Pójść śladem siatkarzy - dobrze zacząć z Serbami
Mamy do czynienia z sytuacją nietypową. Ponieważ ten turniej jest w Polsce, to wszyscy gracze i ci najmłodsi, i ci najstarsi zdają sobie sprawę z wyjątkowości tych okoliczności. Nieprędko znowu zagrają przy swojej publiczności w tak poważnej imprezie - powiedział przed meczem z Serbią Dyrektor ds. Sportu Telewizji Polsat Marian Kmita.
Mecz z Serbią może być kluczowy z punktu widzenia gry reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy. Jeszcze nigdy Polacy nie wygrali z tym rywalem na wielkiej imprezie (z Francją i Macedonią także nie). Wszyscy trzej grupowi rywale Polaków to drużyny bardzo niewygodne. Czy należy się tym przejmować, czy też spotkanie w Tauron Arenie Kraków będzie na tyle wyjątkowe, że nie ma co wspominać przeszłych meczów?
Kadra reprezentacji Polski na Euro 2016. Biegler odkrył karty!
Marian Kmita: Mamy do czynienia z sytuacją nietypową. Ponieważ, ten turniej jest w Polsce, to wszyscy gracze i ci najmłodsi, i ci najstarsi zdają sobie sprawę z wyjątkowości tych okoliczności. Nieprędko znowu zagrają przy swojej publiczności w tak poważnej imprezie. Ta publiczność potrafi sparaliżować, ale potrafi też fantastycznie nieść. Serbowie, jak każda drużyna z Bałkanów, to jest trudny przeciwnik. Te narody od dziecka w coś grają, jeśli chodzi o gry zespołowe, są bardzo wszechstronni, silni. Jest jakaś analogia z mundialem siatkarskim. Tam zaczęliśmy od Serbów i poszło dobrze.
Krzysztof Wanio: Obawialiśmy się, teraz już wiemy, że niesłusznie otwarcia siatkarzy na Stadionie Narodowym. Nikt na świecie nie grał przy 70 tysiącach widzów. Może Brazylijczycy wiele lat temu na Stadionie Narodowym?
M.K.: To jest bardzo dobre porównanie...
Bogdan Kowalczyk: Znowu spotykamy się z Serbami i w meczu na Narodowym to oni byli sparaliżowani. Oni nigdy nie wyszli na halę, gdzie na trybunach siedziało 60 tysięcy widzów. U nas się przynajmniej o tym mówiło.
Cała dyskusja z Magazynu Polska 2016 w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl