlepszej szesnastki. Tam FC Porto okazało się za mocne, jednak w Szwajcarii dominatorzy z Bazylei znowu nie mieli sobie równych - wygrali ligę z przewagą 12 punktów nad Young Boys Berno!
Sprzedaż najlepszych - coś naturalnego
17 czerwca kontrakt z FC Basel rozwiązał portugalski trener Paulo Sousa. Tylko po to, by cztery dni później związać się z Fiorentiną. W tej sytuacji kierownictwo mistrza Szwajcarii postanowiło zatrudnić Ursa Fischera, który wcześniej prowadził FC Zurych, a ostatnie trzy lata spędził w FC Thun.
Do wynajdowania zastępców swoich gwiazd są w Bazylei przyzwyczajeni. Dotyczy to oczywiście głównie piłkarzy. W ostatnich latach odchodzili z klubu Xherdan Shaqiri (Bayern), Granit Xhaka (Gladbach), Mohammed Salah (Chelsea), Yann Sommer (Gladbach) i Valentin Stocker (Hertha). Tego lata odeszli 23-letni środkowy obrońca Fabian Schaer do Hoffenheim za 4 miliony euro oraz 26-letni defensywny pomocnik Fabian Frei do FSV Mainz za 3,6 miliona. Z kolei 34-letni Marco Streller zakończył karierę, choć w poprzednim sezonie strzelił 12 bramek w lidze.
Dwóch Czechów, Duńczyk i Szwed z Teheranu, czyli obrona Szwajcarów
No dobrze, a kto zagra w Poznaniu? W bramce Czech Tomas Vaclik. 26-letni golkiper przyszedł rok temu za dwa miliony euro ze Sparty Praga. Obecnie jego wartość sięga pięciu milionów. 12 razy grał w młodzieżówce Czech, w pierwszej drużynie narodowej zaliczył dwa spotkania, ale wiadomo, że przegrywa rywalizację z jednym z najlepszych bramkarzy świata, Petrem Cechem.
Prawa obrona to Michael Lang. 24-letni zawodnik pozyskany w ostatnim oknie transferowym z Grasshopper po wygaśnięciu kontraktu z poprzednim pracodawcą. Lang zaliczył kilkadziesiąt meczów w juniorach i młodzieżówce Szwajcarii. Sześć razy wystąpił w pierwszej reprezentacji. Środek defensywy tworzą 27-letni Marek Suchy (Czechy) i 24-letni Daniel Hoegh (Dania). Czech w 2010 roku przeszedł ze Slavii do Spartaka Moskwa za 4,5 miliona euro. Zimą 2014 roku został najpierw wypożyczony, a latem odkupiony przez klub z Bazylei (koszt operacji 3 miliony euro). Suchy zagrał 19 razy w reprezentacji. Z kolei Duńczyk latem przyszedł z Odense za 500 tysięcy euro. Grywał w reprezentacjach juniorskich i duńskiej młodzieżówce. W kadrze jest 37-letni Argentyńczyk Waler Samuel. 52-krotny reprezentant już w poprzednim sezonie miał problem z miejscem w składzie (wcześniej grał w Romie, Realu Madryt i Interze Mediolan).
Lewa obrona to 30-letni Behrang Safari, który przyszedł na świat w Teheranie, ale od dziecka mieszkał w Szwecji. W zespole "Trzech Koron" zaliczył 31 meczów. Do Bazylei po raz pierwszy przyszedł w 2008 roku z Malmoe. Po trzech latach odszedł do Anderlechtu Bruksela, a w 2013 wrócił do Szwajcarii. Safari rywalizuje z 25-letni Adama Traore z Wybrzeża Kości Słoniowej. W pierwszym meczu ligowym zagrał Traore, w drugim Safari.
Młody, stary - nieważne, byle dobry
Niezwykle silny jest środek pomocy. Absolutnie centralną postacią jest Zdravko Kuzmanović. 27-letni zawodnik aż 51 razy wystąpił dla Serbii, strzelając 6 goli (wcześniej reprezentował kilka razy szwajcarską młodzieżówkę). Kuzmanović pokazał się w Europie właśnie w barwach FC Basel, aby zimą 2007 roku zacząć wędrówkę. Jego pierwszym klubem była Fiorentina. Latem 2009 roku trafił do VfB Stuttgart, kosztując aż 8 milionów euro. Zimą 2013 roku sięgnął po niego Inter Mediolan. Ostatnio mając małe szanse na grę w podstawowej jedenastce Roberto Manciniego, postanowił wrócić na "stare śmieci". FC Basel wyłożył na wychowanka 2 miliony euro.
Obok Kuzmanovica gra Luca Zuffi. 25-letni pomocnik trafił do najlepszego klubu Szwajcarii rok temu z FC Thun. Kuzmanović i Zuffi mają harować w drugiej linii, a przed nimi więcej swobody ma Argentyńczyk Mathias Delgado. Dla 32-letniego rozgrywającego to już druga przygoda z FC Basel. Pierwszy raz zawitał w 2003 roku, a więc jako zawodnik ledwie 20-letni. Po trzech sezonach w Szwajcarii wypromował się do Besiktasu Stambuł. Turcy zapłacili za Delgado 5,5 miliona euro. Przez cztery lata Delgado był podstawowym piłkarzem nad Bosforem. Po wygaśnięciu kontraktu postanowił dorobić w Al-Jazira Abu Dhabi. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich wytrzymał trzy lata i w lipcu 2013 roku wrócił do FC Basel. W pierwszym sezonie po powrocie miał w 40 meczach - licząc wszystkie rozgrywki - 5 goli i 9 asyst. W drugim sezonie poprawił bilanse - w 34 spotkaniach mógł się pochwalić 10 bramkami i tylomaż asystami. Co ciekawe poprzedni trener Bazylei, Sousa rzadko wystawiał Delgado w Champions League. Argentyńczyk zaliczył tylko kilka minut z Realem Madryt i kilkanaście z Ludogorcem. U obecnego szkoleniowca jego notowania wzrosły - dostał nawet opaskę kapitana, choć w lidze nie wytrzymuje kondycyjnie 90 minut...
Gonzalez i Gashi, czyli śmiertelnie niebezpieczne skrzydła
W ostatnim meczu z Grasshopper Zurych na prawej stronie pomocy wystąpił Islandczyk Birkir Bjarnason. 27-letni wszechstronny piłkarz pozyskany został z Delfino Pescara za 2 miliony euro (wcześniej reprezentował barwy Standardu Liege i Sampdorii Genua). Bjarnason jest podstawowym piłkarzem reprezentacji Islandii, rewelacji eliminacji EURO 2016. W narodowym trykocie zagrał 38 meczów, strzelając 6 bramek. Kto wie, czy z Lechem od początku nie wystąpi jednak Japończyk Yoichiro Kakitani. 25-letni skrzydłowy przyszedł rok temu z Cerezo Osaka za 1,5 miliona euro. W swoim pierwszym sezonie na Starym Kontynencie strzelił 7 bramek i zaliczył 3 asysty. W drużynie narodowej Kraju Kwitnącej Wiśni wystąpił 16 razy, zdobywając 4 gole.
Pierwszym wyborem na pozycji prawoskrzydłowego wydaje się Derlis Gonzalez. Jednak 21-letni Paragwajczyk jest kontuzjowany i ma wrócić do gry dopiero w końcu sierpnia. To niesamowicie zdolny piłkarz, którego w Paragwaju wypatrzyła Benfica Lizbona. Trafił do drugiego zespołu Benfiki, aby latem 2014 roku zostać sprzedanym za 3 miliony euro do FC Basel. W pierwszym sezonie strzelił 3 bramki i miał 10 asyst w lidze. Ba, trzy razy trafił do siatki także w Lidze Mistrzów - z Realem, Ludogorcem i w 1/8 finału z FC Porto. Gonzalez już wiosną 2014 zadebiutował w drużynie narodowej. Obecnie ma na koncie 13 meczów i 2 gole. Tego drugiego strzelił w Copa America w ćwierćfinale z Brazylią (po 120 minutach padł remis 1:1, a w karnych awansował Paragwaj; nota bene: decydującą jedenastkę strzelił właśnie Gonzalez!).
Lewe skrzydło to Albańczyk Shkelzen Gashi. 27-letni zawodnik wychowywał się w Szwajcarii, stąd dziewięć meczów w młodzieżówce (w których strzelił cztery gole). W 2013 roku zdecydował się jednak na grę dla Albanii, w której zaliczył jak na razie sześć meczów. Gashi jest niesamowicie bramkostrzelny - w tamtym sezonie mógł się na koniec pochwalić aż 22 golami w lidze, mając również 7 asyst.
Breel znaczy brylant. Embolo - talent do oszlifowania
Na szpicy mistrza Szwajcarii zobaczymy najprawdopodobniej Breela Embolo. 18-letni napastnik przyszedł na świat w Jaunde, czyli w stolicy Kamerunu. Matka z dwójką synów wyemigrowała do Szwajcarii, osiedlając się w Bazylei. Embolo otrzymał obywatelstwo nowej ojczyzny dopiero w marcu tego roku. Rok wcześniej - mając 17 lat - zadebiutował w Lidze Europy i w lidze krajowej. Co ciekawe najpierw wyszedł w meczu Ligi Europy - 13 marca 2014 roku z Red Bull Salzburg, a trzy dni później w Super League z FC Aarau. W debiucie od razu strzelił bramkę.
W dniu swoich osiemnastych urodzin - 14 lutego 2015 roku - podpisał kontrakt z FC Basel do 2019 roku. W poprzednim sezonie strzelił 10 bramek w lidze, 6 w krajowym pucharze, a regularnie występował również w Lidze Mistrzów, gdzie zanotował premierowe trafienie z Ludogorcem. Embolo był namawiany do gry w reprezentacji Kamerunu, ale pod koniec 2014 roku zdecydował się na Szwajcarię - stąd wystąpienie o obywatelstwo, które błyskawicznie otrzymał. 31 marca 2015 roku zaliczył debiut w meczu z USA, a zagrał również w dwóch innych spotkaniach w trykocie z białym krzyżem na piersi. Embolo jest wyceniany najwyżej ze wszystkich piłkarzy FC Basel - na osiem milionów euro.
Trener FC Basel, Fischer nie musi eksploatować nastolatka z Kamerunu, gdyż ma wartościowego zmiennika: 32-letniego Austriaka Marka Janko. Snajper wrócił do Europy z Australii, gdzie występował w FC Sydney. W Europie stał się znany w barwach Salzburga (lata 2005-2010). W 2010 roku za 7 milionów euro trafił do Twente Enschede. Zimą 2012 roku kupiony został przez FC Porto za 3 miliony euro. Pół roku w Porto było nieudane i latem 2012 roku znalazł się w Trabzonie, gdzie spędził dwa sezony.
A jest jeszcze 18-letni Albian Ajeti, który regularnie grywa w juniorskich reprezentacjach Szwajcarii i zdaniem wielu ekspertów ma szansęna zrobienie naprawdę dużej kariery.
Wygrywają mecz za meczem
FC Basel zaczął przygotowania do sezonu pod koniec czerwca od zwycięstwa 4:1 z Lustenau. 3 lipca przegrali 1:2 z TSV 1860 Monachium. 9 lipca przyszła porażka 1:3 z Szachtarem Donieck. Później cieszyli się z czterech kolejnych wygranych. Najpierw dwóch towarzyskich meczów, ale z wartościowymi rywalami - 11 lipca z PSV Eidhoven 3:2, a 15 lipca z Bayerem Leverkusen 2:1. 19 lipca zaczęli ligę od wygranej 2:0 z FC Vaduz, a 25 lipca ograli 3:2 Grasshopper.
Ta znakomita seria nie sprawia jednak, że w ekipie z Bazylei są bardzo pewni siebie. Trener Fischer już w Poznaniu powiedział: - Czeka nas walka z bardzo dobrze zorganizowanym teamem.
A ja mam nadzieję, że nie tylko dobrze zorganizowanym, ale i pełnym inwencji i odwagi. Bo tylko dzięki nim można się wedrzeć do Ligi Mistrzów!
Komentarze