Psycholog sportu: Piłkarzom ręcznym zabrakło... Michała Kubiaka!
Siódme miejsce w mistrzostwach Europy nie spełniło oczekiwań polskich piłkarzy ręcznych. W głównej mierze o końcowym wyniku zadecydowała dotkliwa porażka z Chorwacją w ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej. O analizę tego fatalnego występu od strony psychologicznej poprosiliśmy trenera mentalnego, który był w sztabie reprezentacji Polski siatkarzy, gdy ci sięgali po mistrzostwo świata - Jakuba B. Bączka.
O analizę sytuacji od strony psychologicznej pokusił się trener mentalny, który był sztabie reprezentacji Polski siatkarzy, gdy ci sięgali w Polsce po mistrzostwo świata.
Wkrętki, okienka, tiki-taka i gole bramkarzy. TOP11 najładniejszych bramek EHF Euro 2016!
- 50 kilogramów to faktycznie jest taki balast, który utrudnia nam życie, a już bieganie i strzelanie na bramkę to na pewno. Myślę, że jeśli potraktujemy to jako metaforę, to coś było na rzeczy. Gospodarka hormonalna i gospodarka kortyzolem, czyli hormonem stresu może spowodować, że mamy płytszą i wolniejsza reakcję mięśniową, może to spowodować mysl, że nie jestem pewny siebie i nie jestem w stanie wygrać, jeśli my coś takiego myślimy, ma to wpływ na nasze neurony i może się bardzo mierzalnie przenieść na szybkość skuteczność i siłę zawodników - powiedział Jakub B. Bączek.
Polacy nie musieli nawet wygrywać z Chorwacją, by wywalczyć awans do półfinału mistrzostw Europy. Wystarczyło przegrać trzema bramkami, a upragniony sukces stałby się faktem. Niestety, biało-czerwoni wyszli na mecz spięci i nie potrafili złapać wskazanego luzu. W takim momencie potrzebny był lider. Sam trener Michael Biegler przyznał, że nie potrafił zdjąć ciężaru z zawodników, w sztabie nie było psychologa, a dramatyczny mecz nie wyłonił przywódcy, który poprowadziłby naszą reprezentację do czegoś wielkiego.
- Kibice siatkarscy, którzy znają Michała Kubiaka, pewnie zgodziliby się ze mną, że Kubiak, który nie wiem, jak gra w piłkę ręczną, może całkiem kiepsko, gdyby wszedł na to boisko, choćby z kiepskimi umiejętnościami, mógłby ten zespół pociągnąć. Bo tam potrzebny był lider, aktywator, animator: ktoś, kto od wewnątrz pomoże tym chłopakom uwierzyć, że mogą strzelać i faktycznie pewnie lidera zabrakło. Rola trenera w tym, żeby tego lidera sztucznie powołać do życia na boisku. tego prawdopodobnie nie był - dodał.
Cała analiza w załączonym materiale wideo!
Komentarze