La Liga: Villarreal lepszy od Królewskich! Pierwszy raz od sześciu lat

Villarreal nie wygrał z Realem już bite sześć lat. Nasuwało się więc pytanie: jeśli nie w piątek, to kiedy? Oba zespoły dzieliły w tabeli zaledwie dwie pozycje - Real był trzeci, Villarreal piąty. Różnica punktowa wynosiła zaledwie sześć oczek. Do tego dwie bolesne porażki Królewskich - z Sevillą i Barceloną. Krajobraz dawno nie był tak korzystny.

1 liga niespełnionych marzeń. Wychowanek Barcy, pogromca Realu, reprezentant Anglii

Podopieczni Marcelino Torala mieli tę świadomość i od początku dali swoim kibicom do zrozumienia, kto tego wieczoru będzie rozdawał karty. Niesamowity pressing. Co rusz ostrzeliwali bramkę Keylora Navasa. W czwartej minucie Giovanni Dos Santos trafił w słupek! Aż w końcu, w dziewiątej minucie, błąd przed szesnastką popełnił Luka Modrić. Wykorzystał go Cedric Bakambu, który wpadł w pole karne i w mgnieniu oka podał przed bramkę do Roberto Soldado. Były snajper Realu nie miał problemu z pokonaniem kostarykańskiego bramkarza.

Potem Real przejął inicjatywę, o czym świadczy choćby posiadanie piłki: 65 do 35 procent, strzały: 15 do siedmiu, ale już strzały celne to wynik cztery do dwóch dla Villarrealu. Nie pomogła przewrotka Ronaldo, na nic zdała się głowka Karima Benzemy. W 27. minucie powinno być nawet 2:0, ale tym razem świetnego podania Soldado z głębi pola nie wykorzystał Bakambu, który w sytuacji sam na sam z Navasem uderzył obok słupka.

Końcówka to głównie gra na czas Żółtej Łodzi Podwodnej. Gospodarze padali na murawę dosłownie co minutę, nic dziwnego, że sędzia przedłużył mecz o cztery. Sfrustrowany Real nie był jednak w stanie sforsować obrony dowodzonej przez Mateo Musacchio i Vicotra Ruiza. Sensacja na El Madrigal! Villarreal zostaje na piątym miejscu, ale traci do Realu już tylko trzy punkty. Naprawdę niewielkie różnice w czołówce La Liga.

Villarreal - Real Madryt 1:0 (1:0)

Bramka: Soldado 9.