Fonfara po walce Szpilka - Wilder: Artur nie ma się czego wstydzić!

Mateusz Borek: Szkoda tego nokautującego ciosu, bo Artur naprawdę dobrze prezentował się na ringu na tle Wildera.

Andrzej Fonfara: Zgadza się! Szpila fajnie wyglądał w ringu momentami był nawet szybszy od Wildera. Stosował dobre kombinacje góra - dół. Ogromna szkoda tego jednego ciosu, ale to jest waga ciężka. Czasami tak bywa, że wystarczy jedno dobre uderzenie w ciężkiej, żeby przesądzić o zwycięstwie. W przypadku walki Szpilka – Wilder niestety dla nas tak właśnie było. Myślę, że Artur kontrolował mniej więcej przebieg walki, ale szósta i siódma runda nie poszła po jego myśli. Troszeczkę go Wilder rozbił i może dlatego konsekwencje tego ciosu były jakie były.

Artur Szpilka - Deontay Wilder. Skrót walki

Co się takiego wydarzyło w tej akcji? Artur planował uderzyć wysokim sierpem na górę, a wcześniej obniżył pozycję. Wilder to  skrzętnie wykorzystał i wszedł po prostu w tempo.

Rzeczywiście Artur za bardzo odkrył się w tej akcji. Wcześniejsze krótsze sierpy, które na dodatek ponawiał wchodziły Szpili. W dziewiątej rundzie uderzył za obszernie, a Wilder z zimną krwią to wykorzystał. Skontrował go i niestety nastąpił ciężki nokaut. Jednak przez znaczną część walki nasz rodak świetnie boksował. Widać było, że pobyt w USA dużo mu dał. Myślę, że jest to materiał do dalszej pracy. We wcześniejszych rundach nie ustępował praktycznie niczym przeciwnikowi. Jestem przekonany, że wróci jeszcze silniejszy.

Wilder zaprezentował się w taki sposób jak się spodziewałeś czy raczej zaskoczył, ale negatywnie?

Myślałem, że bardziej ruszy na Artura. Jednak on czekał, ale zdecydowanie mniej sił kosztował go ten pojedynek. Szpilę dopadł kryzys w szóstej rundzie, ale sądziłem, że go przetrzyma. Niestety walka zakończyła się nie po naszej myśli. Jestem przekonany, że Szpilka szybko dojdzie do siebie i jeszcze nie raz będzie boksował na wysokich obrotach.

Całą rozmowę z Andrzejem Fonfarą zobacz w materiale wideo.