Strachan: Lewandowski lepszy niż Ronaldo i Messi. Polacy faulują częściej

Szkocki selekcjoner dzień przed meczem z Polską zachwycał się Robertem Lewandowkim. - Polska ma dobrą drużynę, z jednym wyjątkowym piłkarzem, to nie ulega wątpliwości - powiedział Gordon Strachan.
Szkoci naprawdę boją się Roberta Lewandowskiego, co usiłują ukryć pod niewybrednymi żartami. Opiniotwórczy "The Scotsman" zapowiedź meczu zaczyna głębokim westchnieniem: "Mecz z Polską jest jak finał, który trzeba wygrać i to typowe dla szkockiego szczęścia, że w takim spotkaniu zagra przeciwko nim piłkarz, którego Gordon Strachan uważa za obecnie najlepszego na świecie."
Szkoci szydzą z Lewandowskiego
To rzadki wyczyn, żeby zdobyć 12 goli w czterech meczach i to na naprawdę wysokim poziomie, grając m.in. przeciwko wicemistrzowi Niemiec, czy w Lidze Mistrzów z Dinamem Zagrzeb. Nic dziwnego, że szkocki selekcjoner ma ból głowy na myśl o tym, kto wybiegnie przeciwko jego drużynie w czwartkowy wieczór na Hampden Park.
Można powiedzieć, że Messi i Ronaldo przez ostatnich pięć lat byli najlepszymi piłkarzami na świecie. Myślę, że w ostatnim miesiącu najlepszy na świecie był Lewandowski. A jeśli jesteś najlepszym graczem przez miesiąc, czy nawet przez tydzień, to już jest to warte uznania. Myślę, że większość z nas chciałaby zostać przez tydzień najlepszym piłkarzem na świecie. A w dodatku przez ostatnie cztery lata Lewandowski był wśród najlepszych na świecie.
Czy przez Strachana przemawia strach, uznanie, czy stwierdził, że szkockie media przesadziły i chce udobruchać polskiego gwiazdora, żeby do zwykłej u niego zaciętości w grze i niezwykłych umiejętności nie dołożył jeszcze chęci rewanżu na rywalach? Na pewno selekcjoner Szkotów w grze obronnej najwięcej uwagi poświęci pomysłom na zatrzymanie Polaka i z parą stoperów przeprowadzi długie rozmowy (najprawdopodobniej będą to Russell Martin i Grant Hanley). W odwodzie jest zawsze Gordon Greer, który "zalazł napastnikowi Bayernu za skórę w Warszawie", jak okresla to szkocka gazeta.
Szkoci przypominają, że Lewandowski oskarżył Greera o próbę zdjęcia go z boiska w meczu, rozegranym rok temu, przypomniał, że po ataku Szkota miał pęknięty ochraniacz i wezwła sędziego Victora Kassaia do powstrzymania brutalnej gry gospodarzy. Co na to Strachan? Udaje niewiniątko i mówi, że takie opinie są oparte na fantazji, a nie na faktach.
Na dowód tego przytoczył oficjalne statystyki UEFA, według których Szkoci popełnili w całych eliminacjach tylko 80 fauli, a Polacy aż 110 - najwięcej w Grupie D. Szkoci byli faulowani 100 razy, a Polacy 77. To prawda i co ciekawe, Szkoci zostali ukarani 12 żółtymi kartkami oraz 1 czerwoną przy aż 15 żółtych kartkach dla zawodników Adama Nawałki. Jedną czerwoną kartkę można im jednak dodać, chociażby wirtualnie - właśnie tę za atak Greera. Brak kary dla Szkota w tamtej sytuacji można porównać do ataku Haralda Schumachera na Patricka Battistona w 1982 roku. W tamtej sytuacji, gdy Francuz miał złamane trzy żebra, stracił trzy zęby i został odwieziony do szpitala, arbiter nawet nie odgwizdał faulu.
Co Strachan mówi o Polakach? - Nie twierdzę, że są grzesznikami. Przytoczyłem tylko statystyki. Poprosiłem o nie dziś rano, bo wiedziałem, że będę o to pytany na konferencji prasowej.
Transmisja meczu Szkocja - Polska w Polsacie i Polsacie Sport. Początek o 20:45.
Komentarze